Hazardzista u psychoterapeuty - leczenie uzależnienia od HAZARDU
Jak rozpoznać, że zabawa w kasynie przestaje być hobby, a zaczyna stawać się uzależnieniem od hazardu - radzi Ludmiła Szawdyn, psycholog, psychiatra, która od 40 lat zajmuje się hazardzistami i osobami cierpiącymi na inne uzależnienia.
Spis treści
- Podatność na uzależnienie od hazardu
- Jak rozpoznać kiedy zaczyna się uzależnienie od hazardu?
- Podczas terapii uzależnienia od hazardu lekarz pomaga zrozumieć pacjentowi samego siebie i zmienić swoje życie
Podatność na uzależnienie od hazardu
Hazardziści to osoby, które zawsze chcą wygrać, mają trudności z pogodzeniem się z porażką. Podczas terapii okazuje się, że większość z nich w dzieciństwie nie radziła sobie z emocjami - z gniewem, smutkiem. Rodzice im w tym nie pomagali, podnosząc bez przerwy poprzeczkę. A oni nie umieli sprostać wymaganiom. I właśnie takie osoby są najbardziej podatne na uzależnienie od hazardu.
Jak rozpoznać kiedy zaczyna się uzależnienie od hazardu?
O uzależnieniu od hazardu można mówić, kiedy zauważymy, że to już nie my kierujemy naszym życiem. Wtedy na tę ścieżkę nie powinniśmy już więcej wchodzić. Bo za chwilę stracimy kontrolę i nie będziemy już w stanie nawet nazwać tego, co się z nami dzieje. Kiedy kompromitujemy się, popadając w długi, a nawet wyłudzając pieniądze. To powinien być dla nas znak ostrzegawczy.
Hazardzista nie przychodzi do mojego gabinetu, aby się leczyć. Na początku wcale nie chce wyzdrowieć, rzucić grania. Przychodzi do mnie, by pozbyć się kłopotów. Żeby jakoś dalej żyć... i grać. Nie chce się pozbywać grania. To jego kochanie, dom, radość największa. Przychodzi, bo nie wie, co robić, gdy już przegrał mieszkanie, w którym dotychczas mieszkał z rodziną, i ma długi na kilka milionów. Przychodzi, bym pomogła wyjść z kłopotów. I jest bardzo zdumiony, kiedy okazuje się, że musi przestać grać.
Podczas terapii uzależnienia od hazardu lekarz pomaga zrozumieć pacjentowi samego siebie i zmienić swoje życie
Hazardzista rozpoczynający leczenie dowiaduje się, że nie jest – jak mu się wydawało – mistrzem wyścigów czy królem kasyna. Ta pycha, brak umiaru zabrały go od samego siebie gdzieś daleko. Trzeba go włożyć w jego macierzysty garnitur emocjonalny, rodzinny, społeczny. Dopiero wtedy można z nim pracować i pomóc odnaleźć się na nowo.
miesięcznik "Zdrowie"Porady eksperta