Seks samotnych kobiet: jak radzą sobie z potrzebami seksualnymi
Jak radzą sobie z seksem samotne kobiety? Czy łatwo im znaleźć choćby przypadkowego partnera? Ich potrzeby erotyczne i sposoby ich zaspokajania są wciąż w kraju tematem tabu.
Spis treści
- Seks samotnych kobiet - radzą sobie różnie
- Seks samotnych kobiet - szukają znajomości przez Internet
- Seks samotnych kobiet - być "tą drugą"
- Seks samotnych kobiet - samotna pozna pana
Monika, 42 lata: - Kilka lat temu ktoś się do mnie włamał i wyrzucił wszystko z szafek. Policjanci znaleźli na podłodze mój wibrator i od razu zaczęli mnie traktować jak dziwkę. Prawie sugerowali, że okradł mnie klient.
- U kobiet miedzy 25. a 40. rokiem życia występuje bardzo silna potrzeba seksualna i to sprawia, że niemożność jej zaspokojenia staje się szczególnie dojmująca. Dla tych, które nie chcą być z byle jakim mężczyzną, jest to naprawdę trudna sytuacja, zważywszy, że biologia ma swoje wymagania. – twierdzi Zuzanna Celmer, psycholog, terapeuta. Dodaje: - Niektóre mówią mi nieco żartobliwie, że gdyby nie wstyd, byłyby gotowe wyjść na ulicę z transparentem “Potrzebuję mężczyzny!”.
Seks samotnych kobiet - radzą sobie różnie
Te, które nie potrafią lub nie chcą zawierać przypadkowych znajomości, masturbują się lub korzystają z wibratora, by rozładować napięcie, choć to nie zastąpi to prawdziwego aktu i bliskości mężczyzny.
Ale nie chcą o tym mówić. – Nie ma się co dziwić – mówi seksuolog, prof. Zbigniew Lew-Starowicz – Nie opowiadają o tym nawet przyjaciółkom, bo masturbacja czy wibrator to rzecz najbardziej wstydliwa i deprecjonująca; oznacza: “nie stać mnie na związek z mężczyzną”.
- Wbrew temu co się powszechnie sądzi, przychodzi tu więcej pań niż panów czy par… Nie wiem jednak, które z nich kupują artykuły erotyczne dla urozmaicenia aktu seksualnego, a które są samotne i traktują wibrator jako “zastępstwo”, bo przecież ich o to nie zapytam - mówi właściciel sklepu erotycznego “Sexappeal” w centrum Warszawy.
U niego kobiety kupują przede wszystkim wibratory (jest tu ich bardzo duży wybór, w cenie od 30 do 400 zł), filmy porno i “świerszczyki”. Rzadziej interesują się bieliznę erotyczną.
- Przychodzą panie w różnym wieku, nawet po 60-tce - dodaje - Można powiedzieć, że klientek młodych i w średnim wieku jest mniej więcej pół na pół. Widać, że są zdecydowane na konkretny zakup. Starsze są często skrępowane, te młodsze traktują to jako coś zupełnie normalnego. To ja byłem na początku skrępowany, kiedy przychodziły 20-letnie dziewczyny - w wieku mojej córki!
- Samotnym kobietom, zwłaszcza na prowincji, jest bardzo trudno, bo w naszym kraju nie promuje się samotności, uważa się ją za coś gorszego, choć w ciągu ostatnich lat wzrosła liczba kobiet dynamicznych, które prowadzą firmy, są niezależne i samotność jest ich świadomym wyborem.
Seks samotnych kobiet - szukają znajomości przez Internet
Korzystają z biur matrymonialnych. Czasem podrywają taksówkarza, przesypiają się z mężem przyjaciółki, choć “zjadają” je wyrzuty sumienia. Wyjeżdżają na wycieczki i do sanatoriów.
Anna, 35 lat, pracownica warszawskiej firmy reklamowej: - Mam spore potrzeby seksualne. W pracy kleją się do mnie faceci - żonaci i samotni, ale ja nie chcę się wiązać z byle kim, bo straciłabym szacunek dla samej siebie. Już raz się sparzyłam, godząc się na spotkania z kolegą z pracy. Nie był w łóżku orłem, a do tego okazało się, że jest plotkarzem. Niestety, opowiadałam mu zbyt dużo o sobie. W pracy przeżyłam kilkumiesięczny koszmar plotek i uśmieszków za plecami. Byłam tak załamana, że zastanawiałam się nad zmianą firmy, ale wytłumaczyłam sobie, że przecież nic złego nie zrobiłam i nie mam się czego wstydzić. Teraz uważam, że tych kilka chwil w łóżku nie było wartych takich cierpień.
Mam ładnie urządzone mieszkanie, pracuję po kilkanaście godzin na dobę, chodzę dwa razy w tygodniu do fitness klubu, bo to mnie rozładowuje, ale w końcu wracam do pustego mieszkania i czuję się bardzo podle. Jak ktoś mniej wartościowy… Jeżdżę na wycieczki zagraniczne i to bez znajomych! Zawsze kogoś podrywam, także miejscowych: jesteśmy na wakacyjnym luzie, śpimy ze sobą bez zobowiązań, nikt nas nie zna, można udawać, że jesteśmy parą. Wtedy czuję się najlepiej, bo to tak, jakby seks był wkalkulowany w program wycieczki. Zresztą wszyscy tak robią. No, ale wakacje to trzy tygodnie w roku, a co z resztą?!
Anna mówi, że niektóre jej koleżanki chodzą na dyskoteki, gdzie zawsze można “wyjąć” jakiegoś faceta, ale ona nigdy z tego sposobu nie korzystała. Nie lubi hałasu i zamętu dyskotek i nie odpowiada jej to, że stały się “targiem z żywym towarem”. Poza tym uważa, że jest za stara na dyskoteki, chociaż koleżanki mówią, że spotykają tam często nawet kobiety po 40-tce i że po ich zachowaniu od razu można się zorientować po co przyszły...
- W Polsce panuje wręcz kult pary. Już nastolatki są, niby żartem, nagabywane przez ciotki lub wujków czy mają już chłopaka. W innych krajach, nawet w małych miejscowościach np. w Czechach, Austrii czy Niemczech, nikogo nie dziwi, że kobiety same chodzą do pubów, bawią się, ale u nas nie jest to przyjęte, a nawet źle widziane.
Seks samotnych kobiet - być "tą drugą"
To zapewnia im wprawdzie regularne kontakty seksualne, ale wiele przyznaje, że taki układ łóżkowy jest mało frapujący.
Ewa, 38 lat, dziennikarka: - Mam kumpla jeszcze od podstawówki. Jest żonaty, ale jego żona nie jest moją dobrą znajomą, więc mam mniejsze wyrzuty sumienia, że śpię z jej mężem. Spotykamy się dwa, trzy, cztery razy w miesiącu. Przygotowuję coś do jedzenia, spędzamy razem noc, gadamy. Oczywiście, że mi to nie wystarczy, ale to i tak nie jest najgorszy układ. On nie traktuje tego związku na zasadzie: “żona mnie nie rozumie”, tylko jako uzupełnienie przyjaźni, więc to dla mnie mniej upokarzające. Mogę udawać, że to nie tylko układ łóżkowy, ale coś więcej.
Raz poderwałam kogoś w barze, ale źle się potem czułam. To żenujące i nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi. Poza tym w Polsce jak kobieta siedzi sama w barze, to na ogół jest traktowana jak prostytutka, jest narażona na chamskie uwagi i agresję.
Seks samotnych kobiet - samotna pozna pana
Samotnej kobiety nie zaprasza się na ogół na imprezy, bo zamężne koleżanki obawiają się odbicia męża – i – trzeba to ze smutkiem przyznać - często jest to obawa uzasadniona.
Elżbieta, lat 42, nauczycielka w podwarszawskim miasteczku: - Cztery lata temu się rozwiodłam. Straciłam wtedy wielu znajomych, bo to byli głównie znajomi męża. Wszystkie moje koleżanki mają rodziny, pracują, na kontakty nie ma czasu. Strasznie chciałabym kogoś mieć, lubię i zawsze lubiłam seks. Jednak wychowuję 12-letniego syna i nie mogę sobie pozwolić na nic, co by zaszkodziło mi w pracy albo jego naraziło na wstyd. Nauczyciel na prowincji jest szczególnie “na widelcu”, a poza tym Polska to strasznie kołtuński kraj.
Sama do kawiarni nie pójdę, do mieszkania też nikogo nie zaproszę, bo tu wszyscy o wszystkich wiedzą. Gdzie mam kogoś poznać? Na zagraniczne wycieczki mnie nie stać. Byłam raz w sanatorium, które - mam wrażenie - służy nie po to, żeby się leczyć, tylko wyłącznie seksualnym kontaktom. Ja też się na to zdecydowałam, ale to był tylko jednorazowy kontakt. To był mężczyzna o 10 lat ode mnie starszy, miły i czuły, ale nigdy nie napisał ani nie zadzwonił. Dziś mam wrażenie, że już z nikim nie będę i że nic dobrego mnie w życiu nie czeka.
miesięcznik "Zdrowie"