Adopcja: strach przed odnalezieniem rodzeństwa [Porada eksperta]
Mam 20 lat, jestem adoptowana i przez całe życie żyłam w świadomości, że jestem jedynaczką i moja rodzina mnie porzuciła. Rok temu dowiedziałam się, że mam rodzeństwo, a moja biologiczna rodzina mnie szuka. To był szok i zarazem najgorszy dzień w moim życiu - wszystko, w co przez całe życie wierzyłam, zmieniło się w jednej chwili. Dodam, że temat adopcji w moim domu zawsze był praktycznie tabu, bo nie potrafię o tym rozmawiać. Problem polega na tym, że mam z tego powodu blokadę, nie potrafię o tym z nikim rozmawiać, nawet oglądać programów o takiej tematyce. Z jednej strony chciałabym odsunąć to wszystko w przeszłość, a z drugiej bardzo chcę poznać prawdę. Nie mogę już sobie czasami poradzić, to wszystko mnie wypala. Jestem strasznie zdenerwowana, gdy wracam do tej sprawy, wciąż płaczę i nie wiem, co zrobić. Chcę poznać prawdę, ale tak bardzo się boj, że mój świat się zmieni na gorsze, bo tamta rodzina podobno jest patologiczna, a tu jestem taka szczęśliwa, kocham swoich rodziców adopcyjnych i jestem im wdzięczna za to, że dali mi dom i nie chcę ich zranić. Nie wiem, czy powinnam szukać prawdy i swojego biologicznego rodzeństwa - mam do nich tyle pytań, czy odsunąć to w przeszłość i zapomnieć... tylko jak? Co powinnam zrobić?
Witaj Soniu! Jeśli tego rodzaju kwestie już się pojawiły, a pytania zostały postawione, to wątpię, aby możliwe było zapomnienie o nich i odsunięcie w niebyt. Takie manewry raczej nie działają dobrze. Zreszta uciekanie od swojego prawdziwego życia i unikanie prawdy nie jest dobrą startegią na dłuższą metę. W Twoim życiu niewątpliwie zaszły zmiany i teraz musisz to sobie wszystko poukładać na nowo, a nie "na staro" czyli udając, że nic się nie wydarzyło, a twoja wiedza pozostaje taka jak była. Zapewne nie jest Ci łatwo - nie jesteśmy od razu przygotowani na duże zmiany, szczególnie jeśli nasze życie jest szczęśliwe i nie mamy chęci, aby je jakoś drastycznie modyfikiwać. Aby uporać sie z tym problemem musisz mieć dużo wsparcia i miłości od swoich rodziców (ten warunek jest chyba spełniony), musisz naprawdę otworzyć się na zmiany (tego u ciebie nie ma) w myśleniu o sobie, swojej przeszłości, postrzeganiu rodziny. Musisz także zmienić swój sposób myślenia, swoje przekonania na temat tego kim byłaś, jesteś, będziesz. To te przekonania powodują, że trudno Ci zaakceptować niewygodne fakty. Myślę, że kilka wizyt u dobrego terapeuty powinno Ci pomóc. On będzie wiedział, jak poprowadzić Twoją sprawę i pomoże Ci zmierzyć się z tematem. Tak czy inaczej nie uciekaj od realności - prędzej czy później ona i tak da o sobie znać.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta