Dziecko nie chce odrabiać lekcji [Porada eksperta]
Mój ośmioletni syn nie chce odrabiać lekcji. Pierwsze lata szkoły nie sprawiały mu kłopotów, lekcje zadane z ulubionych przedmiotów odrabiał chętniej niż z pozostałych, ale to chyba normalne. Od września mamy z żoną duży problem, z tym żeby zagonić syna do lekcji, często kończy się sprzeczkami. On odmawia współpracy, próbuje wymusić na nas, żebyśmy poszczególne zadania robili za niego, jeżeli odmawiamy, to on wpada w histerię. Nie mam już cierpliwości i nie wiem, co w tej sytuacji robić.
Spis treści
- Jak rozmawiać z dzieckiem, kiedy nie che odrabiać lekcji?
- Jak pomóc dziecku, by zaczęło odrabiać lekcje?
Odrabianie lekcji z dzieckiem w wieku wczesnoszkolnym to codzienne zadanie rodziców, dla wielu w tygodniu to jedyna bądź prawie jedyna forma wspólnej aktywności z dzieckiem. Jakość tego działania ma duże znaczenie, nie tylko dla sukcesów szkolnych dziecka, ale także dla jakości naszych relacji z dzieckiem. Zazwyczaj podchodzimy do tego zadania posługując się perspektywą dorosłych: "odrób solidnie i szybko, czytankę powtórz kilka razy, przeczytaj fragment lektury i poucz się do pracy klasowej, jeśli ją masz, a jak to zrobisz, to jeszcze się pobawisz" - potem jest już ciemna noc i czas do łóżka, a trudności przy odrabianiu lekcji dały się w kość wszystkim.
Dla 8-latka (3 klasa) szkoła już jest miejscem, w którym się zaadaptował, poznał również obowiązujące reguły, dotyczące odrabiania pracy domowej; to, co się zmienia, to jej ilość - jest jej więcej; zmienia się również waga oceny przez nauczyciela i zaczyna mieć znaczenie to, jak wypadam przed grupą. Szkoła od 3-klasistów wymaga również odpowiedniego zachowania i większego zaangażowania w sprawy dotyczące nauki – dzieci są zmęczone i znudzone jednorodną aktywnością.
Jak rozmawiać z dzieckiem, kiedy nie che odrabiać lekcji?
Nie wiem, czy próbowali się państwo dowiedzieć od syna, dlaczego nie chce odrabiać lekcji sam i czemu w ogóle nie chce ich odrabiać. Warto o tym porozmawiać w sytuacji, kiedy nie ma napięcia i wasze relacje są dobre. Wysłuchać i nie krytykować, jeśli odpowiedź nam się nie podoba, nie wymądrzać się - jeśli interesuje nas szczerość.
W sytuacji, o której pan pisze, bardzo ważna jest cierpliwość, spokój i stałość rodziców. Informacja, że lekcje są ważnym elementem codzienności, że będziecie go wspierać, że wierzycie w to, iż jest w stanie samodzielnie wykonać zadanie, że cenicie jego samodzielną pracę. Niech sam zaproponuje, w jakiej kolejności odrabia lekcje, co ile chce mieć przerwę. Jeśli potrzebuje wstać i zrobić kółko po mieszkaniu, niech tak będzie - dzieci potrzebują ruchu, zmiany pozycji, chwili odpoczynku. Jeśli się złości, narzeka - wysłuchajcie, podnieście na duchu, zróbcie chwilę przerwy.
Warto sobie odpowiedzieć na pytania: co jest moim celem, co chcę osiągnąć odrabiając lekcje z dzieckiem, czy mój cel jest realny, czy jest zbieżny choć trochę z celem mojego dziecka, czy moje dziecko ma zasoby, by cel osiągnąć? Jakie rezultaty oprócz oczywistego (wykonana robota) chcę osiągnąć. Wspólnie spędzić czas; wiedzieć, czym żyje w szkole moje dziecko; pomóc mu zrozumieć, to czego nie zrozumiało w szkole; trenować z nim konkretne umiejętności, by miało lepsze rezultaty, by nie miało zaległości; chcę modelować rzetelne wywiązywanie się z obowiązków.
Odpowiedzi na te pytania mogą sprawić, że będziemy bardziej świadomi tego, co robimy i jakie mogą być konsekwencje naszych działań. Bo przecież, jeśli chcę wesprzeć dziecko w tym, by miało lepsze rezultaty, to nie karzę mu przepisywać 3 raz pracy, tak by znienawidziło treść, którą przepisuje, lub przedmiot, który z nami codziennie odrabia i który zabiera mu i tak niewielki czas na zabawę.
Jak pomóc dziecku, by zaczęło odrabiać lekcje?
Jeśli chcę dziecku pomóc zrozumieć to, czego nie zrozumiało w szkole – muszę być gotowy na to, że jeśli nie zrozumie również ze mną, trzeba będzie to odłożyć, odczekać na lepszy czas – na możliwość skorzystania z przykładu niedostępnego od ręki – bo przecież powtarzanie tego samego 1000 razy nie przyniesie pewnego rezultatu, a może skutecznie sprawić, że dziecko nie przyzna się, że nie rozumie….
Często też słucham narzekania dzieci, że muszą ślęczeć przy ojcu, matce nawet 2 godziny, dopóki on nie rozwiąże zadania i to je zniechęca do wspólnej pracy. Czasem warto odłożyć i powiedzieć: "wiesz postaram się znaleźć jakiś dobry przykład lub sposób na zrozumienie tego i wtedy to zrobimy, a może do tego czasu coś tobie przyjdzie do głowy – pomyślmy razem". Czasem warto oddać część lekcji partnerowi, członkowi rodzimy, korepetytorowi, który ma więcej cierpliwości, energii do działania i więcej dystansu. Gdy tracimy nadzieję na zmianę, czujemy bezsilność i wspólne lekcje są "torturą", pomocne może być indywidualne spotkanie rodzica z psychologiem, pedagogiem, który wysłucha i podpowie, jak motywować dziecko lub inne rozwiązania. Cierpliwość, spokój i gotowość na to, że dziecko ma prawo nie umieć i popełniać błędy, że może mu się nie chcieć i że efekt nie przyjdzie natychmiast, są tu kluczowe.
Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.
Inne porady tego eksperta