Wstyd: skąd się bierze? Jak radzić sobie ze wstydem?

2018-05-10 13:26

Wstyd - skąd się bierze? Niektórzy ludzie wstydzą się bardziej, co wynika z nadwrażliwości na to, jak postrzegają ich inni. Wstyd może dotyczyć wyglądu, kontaktu z innymi ludźmi: niektórzy nie zabierają głosu na zebraniu w pracy, czerwienią się, gdy poznają nową osobę. Lęk, że źle wypadną, paraliżuje ich życie. Przeczytaj, skąd się bierze wstyd i dowiedz się, jak radzić sobie ze wstydem.

Wstyd: skąd się bierze? Jak radzić sobie ze wstydem?
Autor: Thinkstockphotos.com

Spis treści

  1. Wstyd: skąd się bierze?
  2. Wstyd: kiedy się pojawia?
  3. Wstyd: jak go opanować?
  4. Wstyd rośnie, kiedy jesteśmy obserwowani
Dlaczego się wstydzę? Metody radzenia sobie ze wstydem
Autor: Photos.com Wstyd pojawia się, gdy danej osobie bardzo na czymś zależy.

Wstyd przybiera różne oblicza. Wcale nie musi być domeną dzieci, a zdarza się, że ludzie publiczni mają z nim nie lada problem.

Jednak nie wszyscy doświadczają wstydu. Małe dziecko potrafi podczas uroczystości rodzinnej, nie przerywając rozmowy z gościem, wyciągnąć nocnik i bez żadnego zażenowania publicznie się wypróżnić. Gdyby takich zachowań dopuściła się dorosła osoba, uważalibyśmy ją za pozbawioną rozumu, szacunku do siebie, honoru, godności albo moralności.

Z drugiej strony jednak zbyt duża dawka wstydu może być niezdrowa – podobnie jak jego zupełny brak.

Wstyd: skąd się bierze?

Przeżywanie wstydu związane jest z byciem obserwowanym. Audytorium nie musi być jednak obecne fizycznie – wystarczy tylko, że sobie je wyobrazimy. Właśnie dlatego wieszamy w oknach zasłony – aby oddzielić się od wyobrażonego audytorium i poczuć się swobodniej.

O tym, że mamy tu do czynienia z wyobrażeniem, świadczy przykład kobiety, która tkwi do południa w łóżku, a potem, chodząc po domu w szlafroku, zaciąga zasłony, "żeby sąsiedzi nie widzieli, że leniuchuje". Jeśli jednak jest chora, to nie czuje przymusu zaciągania zasłon, bo "chory może leżeć w łóżku tak długo, jak chce…".

Audytorium uruchamia wstyd dlatego, że wyzwala w nas specyficzny stan nazywany przez psychologów przedmiotową samoświadomością – pod wpływem widowni zaczynamy oceniać samych siebie i zastanawiamy się: "Czy jestem taki, jak powinienem? Czy zachowuję się tak, jak należy?".

Kłopot polega na tym, że nigdy nie wiemy, co inni naprawdę myślą! Nie możemy przecież wejść komuś do głowy i sprawdzić, co się w niej dzieje. Dlatego domyślamy się, jak nas inni oceniają, posiłkując się własnym wyobrażeniem o poprawnym zachowaniu.

Czytaj też:

Chorobliwa nieśmiałość bardzo utrudnia życie

9 rad, jak ośmielić wstydliwe dziecko

Jak pokonać wstyd przed ćwiczeniami w klubie?

Wstyd: kiedy się pojawia?

Odkryto, że im bardziej nasze prywatne wyobrażenie o tym, "jak należy się zachowywać", odbiega od przekonania, "jaki jestem" (ja realne), tym częściej i intensywniej doświadczamy wstydu. Rozbieżność miedzy tymi dwoma przekonaniami jest cechą naszej osobowości, nie zależy od okoliczności, po prostu się ją ma.

Dlatego, jeśli u kogoś ta rozbieżność jest duża, wstyd jest silny i częsty. Jeżeli zaś jest niewielka, człowiek nie wstydzi się nawet pełnej sali. Na szczęście na co dzień nie uświadamiamy sobie tej rozbieżności. Dopiero gdy poczujemy się obserwowani, zaczynamy się wstydzić. Owa świadomość siebie pojawia się nie tylko przed audytorium, ale też wtedy, gdy oglądamy swoje zdjęcie, gdy patrzymy w lustro…

Wstydzimy się, stojąc przed kamerą, słysząc własny nagrany głos, lub przed fotoaparatem. We wszystkich tych sytuacjach stajemy się bowiem obiektem obserwacji.

Wstyd: jak go opanować?

To dzięki wstydowi nie robimy rzeczy głupich, niedojrzałych albo podłych. Czasem jednak wstydu jest zbyt wiele.

Metody walki z nadmiernym wstydem:

  • Walkę ze wstydem warto zacząć od zaprzestania zaprzeczaniu, że ktoś się czegoś wstydzi. Przemyślenie sytuacji, w których i jak się wstyd objawia to pierwszy krok do pomocy sobie.
  • Wstydliwe osoby łatwiej występują przed ludźmi, o których myślą, że ci ich nie oceniają (np. przed dziećmi). Warto więc spróbować.
  • Pomaga również konfrontacja ze wstydem, ale dokonywana małymi kroczkami. W powiedzeniu "Trening czyni mistrza" jest wiele prawdy i nie chodzi wcale na rzucanie się od razu na głęboką wodę. Jeśli ktoś boi się publicznych wystąpień, najpierw może przemówić przed samym sobą w lustrze, później przed rodziną, następnie przed mniejszym gronem znajomych - z czasem takie wystąpienia przestaną wiązać się z tak dużym wstydem.
  • Kolejny sposób to próba "obezwładnienia przeciwnika" - jeśli ktoś wstydzi się zabrać głos przy szefie, pomoże wyobrażenie go sobie nie jako wszechmogącego przełożonego, ale np. w zabawnym przebraniu czy w sytuacji, gdy on sam występuje na pozycji podwładnego.
  • Pomaga także odwrócenie uwagi od własnej osoby – skupienie się na przedmiocie (np. na referacie) zamiast na tym, jak nas inni widzą. Można powiedzieć: "Chcesz być bardziej śmiały – skupiaj się bardziej na innych, a nie na sobie".
  • Opanowanie wstydu oznacza również akceptację własnych słabości, a nie próby stania się, zachowywania jak ktoś inny. Można pracować nad sobą, nie próbując upodobnić się do innych. To, że ktoś jest spokojny czy niepodobny do gwiazd Hollywood nie oznacza, że ma większe powody do wstydu i że ten wstyd musi mu towarzyszyć.
  • Umiejętność wybaczania samemu sobie również jest bardzo ważna. Każdemu zdarzają się potknięcia, nie popełnia błędów tylko ten, kto nic nie robi. Spektakularne gafy zdarzają się tak wielkim gwiazdom jak Jennifer Lawrence, która dwa razy przewróciła się na rozdaniu Oscarów, a o swoich kompleksach mówi np. Paris Hilton, twierdząca, że ma zbyt duże stopy. Podchodzenie do siebie nie ze śmiertelną powagą zdecydowanie pomaga pokonać wstyd. Warto nie być dla siebie najsurowszym sędzią.
  • Szczerość wobec bliskich osób to także dobry pomysł. Nie jest łatwo mówić o tym, co powoduje wstyd, ale zwierzenie się zaufanej osobie to zdecydowanie lepszy pomysł niż chowanie swoich wątpliwości w sobie - w ten sposób te negatywne emocje tylko się kumulują. Im więcej mówi się o swoich potrzebach, tym bardziej naturalnie i... bez wstydu to przychodzi.
  • Wizyta u psychologa/psychoterapeuty, której obawia się wiele osób, to kolejna metoda walki ze wstydem. Specjalista może nie tylko pomóc dotrzeć do jego źródła, ale i skutecznie z nim walczyć. Problem w tym, że niektórzy... wstydzą się z takiej pomocy skorzystać. Lepiej jednak spróbować, dać sobie szansę niż tkwić ze swoim problemem w miejscu - psychologowie i psychoterapeuci słyszeli w swojej praktyce naprawdę wiele opowieści i nic ich nie zdziwi.
Ważne

Wstyd rośnie, kiedy jesteśmy obserwowani

Badania wspaniale to potwierdzają – gdy w pokoju jest zamontowane lustro, a ludzie widzą swoje odbicie, to mniej oszukują, mniej kradną i robią mniej "brzydkich" rzeczy (np. takich jak dłubanie w nosie). Gdy ktoś jest sam w pokoju i rozwiązuje zadania, za które może zarobić pieniądze, lustro zaś zawieszone jest za jego plecami, to często korzysta z możliwości oszukiwania.

Jeżeli jednak siedzi twarzą przed lustrem, to nie oszukuje nawet, jeśli mógłby to zrobić bezkarnie. Z tego powodu w sklepach wiesza się lustra – chodzi nie tylko o to, aby sprzedawca widział klienta, ale przede wszystkim o to, aby klient widział sam siebie, wtedy w sklepie ginie mniej rzeczy.

W tekście wykorzystano fragmenty art. Marcina Florkowskiego, który ukazał się w magazynie "Zdrowie"

O autorze
Anna Sierant
Anna Sierant
Redaktor prowadząca działy Psychologia i Uroda, a także stronę główną w serwisie Poradnikzdrowie.pl. Jako dziennikarka współpracowała m. in. z "Wysokimi Obcasami", serwisami: dwutygodnik.com i entertheroom.com, kwartalnikiem "G'RLS Room". Współtworzyła również magazyn internetowy "Pudrowy Róż". Prowadzi blog jakdziewczyna.wordpress.com.