Syndrom oszusta dotyka 70% ludzi. 6 cech zdradza czy też go doświadczasz
Syndrom oszusta w języku angielskim znany jako Impostor Phenomenon, lub Impostor Syndrome (IS), to rodzaj zjawiska psychologicznego, które dotyka nawet 70% społeczeństwa. Z badań wynika, że kobiety doświadczają go częściej. Poczucie bycia niewystarczającym wdziera się także w życie zawodowe. Poznaj 6 kluczowych cech i naucz się walczyć z wewnętrznym krytykiem.
Zdobywamy kolejne szczyty, kończymy kursy, uniwersytety, powodzi się nam w życiu prywatnym i zawodowym, ale mimo to nie postrzegamy tego jako formę sukcesu. Bardziej jesteśmy skłonni uznać, że to kwestia szczęścia, przypadku, czy nic nadzwyczajnego. Jeśli po pokonaniu kolejnej przeszkody i zdobyciu nagrody, nadal sobie umniejszamy to znak, że dopadł nas syndrom oszusta.
Syndrom oszusta odbiera radość życia. Zawalcz o siebie
O syndromie oszusta pierwszy raz świat usłyszał w 1978 roku. To właśnie wtedy prof. psychologii Pauline Clance oraz psycholożka kliniczna Suzanne Imes opisały zjawisko, które ukazywało, że kobiety odnoszące sukcesy umniejszały swoim osiągnięciom i uważały się za przeciętne.
W 1985 roku Clance w wyniku przeprowadzonych badań udokumentowała, że zarówno wśród mężczyzn jak i kobiet w różnorodnych środowiskach zawodowych, poszczególnych grupach etnicznych, czy rasowych, występuje poczucie nieadekwatności.
A zatem o co chodzi w syndromie oszusta? To prosta zasada skupiająca się na paradoksie. W dużym uproszczeniu chodzi o stan kiedy pomimo obiektywnych dowodów poświadczających posiadane zdolności, kompetencje i umiejętności, uznajemy, że nie jesteśmy nic warci. Dochodzi do zaburzonego postrzegania własnej osoby, umniejszania sukcesom i uznawania, że na coś nie zasługujemy, choć wszelkie fakty świadczą inaczej.
Jak wynika z badań naukowych opublikowanych na łamach International Journal of Behavioral Science, aż 70% ludzi przynajmniej raz doświadczyło syndromu oszusta.
Jak poznać, czy doskwiera ci syndrom oszusta? 6 kluczowych cech
Choć teoretycznie mylne spojrzenie na własne dokonania może spotkać każdego, to syndrom oszusta ma kilka określonych cech. Poniżej opisujemy ujęcie problemu zgodne z teorią prof. Paline Clance.
- Cykl oszusta - to kluczowy wskaźnik. Zaczyna się już w momencie przydzielenia zadania, czy to w pracy, czy w szkole. Pojawia się lęk, zaczynamy się nadmiernie przygotowywać, lub początkowo odkładać realizację polecenia. Po zakończeniu zadania na początku czujemy ulgę, ale szybko mija uczucie satysfakcji. Kiedy pojawią się pochwały, nie utożsamiamy ich z własnymi umiejętnościami.
- Potrzeba bycia wyjątkowym, najlepszym - to kolejna cecha syndromu oszusta. Chęć bycia najlepszym uczniem, pracownikiem jest bardzo silna. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę z tego, że wokół nas są inne utalentowane osoby, więc nawet jeśli zajmiemy pierwsze miejsce to i tak czujemy, że ktoś inny jest np. mądrzejszy.
- Superman/ Super woman - czyli perfekcjonizm. Doświadczając syndromu oszusta, mamy poczucie, że musimy zrobić coś idealnie. Wyznaczamy sobie wyłącznie ambitne i trudne, a nawet wręcz niemożliwe w osiągnięciu cele. Ostatecznie pojawia się frustracja, traktowanie siebie jako nieudacznika.
- Strach przed porażką - pojawia się silne poczucie lęku. Popełnienie błędu, czy niespełnienie najwyższych standardów wywołuje poczucie wstydu i upokorzenia.
- Negowanie kompetencji i lekceważenie pochwał - pojawiają się trudności z internalizacją własnego sukcesu. Osoba doświadczająca syndromu oszusta ma problem z zaakceptowaniem pochwały i uznaniem jej za prawdziwą. Wówczas sukces przypisujemy czynnikom zewnętrznym.
- Strach i poczucie winy z powodu sukcesu - sukces kojarzy się z ewentualnym wykluczeniem, odstawaniem od reszty, nieakceptowalną lub krytykowaną odmiennością wśród rówieśników. Może pojawić się poczucie winy i lęk, że inni się do nas zdystansują.
Jak sobie radzić z syndromem oszusta?
Kluczowym krokiem do zwalczania wewnętrznego krytyka, który jest bardzo silny i nieadekwatny jest zderzanie faktów z odczuciami. Za każdym razem kiedy coś osiągniemy i już za moment uznajemy, że to nic takiego, warto każdą emocję, ocenę, myśl zderzyć z faktem.
Po drugie starajmy się wyważać swoje działania. Zakładając, że skupiamy się wyłącznie na swojej pracy w poczuciu, że jesteśmy niewystarczający, że ktoś jest lepszy, nie tylko potęgujemy lęk, ale także nie potrafimy racjonalnie ocenić wyników. Co gorsza, ewentualna utrata pracy spowodowana czynnikami zewnętrznymi, niezależnymi od nas może przyczynić się do poważnego kryzysu psychicznego, czyli załamania nerwowego.
A to dlatego, że wciąż będziemy mieć poczucie, że za sytuację odpowiada nasz brak kompetencji. Dlatego należy nauczyć się “nie nakręcać” na jeden aspekt życia, by jego zmiana nie budziła poczucia osobistej porażki.