Czy mówienie do siebie to zaburzenie? [Porada eksperta]
Zauważyłam wraz z innymi osobami, z którymi mieszkam, że nasza współlokatorka mówi sama do siebie, a raczej prowadzi z kimś dialog. Mówi do siebie i odpowiada za tę drugą osobę albo jakby mówiła do kogoś, trudno to określić, bo ma wtedy bardzo zmieniony głos. Jest cichy i bardzo piskliwy. Jeśli się jej przerwie, tzn. wejdzie do kuchni, w której mówiła do siebie, to jakby nigdy nic rozmawia ze mną . A wystarczy, że wyjdę i za kilka minut znowu mówi do siebie. Kiedyś było to kilka zdań rano, a teraz może tak mówić nawet kilka minut i zawsze ma wtedy taki dziwny ton głosu. Coś jak bełkot pod nosem. Trochę boimy się z nią mieszkać. Dodam, że koleżanka ma 24 lata, normalną pracę, jest pogodna i ma przyjaciół. Kiedyś często dokuczały jej bóle głowy, ale już dawno przeszły. Proszę o radę. Jakie to może być zaburzenie?
Obawiam się, że nikt odpowiedzialny nie postawi diagnozy na odległość, bez rozmowy z zainteresowaną osobą. Informacje, które pani podała, nie wystarczą. Mogą to być objawy jakichś urojeń, ale też jakiejś dziwnej "gry" z wami, swoistego żartu. Niestety, na odległość nie da się powiedzieć nic pewnego.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta