W dzieciństwie „zaczarowano” cię w księżniczkę czy w ogra? Z traumami dzieciństwa można się uporać
Osoby wychowywane przez rodziców krytykujących komentujących, deprecjonujących, nakładających swoje oczekiwania, idą potem przez życie jak "zaczarowane" słowami, które mają niszczącą moc. Uwolnienie się od tego balastu nie jest łatwe, ale - mimo wszystko - jest możliwe. O mocy słów i o zerwaniu z "zaklęciami" z dzieciństwa, będzie okazja porozmawiać przy okazji zbliżającego się wykładu cenionego językoznawcy, podczas tegorocznych targów Vivelo.
Słowa kreują rzeczywistość
„Chłopaki nie płaczą” - znacie to? Chociaż hasło „chłopaki nie płaczą” brzmi jak oklepany frazes, dla wielu osób, wychowanych w kulcie tej idei, nawet w dorosłości trudno zdobyć się na łzy czy okazywanie smutku lub innych trudnych emocji. A tłumienie emocji nie prowadzi do niczego dobrego. Dziś patrząc na statystyki samobójstw, można rzec: chłopaki nie płaczą, tylko się wieszają.
Nasiąkamy od dzieciństwa tym, co do nas mówią inni – rodzice i nauczyciele, rodzeństwo i rówieśnicy. Nawet jeśli z wiekiem umiemy spojrzeć na to z dystansem, trudno nam zrzucać okowy słów, które nam serwowano.
„Przesadzasz”, „Nie wydziwiaj”, „Chciałbym mieć tylko takie problemy”... Dziecko, które to regularnie słyszy, uczy się lekceważyć własne potrzeby, zamykać się na własne emocje.
Albo bezustanna krytyka: wyglądu, wzrostu, zachowania. I serie niespełnionych oczekiwań „gdybyś był/a jak brat/siostra/syn sąsiada...”. Ktoś, kto jest wychowywany w takiej atmosferze, później idzie przez życie, czując się zawsze niewystarczająco dobrym, niezasługującym na sukces, sabotującym własne osiągnięcia, z niską samooceną.
Takie osoby niejednokrotnie w dorosłości zajmują stanowiska poniżej swoich możliwości, wikłają się w trudne relacje z toksycznym, krytykującym partnerem lub przyjmują rolę "ratownika", który troszczy się o wszystkich i wszystko - tylko nie o siebie.
Wykład o uwalnianiu się od złych słów zasłyszanych w dzieciństwie
Przykłady można mnożyć i właśnie takie przykłady – remedium na nie – usłyszymy na wykładzie „Jak uwolnić się od zaklęć, które rzucono na nas w dzieciństwie?”
I nie, nie chodzi o magię, ani o przemianę w ogra. Raczej o 'wewnętrznego” ogra, który, hodowany za pomocą złych słów, skutecznie może utrudniać resztę życia. Ale – jeśli się dobrze tym swoim ogrem zaopiekujemy – możemy zrzucić balast ciężaru dawniej słyszanych słów i poczuć się dobrze ze sobą.
„Bo słowa mają moc. Niszczącą lub uzdrawiającą. I tylko od nas ostatecznie zależy, do których się odwołamy” - czytamy w opisie książki „Uwięzieni w słowach rodziców. Jak uwolnić się od zaklęć, które rzucono na nas w dzieciństwie”, autorstwa Agnieszki Kozak i Jacka Wasilewskiego, który właśnie będzie prelegentem wspomnianego wykładu, podczas drugiej edycji targów Vivelo.
Językoznawca zwraca uwagę na deprecjację słowem
Językoznawca dr hab. Jacek Wasilewski, z Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego, zaprezentuje na spotkaniu pokazane wyniki badań, które unaoczniają rozmiar problemu, z którym wielu z nas się spotkało: jak język deprecjacji i nakładania oczekiwań wpłynął na nasze widzenie samych siebie i nasze działanie.
„Dla wszystkich osób rozmowa o mechanizmie wpływu tych »kropel, które drażą skałę« może być wartościowa, ale dla osób znaczących w życiu innych – rodziców, nauczycieli – może to być dobry moment, żeby postawić tamę niechcianemu dziedzictwu” - informują organizatorzy targów Vivelo. Co istotne, na spotkanie z dr-em hab. Jacek Wasilewski obowiązują zapisy, a liczba miejsc wynosi zaledwie 60.
Targi książki i mediów Vivelo 2024
To już kolejna okazja do spotkań z kulturą i sztuką na targach Vivelo. W ubiegłym roku, podczas pierwszej edycji, targi odwiedziło kilkadziesiąt tysięcy gości. W tym roku targi odbędą się dwukrotnie: w dniach 16-19 maja możemy odwiedzić targi Vivelo w Warszawie, a następnie w dniach 7-8 września w Lublinie.