Cebulowa teoria szczęścia, czyli od czego zależy nasze szczęście?
Cebulowa teoria szczęścia to koncepcja psychologiczna autorstwa socjologa Janusza Czapińskiego. Jej przesłanie jest bardzo optymistyczne: nawet po największym życiowym kryzysie można się otrząsnąć, a poziom naszego ogólnego zadowolenia z życia zależy głównie od pozytywnego nastawienia do świata i do ludzi. Zobacz, na czym polega cebulowy mechanizm szczęścia.
Spis treści
- Warstwy szczęścia
- Na czym polega cebulowy mechanizm szczęścia?
- Od czego zależy ogólne poczucie szczęścia?
- Czy szczęście zarabia pieniądze?
Autor cebulowej teorii szczęścia, profesor Janusz Czapiński, od 2000 roku analizuje zmiany w warunkach i jakości życia w Polsce. Na początku lat 90. badacz ten wprowadził pojęcie „cebuli dobrostanu” - mechanizmu psychologicznego, który ma wyjaśniać zależności między subiektywnym poczuciem szczęścia a zewnętrznymi okolicznościami oraz cechami osobowości danej jednostki. Koncepcja ta w dużej mierze pomaga zrozumieć, dlaczego niektórzy z nas umieją podnieść się nawet po najcięższych kryzysach, a inni, mimo ogólnego powodzenia, stale nie są zadowoleni z siebie i swoich życiowych osiągnięć.
Warstwy szczęścia
W swojej teorii Janusz Czapiński wyróżnił, na wzór cebuli, 3 warstwy uniwersalnego modelu szczęścia: wolę życia, dobrostan subiektywny i satysfakcje cząstkowe. Każda z nich w innym stopniu uzależniona jest od obiektywnej sytuacji życiowej i jej zmian.
Wola życia to warstwa najgłębsza i najmniej wrażliwa na zmiany zewnętrzne. Określa ogólny (standardowy) poziom szczęścia odczuwany przez człowieka. U niektórych jest on wyższy, u niektórych nieco niższy, ale przez całe życie utrzymuje się na mniej więcej tym samym poziomie. Nie możemy na niego wpłynąć, ponieważ u każdego jest on zaprogramowany genetycznie i istnieje poza kontrolą naszej świadomości.
Główną funkcją tej warstwy jest podtrzymywanie podstawowej dla każdego człowieka chęci życia. Dlatego po każdym kryzysie (np. śmierć bliskiej osoby, utrata pracy) wola życia dąży do odzyskania poziomu sprzed traumatycznych wydarzeń. Dzięki temu, nawet po najboleśniejszym ciosie od losu, mamy siłę się podnieść i żyć dalej.
Dobrostan subiektywny to druga, bardziej zewnętrzna warstwa. Odpowiada naszemu ogólnemu poczuciu szczęścia, które tym razem postrzegamy świadomie. Konstruujemy je na podstawie swojego indywidualnego bilansu życiowego, który obejmuje przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Innymi słowy, dobrostan subiektywny jest wynikiem podsumowania – co nam się w życiu udało, w czym czujemy się spełnieni, co pozytywnego może nas jeszcze spotkać. To warstwa pośrednia, kompromis pomiędzy najgłębszą, stabilną warstwą modelu szczęścia a losowymi wydarzeniami, które przytrafiają nam się w życiu codziennym.
Te ostatnie wydarzenia stanowią najbardziej zewnętrzną warstwę cebuli. Określa się je mianem satysfakcji cząstkowych, ponieważ odpowiadają chwilowym wzlotom i upadkom, które w mniejszym bądź większym stopniu zaważają na kondycji pozostałych warstw. Mogą to być np. drobne kłótnie z najbliższymi, ale też satysfakcjonująca praca. Od tego, jakie jest ich natężenie i jaki mamy do nich stosunek (niektórzy silniej koncentrują się na codziennych porażkach niż sukcesach) zależy nasz poziom dobrostanu subiektywnego.
Na czym polega cebulowy mechanizm szczęścia?
Sam Czapiński nazywa swoją koncepcję „pocieszającą”, bo zakłada ona istnienie stałego poziomu szczęścia, który przypisany jest każdej osobie i który przez większą część życia nie ulega większym wahaniom. Jeśli jednego dnia spotka nas niepowodzenie, może ono wpłynąć na nasz dobrostan subiektywny, ale w tym samym momencie wola życia od razu zacznie dążyć do wyrównania deficytu szczęścia i prędzej czy później odzyskamy przynależny nam stopień zadowolenia z życia.
Mechanizm ten może tłumaczyć zaskakujące wyniki badań socjologicznych, z których wynika, że większość ludzi na świecie, niezależnie od tego skąd pochodzi i gdzie mieszka, deklaruje się jako osoby szczęśliwe – pod każdą szerokością geograficzną ich odsetek wynosi on ok. 70%. To dlatego, że jako ludzie jesteśmy genetycznie wyposażeni w stały poziom woli życia, który mimo codziennych trudności daje nam uniwersalny zapał do działania.
Słuszność teorii Czapińskiego potwierdzają też badania przeprowadzone na Polakach w ramach Diagnozy Społecznej. Zespół badawczy pod kierownictwem profesora zanalizował poziom woli życia i dobrostanu subiektywnego u wdów tuż po stracie męża. Gdy badacze po 7 latach przerwy spytali te same osoby o ich poczucie szczęścia okazało się, że wróciło ono do poziomu wyjściowego.
Homeostaza szczęścia – stan równowagi, do którego wracamy po najcięższych życiowych doświadczeniach. Podstawową rolę odgrywa w nim wola życia – to ona gwarantuje względnie stałe poczucie szczęścia podczas całego naszego życia.
Od czego zależy ogólne poczucie szczęścia?
Stabilny charakter woli życia pomaga wyjść z kryzysu życiowego, nie wyklucza jednak wahań w poziomie dobrostanu subiektywnego. Ten zależy od wspomnianych już czynników zewnętrznych (satysfakcji cząstkowych), na które wpływ ma z kolei nasze usposobienie. Optymiści mający pozytywne podejście do świata umieją cieszyć się nawet z najdrobniejszych sukcesów, a mniej wagi przykładają do niepowodzeń. Pesymiści bardziej skupiają się na negatywnych aspektach życia i rzadziej czerpią radość z satysfakcji cząstkowych, stąd ich dobrostan subiektywny ulega większym wahaniom.
Neurolodzy z Uniwersytetu w Kioto zaobserwowali, że osoby uważające się za szczęśliwe mają więcej istoty szarej (ciał komórek nerwowych) w przedklinku (część mózgu w płacie czołowym). Inne badania udowodniły, że medytacja może zwiększyć ilość istoty szarej. Oznacza to, że możliwe będą obiektywne pomiary poczucia szczęścia u każdego człowieka oraz opracowanie treningu szczęścia.
Pocieszające jest, że choć siła woli życia jest nam przypisana, to możemy kształtować zewnętrzną warstwę cebuli szczęścia. Musimy jedynie nauczyć się dostrzegać na co dzień pozytywne aspekty życia i nie rozpamiętywać porażek.
Czy szczęście zarabia pieniądze?
Interesująca jest też zależność pomiędzy poczuciem szczęścia a stanem posiadania. Do niedawna socjologowie starali się odpowiedzieć tylko na jedno pytanie – czy pieniądze dają szczęście. Profesor Czapiński postanowił je odwrócić i sprawdzić, czy nasze poczucie szczęścia ma wpływ na wielkość zarabianych przez nas pieniędzy.
Odpowiedź okazała się niejednoznaczna. Wyniki badań różniły się w zależności od tego, czy ankietowani byli w momencie zadawania pytania zamożni czy nie. W grupie osób zamożnych i średniozamożnych dobrostan subiektywny w ogóle nie zależał od pieniędzy, za to pieniądze od dobrostanu już tak. Z kolei wśród osób ubogich tendencja była odwrotna – im więcej mieli pieniędzy, tym byli szczęśliwsi, natomiast osobiste poczucie szczęścia w bardzo małym stopniu oddziaływało na wielkość ich zarobków.
Wniosek? Szczęście człowieka, który żyje na średnim poziomie materialnym nie zwiększy się nawet jeśli zostanie milionerem. Ale ludzie, którym brakuje pieniędzy za zaspokojenie podstawowych potrzeb mogą stać się o wiele szczęśliwsi nawet dzięki niewielkiej sumie.
Polecany artykuł:
Porady eksperta