Bigoreksja - obsesja na punkcie muskulatury
Bigoreksja to uzależnienie. Doskonale uformowane bicepsy, widoczny każdy mięsień brzucha. Nie zawsze jest to powód do dumy. Zdarza się bowiem, że za sylwetką rzeźbioną w morderczym trudzie kryje się bigoreksja, czyli zaburzony obraz własnego ciała. Bigorektyk intensywnie ćwiczy na siłowni i koncentruje się wyłącznie na własnym wyglądzie, stosuje rygorystyczną dietę, nadużywa sterydów i suplementów diety.
Spis treści
- Bigoreksja, czyli brak akceptacji własnego wyglądu
- Mężczyzni cierpiący na bigoreksję nadużywają sterydów anabolicznych
- Konsekwencją bigoreksji są poważne choroby
- Cechy mężczyzn z bigoreksją:
Bigoreksja swoim mechanizmem przypomina anoreksję - obie choroby zaczynają się w głowie, a kończą wyniszczeniem organizmu. Sezon na siłownię zaczyna się wiosną. Są tacy, dla których stają się one drugim domem. Wszystko po to, by uzyskać idealną rzeźbę ciała. Ale mimo wielu godzin spędzonych na treningu ponad siły, ciągle są niezadowoleni ze swojej muskulatury. A to już nie jest zamiłowanie do pięknej sylwetki. To uzależnienie, które lekarze nazywają bigoreksją.
W fascynacji kulturystyką nie ma niczego groźnego, dopóki nie zaczyna działać jak narkotyk. Systematyczne ćwiczenia na siłowni nie szkodzą organizmowi. Wręcz przeciwnie, chronią przed wieloma schorzeniami. Jak mawiał profesor Wiktor Dega, wybitny polski ortopeda, ruch to najlepsze, najdoskonalsze lekarstwo na wszystkie beznadziejne przypadki. Tyle że bigorektykowi nie zależy na sprawności ciała, która umożliwia prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Lekarze oceniają, że aż 10 proc. mężczyzn intensywnie trenujących kulturystykę cierpi na bigoreksję - od zupełnie łagodnej do wyniszczającej organizm.
Bigoreksja, czyli brak akceptacji własnego wyglądu
Bigorektyk chce osiągnąć ideał sylwetki, który w rzeczywistości nie istnieje. Godzinami sterczy przed lustrem, wpatruje się w każdy kawałek swego ciała i wciąż widzi chuderlaka, któremu brakuje odpowiedniej masy mięśni lub ich rzeźba jest niedoskonała.
Podobnie jest z anorektyczką - patrząc w lustro, też nie jest zadowolona, wciąż jej się bowiem wydaje, że jest za gruba, choć od dawna przypomina szkielet. Rozwojowi bigoreksji niewątpliwie sprzyja wszechobecny kult ciała i moda. Podstawową bowiem przyczyną choroby jest pogłębiający się brak akceptacji dla swojego wyglądu. Ten problem jednak ma większość z nas, dlaczego więc nie chorujemy?
Wśród dotkniętych bigoreksją najwięcej jest osób, które w dzieciństwie miały problemy z funkcjonowaniem w grupie rówieśniczej. Mogły też mieć zaburzone relacje z bliskimi dorosłymi (np. rodzicami). Tego typu problemy wieku dorastania nie znikają wraz z osiągnięciem dojrzałości. Bigorektyk stroni od ludzi, jest skupiony na sobie. Nie oczekuje od innych aprobaty. Tylko on sam mógłby zaakceptować swoje ciało, ale to nigdy nie następuje.
Mężczyzni cierpiący na bigoreksję nadużywają sterydów anabolicznych
Bigorektyk nie poprzestaje na wielogodzinnym treningu na siłowni. Więcej mięśni nie oznacza więcej samoakceptacji. By poprawić rzeźbę ciała, sięga po wspomagacze.
Sterydy anaboliczno-androgenne powstały jako leki mające wspomagać powrót do formy po ciężkich urazach. To syntetyczne pochodne testosteronu, męskiego hormonu, który stymuluje przyswajanie białka i tym samym pobudza kości i mięśnie do wzrostu. Odpowiada także za rozwój zewnętrznych i wewnętrznych cech płciowych (niski głos, zarost na twarzy, mocno owłosione ciało).
Sterydy przyspieszają przyrost masy mięśniowej, ale jednocześnie blokują wytwarzanie naturalnego testosteronu. Wynikiem czego jest obniżenie płodności i problemy z potencją, a u nastolatków zahamowanie wzrostu. Legalnie sterydy anaboliczno-androgenne można u nas otrzymać jedynie na receptę. W praktyce wygląda to inaczej. Handel "dopalaczami" kwitnie. I to mimo wysokich kar (grzywny i pozbawienia wolności do dwóch lat).
Masowo sprowadzane nielegalne środki pochodzą ze Wschodu i Egiptu. Do ich produkcji wykorzystuje się preparaty weterynaryjne, nieznane barwniki i masy utwardzające. Większość powoduje trwałe zmiany w organizmie, niekiedy prowadzi do śmierci.
Bigoreksja to poważne zaburzenie psychiczne, które wymaga specjalistycznego leczenia. Celem psychoterapii jest zmiana sposobu myślenia o własnym wyglądzie oraz wyznaczanie sobie bardziej realnych celów. Niestety, osoby dotknięte bigoreksją nie szukają pomocy. Powodów jest wiele. Przede wszystkim oni sami nie dostrzegają żadnego problemu. Często uważają się za okaz zdrowia, choć umieszczony w niedoskonałej formie. Poza tym bigorektycy nie mają przyjaciół, nikogo, z kim mogliby porozmawiać o swoich problemach. Zwykle też po prostu nie chcą o tym mówić.
Konsekwencją bigoreksji są poważne choroby
Najbardziej pożądaną właściwością sterydów jest to, że kilkakrotnie przyspieszają przemianę tkanki tłuszczowej w energię (dlatego są zakazane w sporcie amatorskim). Kolejna porcja daje tzw. kopa, ale nie tylko po to, by lepiej ćwiczyć. Wytworzonej energii jest tak dużo, że człowiek staje się agresywny i nadpobudliwy. Łatwo wpada w gniew, traci nad sobą kontrolę. Gdy minie furia, przychodzi kolej na depresję, nierzadko tak głęboką, że prowadzącą do prób samobójczych. Trudno wyplątać się z tego zaklętego kręgu, bo regularne przyjmowanie sterydów szybko uzależnia. Stosowanie tzw. suplementów, sterydów czy hormonów bez konsultacji z lekarzem prowokuje rozwój wielu chorób, m.in. raka wątroby, płuc. Konsekwencją bywa przerost prostaty albo ginekomastia (rozrost tkanki w okolicy sutków) oraz pogorszenie jakości plemników. Niepożądane objawy są widoczne już po kilku miesiącach stosowania preparatów dopingujących. Niektóre prowadzą do trwałego uszkodzenia nerek i wątroby. Wśród "pakerów" częste są zawały serca i udary mózgu, bo preparaty te nasilają zmiany miażdżycowe.
Cechy mężczyzn z bigoreksją:
- Fałszywa ocena swojego ciała - bigorektyk jest stale niezadowolony ze swego wyglądu. Nie przekonują go zapewnienia bliskich ani kolegów z siłowni, że jego ciało jest doskonałe. Uważa, że może być jeszcze lepiej, ale nie potrafi wyznaczyć granicy, do której chciałby dojść.
- Sprawdzanie obwodów - to kolejny przejaw uzależnienia. Chorzy stale mierzą obwód bicepsów, klatki piersiowej i porównują je z wymiarami swoich mistrzów.
- Rygorystyczne stosowanie diety - najczęściej polega ona na spożywaniu wysokokalorycznych, przeładowanych białkiem posiłków. Obciążają one nie tylko przewód pokarmowy, ale także narządy decydujące o przemianie materii i metabolizmie. Brak tłuszczu w pożywieniu szybko prowadzi do niedoborów witamin A, D, E, K. Osoby te nie jedzą poza domem, obawiając się, że podane posiłki są dla nich nieodpowiednie.
- Lekceważenie zdrowia - pakerzy korzystają ze sterydów, chociaż wielu doskonale wie, że szkodzą swojemu zdrowiu. Osiągnięcie wyimaginowanego celu jest ważniejsze. Tak myślą nawet ci, którym cudem udało się wyjść z poważnych kłopotów zdrowotnych.
- Izolacja od ludzi - kontakty towarzyskie są dla bigorektyków niepotrzebną stratą czasu. Zwykle kolidują z misternie ułożonym planem treningów, zmuszają do rozmów o sprawach małej wagi.
miesięcznik "Zdrowie"
Porady eksperta