Trauma to nie tylko wojna. Możesz się z nią uporać dzięki metodzie TRE
Wojna, pożary, powodzie, ataki terrorystyczne – to sytuacje traumatyczne, które powodują u człowieka ogromne napięcia w ciele. Zwykle są one tak silne, że ich skutki rzutują negatywnie na organizm przez wiele lat. Aby wrócić do równowagi emocjonalnej i fizycznej, nie wystarczy tylko psychoterapia. Konieczna jest praca z samym ciałem i zastosowanie technik uwalniających napięcia, takich jak chociażby metoda TRE.
Spis treści
- Jak powstaje trauma?
- Psychiczne i fizyczne skutki traumy
- Czym jest metoda TRE?
- TRE – samodzielnie czy pod okiem providera?
- Jak wyglądają ćwiczenia?
- Przeciwwskazania do wykonywania ćwiczeń TRE
Jak powstaje trauma?
Trauma jest doświadczeniem sytuacji, w której doszło do bezpośredniego zagrożenia naszego życia i zdrowia a także naruszenia fizycznej integralności naszego ciała.
Do tak zwanej „dużej traumy” (Big Traumy) zaliczane są wszystkie wydarzenia spektakularne takie jak:
- wojna,
- ataki terrorystyczne,
- przestępstwa seksualne np. gwałty,
- przestępstwa kryminalne,
- wypadki samochodowe lub samolotowe,
natomiast do mniejszych traum (także pozostawiających swój ślad w psychice człowieka) należą:
- informacja o ciężkiej chorobie – swojej lub osoby bliskiej,
- rozwód,
- zaniedbanie w dzieciństwie,
- porzucenie w dzieciństwie,
- zwolnienie z pracy itd.
To, czy dana sytuacja stanie się traumą i będzie powracać do nas w koszmarach lub w ciągu dnia w postaci tak zwanych flashbacków, zależy od wielu czynników m.in. od tego, w jaki sposób nasz mózg przetworzy dane informacje a następnie uzna lub nie konkretną sytuację za zagrażającą naszej egzystencji.
W jaki sposób dochodzi do przetwarzania informacji przez nasz mózg? Mówiąc w skrócie: każda informacja, która dociera do naszego mózgu musi przejść przez cztery kanały.
W pierwszym z nich następuje zupełnie obiektywne zarejestrowanie informacji o danym wydarzeniu. Porównać to można do kamery rejestrującej dane wydarzenia, widzimy tylko fakty bez ich oceny.
W kolejnym kanale, który znajduje się w części układu limbicznego, pojawiają się już konkretne emocje: coś może być uznane za przyjemne lub nieprzyjemne, radosne lub przykre itd.
Następny kanał, również w części limbicznej, ale już innym jej rejonie, to obszar, w którym pojawia się ocena. Jeśli mózg uzna, że dane wydarzenie zagraża np. naszemu życiu, wysyła sygnał do układu nerwowego i poruszony zostaje układ współczulny przygotowujący nas do walki lub ucieczki. Jeżeli zaś stwierdzi, że nic takiego się nie dzieje, pozostajemy w stanie relaksu.
W kanale czwartym (korze przedczołowej) następuje „werbalizowanie” danego wydarzenia, potrafimy o nim później opowiedzieć, wyciągnąć wnioski na przyszłość. W momencie, gdy mamy do czynienia ze zwykłym wydarzeniem, nie – traumatycznym, wówczas nasz mózg może zintegrować informacje na temat danego wydarzenia i chronologicznie odtwarzać je poprzez kolejne kanały.
Kiedy jednak mamy do czynienia z traumą, informacje nie zostają zintegrowane, a mózg pokazuje wydarzenie fragmentarycznie (zwykle z nacechowaniem emocjonalnym), objawiając je jako migawki z przeszłej sytuacji, które wywołują napięcia w ciele, zupełnie jakby wydarzenie traumatyczne działo się aktualnie tu i teraz.
Choć każdy z nas może zetknąć się z traumatyczną sytuacją, nie każdy musi doznać skutków traumy. Wszystko zależy od indywidualnej predyspozycji na stres, historii rodzinnej, reakcji świadków czy środowiska, w którym się obracamy. Ma to też związek z naszym światopoglądem na świat, wcześniejszymi doświadczeniami życiowymi.
Psychiczne i fizyczne skutki traumy
Trauma odciska piętno na ciele człowieka. Przede wszystkim ciągłe napięcie utrzymywane w ciele powoduje: bóle głowy, bóle brzucha, bóle kręgosłupa. Najbardziej cierpi odcinek lędźwiowy, bo to tu kumuluje się napięcie: kiedy się boimy, kulimy się przecież, a to napina dolne mięśnie przy kręgosłupie.
Ofiary przemocy bardzo często mają też problemy z pamięcią i cierpią z powodu amnezji psychogennej, która dotyczy konkretnej sytuacji. To ochronny mechanizm mózgu, który nie pozwala im wrócić do traumatycznych wydarzeń. Tyle, że niemożność wracania pamięcią do tego, co było, ma też drugą stronę medalu: zakłóca proces zapamiętywania w ogóle.
Człowiek dotknięty traumą wkłada masę nieuświadomionego wysiłku w to, by nie pamiętać przykrego zdarzenia. Po jakimś czasie wyczerpuje to jego psychikę, bo jest zjawiskiem nienaturalnym. Odwrotnym skutkiem doznanej traumy może być hipermnezja, czyli natrętne powracanie myślami do zdarzeń okrutnych, przejmujących, które pojawiają się w koszmarach sennych lub wracają w nieoczekiwanych momentach w formie wspomnień.
Traumatyczne wydarzenia zostawiają głęboki ślad w psychice, gdyż bardzo często burzą dotychczasowy pogląd na świat i samego siebie. Jeśli do tej pory uważaliśmy, że świat jest bezpieczny a ludzie dobrzy, to wydarzenie granicze takie jak np. napaść powoduje, że tracimy podwaliny naszego światopoglądu. To, w co wierzyliśmy, zostaje zburzone, a my musimy zbudować światopogląd na nowo.
Poza tym nagłe, straszne zdarzenia konfrontują nas z tym, jak ma się nasze „ja realne” do „ja idealnego” (czyli obrazu siebie, jakimi chcielibyśmy się widzieć). Jeśli ktoś np. uważał się za odważnego, a w sytuacji lęku przed napastnikiem nie obronił przyjaciela, wówczas nie potrafi zintegrować w sobie wiadomości na swój własny temat (że jest tchórzem). Kłóci się to z jego wyobrażeniem samego siebie i rodzi wewnętrzny konflikt.
Skutkiem traumy jest zespół stresu pourazowego, który wiąże się ze zwiększoną częstotliwością zachorowań na depresję, sięganiem po używki i substancje psychoaktywne oraz częstszym występowaniem zespołu lęku uogólnionego. Ponadto wpływa on na większą ilość epizodów kompulsywno-obsesyjnych, napadów ataku paniki, zaburzeń nastroju.
Czym jest metoda TRE?
TRE jest to metoda uwalniania napięć z ciała, która została wymyślona przez Davida Bercieli. Był on żołnierzem, który przez wiele lat po przeżytych doświadczeniach wojennych nie mógł uwolnić się od traumy tamtego okresu. Miał problem z regulacją emocji, bo albo zbytnio je tłumił albo nagle wybuchał. Wtedy trafił do terapeuty, który specjalizował się w pracy z ciałem – Aleksandra Lowena. Poznał tam ćwiczenia, które pomogły mu pozbyć się napięć z ciała. Jednak nie były one do końca tym, czego szukał.
Lowen odmrażał ciało „pacjenta” poprzez odpowiednie ćwiczenia, żeby ten poczuł emocje i potem mógł je przepracować podczas psychoterapii. Jednak Berceli szukał szybszej metody, która pomogłaby żołnierzom już na froncie pozbyć się niepotrzebnych napięć z ciała. Zauważył, że najszybciej ciało puszcza, gdy wykonuje ćwiczenia związane z drżeniem.
Wtedy przypomniał sobie, że już widział to drżenie wcześniej, u dzieci, które w czasie wojny tuż po bombardowaniu, trzęsły się, a po drżeniach znów biegły radośnie się bawić. U dorosłych tego typu zachowania nie było, zamrażali oni swoje emocje, nie pozwalając ciału odetchnąć po zagrożeniu. To dlatego mieli później bóle brzucha, bóle kręgosłupa, czy problemy ze snem – organizm próbował gdzieś wyrzucić skumulowane napięcie.
Berceli wpadł na pomysł metody pracy z ciałem, która oparta jest na samym drżeniu, bo jest to naturalny mechanizm uwalniania napięcia u wszystkich ssaków. Autor metody TRE dostrzegł, np. że zwierzęta żyjące na wolności, które uciekają przed zagrożeniem, kiedy znajdą się już w bezpiecznym miejscu, zaczynają się trząść, a następnie płynnie przechodzą do normalnego funkcjonowania. To samo miejsce ma w przypadku zwierząt domowych.
Kiedy po powrocie z wizyty od weterynarza odmrożą swoje ciało, bo poczują się bezpiecznie w znajomych czterech kątach, zaczynają drżeć. Potem już funkcjonują normalnie, jak gdyby nigdy nic złego im się nie stało. Ten same efekt Berceli chciał uzyskać u ludzi.
Metoda TRE polega przede wszystkim na wykonywaniu serii ćwiczeń, które mają wprowadzić ciało w naturalne drżenie, a to z kolei pozwala powięziom i mięśniom się rozluźnić a tym samym też wyregulować emocje. Technika ta nie może być stosowana jako samodzielna metoda leczenia traumy.
Musi iść ona zawsze w parze z psychoterapią i innymi terapiami zalecanymi przez lekarzy i specjalistów. Stanowi jednak dobrą podstawę do bieżącego uwalniania napięć, dzięki czemu nie gromadzą się one w ciele i nie rzutują na fizyczne funkcjonowanie organizmu, a także zmniejszają ryzyko wystąpienia negatywnych skutków psychicznych w postaci np. nagłych wybuchów, czy agresywnego zachowania.
Polecany artykuł:
TRE – samodzielnie czy pod okiem providera?
Wiele osób zastanawia się, czy mogą samodzielnie zacząć stosować technikę TRE. Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Zawsze lepiej rozpocząć ją pod okiem doświadczonego trenera, który nauczy nas uruchamiać ciało i jednocześnie wygaszać drżenie, abyśmy nie przestraszyli się doznań płynących z ciała.
Poza tym pierwsze zetknięcie z TRE i doświadczenie uwalniania napięć może być połączone z wyrzucaniem z siebie nagłych emocji – niektórzy mogą płakać, ktoś może mieć chęć krzyknąć. W bezpiecznym otoczeniu providera, który wie, jak zaopiekować się uwalnianymi emocjami, łatwiej o przywrócenie do stanu równowagi.
Niemożność spotkania się z trenerem nie wyklucza jednak stosowania ćwiczeń TRE w domu. Jeśli tylko czujemy taką potrzebę, włączmy film w Internecie, na którym certyfikowany TRE-provider prezentuje ćwiczenia i spróbujmy je powtórzyć. Metodą prób i błędów nauczymy się reakcji własnego ciała, jego możliwości, poznamy w jaki sposób możemy dać upust swoim emocjom i rozluźnić ciało, kiedy tego najbardziej potrzebujemy.
Jak wyglądają ćwiczenia?
Każda sesja rozpoczyna się od rozluźniania najpierw dolnych partii ciała, dzięki czemu może „odpuścić” także góra. Bardzo ważna jest praca ze stopami, które masuje się np. rolując piłeczkę tenisową.
Kiedy poczujemy swoje stopy i jesteśmy już w pewien sposób uziemieni, w pozycji stojącej wykonujemy kilka ćwiczeń uwalniających napięcie z dolnych partii ciała. Każdy ma indywidualny tryb pracy, dlatego nie należy się spieszyć i stawiać zbyt wielu wymagań wobec własnego ciała. Ono ma się rozluźnić, więc nie należy narzucać sobie żadnej presji.
Kiedy po ćwiczenia w pozycji stojącej jesteśmy już mniej spięci, przechodzimy do ćwiczeń w pozycji leżącej, w której łatwiej wprowadzić ciało w wibracje. To właśnie wtedy np. leżąc na plecach w pozycji motyla, czyli z podkurczonymi lekko nogami, gdzie nasze kolana są rozchylone, możemy uzyskać pożądane drżenie, które rozluźni całe nasze ciało.
Dochodzenie do rozluźniającego drżenia u każdego odbywa się w innym tempie, dlatego przykładowy czas trwania sesji TRE pod okiem providera to co najmniej godzina. W niej to musi się znaleźć moment na wstępną, krótką rozmowę, a następnie łagodne przechodzenie do poszczególnych ćwiczeń. W trakcie sesji nie powinno się wracać myślami do traumatyzujących wydarzeń, bo to może jeszcze bardziej rozregulować człowieka.
Ciało ma przecież odpocząć i nauczyć się autoregulacji układu nerwowego, aby coraz łatwiej i szybciej zrzucać z siebie napięcia. Doświadczenie osób prowadzących zajęcia TRE pokazują, że już po 3 miesiącach ćwiczeń wykonywanych minimum raz w tygodniu, mózg powoli oducza się „wszczynać” ciągłe alarmy walki i ucieczki i wycisza układ współczulny. Dzięki temu straumatyzowana osoba odmraża swoje ciało, a dysfunkcje powstałe w wyniku ciągłych napięć zaczynają maleć.
Przeciwwskazania do wykonywania ćwiczeń TRE
Choć metoda TRE przynosi bardzo wiele korzyści, nie każda osoba powinna udać się na tego typu sesje. Bezwzględnym przeciwwskazaniem do wykonywania ćwiczeń jest ciąża. Poza tym ćwiczeń TRE nie powinny być wykonywane przez osoby z padaczką, a także z zaburzeniami pracy serca, czy nieustabilizowanym ciśnieniem.
Ograniczeniem będzie też sama fizjologia:
- treningu nie będą w stanie wykonać osoby ze złamaniami kości,
- skręconymi stawami,
- czy tuż po operacji.
Także niektóre zaburzenia psychiczne typu:
- depresja,
- schizofrenia,
- czy psychoza stanowić będą przeszkodę w podjęciu ćwiczeń.
Porady eksperta