Dziewczyna obraża się i ocenia, a partner zamyka się w sobie [Porada eksperta]
Mam 20 lat i od ponad roku jestem w związku z o 3 lata młodszą dziewczyną. Generalnie można powiedzieć, że układa nam się dobrze; jednak od jakiegoś czasu coraz częściej pojawiają się między nami problemy wynikające z tzw. drobnostek lub wymysłów mojej ukochanej; przykładem może tu być jej foch/obrażanie się za to, że nie powiedziałem jej o tym, iż wybieram się do fryzjera. Moja dziewczyna jest bardzo zazdrosna, powiedziałbym nawet, że przesadnie zazdrosna. Często miewa sny, w których ją zdradzam lub zachowuję się wobec niej nie fair. Mam do niej pełne zaufanie, jednak widzę, że ona w stosunku do mnie go (chyba) nie ma. Kiedy próbuję poruszyć tą kwestię, stwierdza, że ufa mi jak najbardziej, ale nie ufa innym dziewczynom/kobietom, co w sumie nie ma dla mnie sensu, bo jestem osobą lojalną, która stawia sobie lojalność nade wszystko. Dodatkowo, moja dziewczyna wiecznie stresuje się szkołą; ma problemy z przedmiotami ścisłymi i choć próbuje się uczyć, uczęszcza na korepetycje, to jej rodzina ciągle jej dokucza z tego powodu, nierzadko ją poniżają - z racji tego pojawiają się kolejne problemy, bo cały czas przeżywa, iż nie ma żadnego talentu, nic nie potrafi. Z wykształcenia jestem fotografem i aktorem, próbowałem ją wciągnąć w bliskie mi tematy, ale nie widzę z jej strony zbytnich chęci i zainteresowania. Mamy kilka wspólnych rzeczy, które nas interesują, jednak ostatnimi czasy odkrywam, że jest też coraz więcej takich, które nas dzielą. Kiedy rozmawiamy wieczorami, czuję się niekomfortowo, ponieważ nie mogę swobodnie wyrażać własnych opinii na pewne tematy; kończy się to zazwyczaj jej fochem, zamknięciem się w sobie, ciągłym wypominaniem popełnionych błędów itd. Dlatego też ostatnimi czasy staram się mówić jak najmniej, odpowiadać, jeżeli to konieczne, i wybierać odpowiedzi dostosowane do niej; to jednak sprawia, że coraz bardziej się od niej oddalam i sam zamykam się w sobie. Nie wiem, czy jest to kwestia jej wieku, hormonów, emocji, czy problemów w szkole i w rodzinie. Uważam, że powinna się jakoś uspokoić. Ze względu na trudną sytuację rodzinną chciałaby wziąć leki na uspokojenie; myślę, że to dobry pomysł, jednak nie wiem, po jaki lek bez recepty warto byłoby sięgnąć. Wątpię, czy zgodziłaby się na wizytę u lekarza ze względu na jej podejście do sprawy, brak pełnoletności i problemy z rodzicami. Czy jest jakiś lek bez recepty godny polecenia właśnie na nerwicę i uspokojenie?
Pytanie o leki trzeba kierować do lekarza. Skąd pomysł, że ona ma nerwicę? Odradzam stawianie samemu diagnoz i szukanie jakichkolwiek leków. Największym problemem jest różnica w poziomie waszej dojrzałości. Związek, w którym jedna osoba musi się dopasować do humorów i fochów drugiej, jest bez sensu - co najwyraźniej zaczynasz czuć. Ona ma swoje poważne problemy rodzinne i od rozwiązania tego problemu powinna zacząć. Ma w szkole psychologa i z nim może porozmawiać. Jeżeli jest na tyle dorosła, żeby być z facetem starszym od siebie, samodzielnym życiowo, być może (bo o tym nie piszesz) współżyć seksualnie - to powinna być na tyle dorosła, by nie zamieniać Waszego związku w pokój przesłuchań. Zastanówcie się, co Was łączy, co dzieli i wyciągnijcie wnioski.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta