Dziecko w zamknięciu. Jak poradzić sobie z dzieckiem, które ciągle przebywa w domu?
Obecna sytuacja pandemiczna mocno skonfrontowała rodziny: z jednej strony z pewnym odosobnieniem społecznym, a z drugiej strony z zamknięciem w przysłowiowych czterech ścianach z najbliższymi. Dla wielu z nas ani jedno, ani drugie nie okazało się łatwe. Dodatkowym wyzwaniem stało się poradzenie sobie z dziećmi, które także zostały odizolowane od swoich rówieśników. Od niedawna najmłodsi uczniowie mogą cieszyć się z powrotu do szkoły, jednak większość zajęć pozalekcyjnych jest odwołana, a spotkania po szkole nadal ograniczone.
Spis treści
Stres widoczny w ciele
Jak więc poradzić sobie z dzieckiem w domu? Najlepiej zacząć od rozmowy. Nasze interwencje będą skuteczniejsze, jeśli będziemy wiedzieć, co pociecha czuje, a nie będziemy opierać się na domysłach i przekonaniach. Dzieci mogą odczuwać osamotnienie rówieśnicze, tęsknić za zajęciami w grupie. Taka częściowa izolacja powoduje kumulowanie się napięć i stresów, pojawiają się wybuchy złości, płacze, marudzenie, zniechęcenie itp. Napięcia i stresy zaraz odczuwane są w ciele - stresowe bóle brzucha czy głowy to bardzo częsta przypadłość u dzieci. Różne problemy żołądkowo-jelitowe, takie jak: biegunki, nudności, brak apetytu lub odczuwanie nadmiernego głodu są nierzadko wynikiem przeżywanych stresów, ponieważ ten powoduje zachwianie równowagi w organizmie, rozpoczyna się proces wydzielania określonych hormonów oraz wyhamowania wydzielania innych. Pewne części układu nerwowego zostają pobudzone, ponieważ ciało dziecka szykuje się do walki.
Intensywna odpowiedź układu pokarmowego na przeżywany stres jest spowodowana tym, że neurony jelitowe i centralny układ nerwowy człowieka łączą się ze sobą na poziomie biochemicznym i fizycznym. Te drogi, wymiany informacji między mózgiem a jelitami, nazwano osią mózgowo-jelitową. Przewód pokarmowy komunikuje się z mózgiem poprzez nerw błędny, substancje wytwarzane przez bakterie jelitowe (serotoninę, melatoninę, GABA czy acetylocholinę) oraz układ immunologiczny. Mikrobiotę jelitową można wspierać poprzez przyjmowanie probiotyków zawierających szczepy Lactobacillus helveticus Rosell® – 52 i Bifidobacterium longum Rosell® – 175, co - jak potwierdziły badania - wpływa na poprawę nastroju, zmniejsza lęki oraz niweluje przykre dolegliwości żołądkowo-jelitowe wywołane stresem. Probiotyki, które – oprócz właściwości typowych, jak poprawa stanu jelit czy ochrona jelit przed bakteriami chorobotwórczymi - mają również korzystny wpływ na zdrowie psychiczne, nazywa się psychobiotykami. Dzięki psychobiotykom możemy wesprzeć zarówno dzieci, jak i siebie.
Ruch to zdrowie
Organizm dziecka - ciało i mózg - potrzebuje aktywności. Jak już wiadomo, wszelkie napięcia i stresy dzieci odczuwają w ciele, ruch to dobry sposób na ich rozładowanie. A poza tym dzieci są niesamowicie ciekawe poznawczo, jest to okres intensywnego rozwoju, szkoda byłoby nie skorzystać z tej ich naturalnej potrzeby uczenia się (i nie mam na myśli nauki typowych umiejętności szkolnych). Te dwie potrzeby aktywności ciała i mózgu można zaspokoić codziennym wspólnym spacerem.
Często słyszę od rodziców, że dzieci nie lubią spacerować. Niestety, dość powszechnym zjawiskiem staje się widok szurającego nogami dziecka, wlokącego się za rozmawiającym przez telefon rodzicem. Taki spacer rzeczywiście nie jest żadną atrakcją. Dzieci uwielbiają spędzać czas z rodzicami (w przypadku nastolatków bywa już różnie), ale rodzic musi być dostępny dla dziecka nie tylko ciałem. Spacery trzeba uatrakcyjnić, żeby ciekawy poznawczo mózg małego człowieka miał rozrywkę. Z mniejszymi dziećmi można liczyć drzewa, przejeżdżające samochody, szacować ich prędkość, bawić się w zgadywanki („widzę coś koloru czerwonego” itp.), podpatrywać ptaki, obserwować zmieniającą się pogodę, przy okazji zachodzącego słońca rozmawiać o stronach świata, organizować małe wyścigi. Gwarantuję, że takie spacery polubi każde dziecko!
Warto wprowadzić także krótką (dziesięciominutową), ale regularną aktywność w domu np. pod postacią codziennej rodzinnej gimnastyki. Dobrym sposobem na zachęcenie bardziej opornych kanapowców jest wprowadzenie zasady, że raz rodzić wymyśla taką gimnastykę, a raz ta odpowiedzialność jest po stronie dziecka. Jeśli jednak decydujemy się na taką zasadę, a bardzo do tego zachęcam, to ze wszystkimi konsekwencjami - skoro dziecko wymyśliło na ten dzień szalone pląsy, bardziej przypominające rytualny taniec niż ćwiczenia – to tańczmy!
Zaplątani w sieć
Zamknięcie dziecka w domu wiąże się także ze zwiększeniem jego aktywności w sieci. Szukając kontaktu z kolegami i koleżankami, pociechy zawsze chętnie sięgały po komputery i komórki, ale obecnie jest to czasami ich jedyna droga komunikacji. Dodatkowo technologie cyfrowe dają prawie nieograniczony dostęp do różnego rodzaju bajek czy atrakcyjnych filmów, a dzieci chętnie z tego korzystają. Sytuacja taka sprzyja niestety tzw. „wchłonięciu w sieć”, co jest nazywane cyberzaburzeniami. Temat nadużywania technologii cyfrowych przez dzieci i młodzież jest bardzo aktualny i z pewnością wymagałby osobnego artykułu. Przy okazji tego wspomnę tylko, że można zadbać o zdrowie dziecka, kierując się paroma wskazówkami: do trzeciego roku życia kontakt dzieci z cyberzabawkami oraz telewizją powinien być́ maksymalnie ograniczony, do 13 roku życia funkcjonowanie dziecka w sieci lub oglądanie telewizji powinno kończyć́ się przed godziną 21.00. Zadbajmy o to, żeby dzieci nie używały dwóch narzędzi cyfrowych jednoczenie, a noc i wieczór powinny być wolne od cybertechnologii. Pamiętajmy także o instalowaniu filtrów rodzicielskich.
Dobry plan nie jest zły
Dobrym pomysłem na organizację dziecku dnia jest stworzenie harmonogramu, ponieważ to wprowadzi porządek i pewną rutynę – rodzicom pomoże w organizacji zajęć i rozrywek, a także ułatwi zdrową kontrolę i egzekwowanie obowiązków, a u dziecka zwiększy poczucie bezpieczeństwa. Poza tym spisanie planu dnia i powieszenie w widocznym miejscu znacznie zwiększa szansę na jego realizację. Na wykonanie zadań powinien być wyznaczony konkretny czas, to zniechęca dzieci do korzystania z rozpraszaczy. Jest duża szansa, że mając limit czasowy skierują swoją uwagę na konkretną czynność. Zamkniecie zajęć w ramach czasowych ułatwi także rodzicom – i tak nieproste – zadanie: ograniczanie czasu na wspólne rozrywki. Każdy wie, jak trudno po zabawie z mamą lub tatą dziecku wrócić do innych zajęć. A rodzic potrzebuje czasu także dla siebie.
W tej niełatwej rzeczywistości, w której muszą odnaleźć się zarówno rodzice, jak i dzieci, bądźmy dla siebie wyrozumiali. Czasami harmonogram dnia będzie wyglądał ładnie tylko na lodówce, a ze spaceru wrócimy pokłóceni, nie traktujmy tego jako porażki.
Porady eksperta