Menopauza to lepszy etap życia. Ginekolog: "Wreszcie można się realizować, cieszyć życiem, rozwijać"

2023-04-05 12:57

Wiele kobiet po menopauzie przechodzi w stan swoistej wegetacji. Obserwując je, odnosi się wrażenie, że świat się dla nich skończył. Pozostawiają wszystko losowi, przestają dbać o siebie i swoje zdrowie. Część pań po przekwitaniu dostaje skrzydeł - zdają się rozkwitać, korzystać z życia, zwiedzać świat, rozwijać. Dlaczego dla niektórych menopauza może być nowym, często lepszym początkiem, a dla innych smutnym końcem?

Menopauza to lepszy etap życia. Ginekolog: Wreszcie można się realizować, cieszyć życiem, rozwijać
Autor: Getty Images / T. Oleszczuk Menopauza to lepszy etap życia. Ginekolog: "Wreszcie można się realizować, cieszyć życiem, rozwijać"

- Z jednej strony mówi się o menopauzie, ale z drugiej, to dla wielu kobiet nadal wstydliwy problem – podkreśla ginekolog Tadeusz Oleszczuk. Zdaje się, że w dzisiejszym świecie nie ma już tematów tabu i o wszystkim można rozmawiać otwarcie? Nie w przypadku klimakterium, które nadal wielu paniom kojarzy się ze wstydem.

Ale tak być nie musi być. Menopauza jest nieuchronnym etapem w życiu każdej kobiety, choć część z nich zdaje się uważać, że ich nie dotyczy. Do czasu.

Poradnik Zdrowie: menopauza

Patrycja Pupiec, Poradnik Zdrowie: Czy menopauza rzeczywiście ma wielkie oczy? To znaczy – czy jest się czego bać?

Dr n. med. Tadeusz Oleszczuk: Oczywiście, że jest się czym martwić, bo to nieunikniony czas i spotka każdą kobietę. Ujawnią się wtedy choroby i zaburzenia, które się "tliły" albo do których nieubłaganie zmierzał stan zdrowia. To konsekwencja tego, w jaki sposób kobieta przeżyła ostatnie dwadzieścia lat. Badania epidemiologiczne pokazują, że 80 proc. nowotworów ujawnia się właśnie w okresie menopauzy, czyli po 50. roku życia, podobnie w przypadku chorób sercowo-naczyniowych, które w ostatnich latach atakują coraz młodsze kobiety.

Można jednak przewidzieć, co się będzie działo w trakcie menopauzy, patrząc na swoją mamę, starszą siostrę, ciocię od strony matki, babcię, ponieważ dużo rzeczy "dostajemy w pakiecie". Wpływ, o którym niewiele się mówi, ma także ciąża, ale nie sam stan, a to, co kobieta daje dziecku w tym czasie. Jeśli je dużo cukru, słodkich owoców w ciąży, to rodzi się człowiek, który może mieć skłonność do nadwagi i otyłości. W ten sam sposób zwiększa się ryzyko pojawienia się chorób związanych z mikroflorą jelit, nietolerancje czy alergie pokarmowe a tym samym choroby autoimmunologiczne.

To bardzo ważne, a dotychczas zwraca się zwykle uwagę na karmienie piersią. Nie ma szczegółowego określenia, co oznacza ta "zdrowa dieta" ciężarnej. Jeśli pali albo pije - choć absolutnie nie powinna – to być może urodzi się przyszły palacz lub alkoholik, bo tak kształtuje przyszłe zdrowie człowieka jego matka, kiedy płód jeszcze rozwija się w jej ciele.

Podobnie, gdy mama miała zaburzenia ze strony układu pokarmowego albo ze strony tarczycy, to jest dużo większe prawdopodobieństwo problemów z tymi narządami w kolejnym pokoleniu.

Dlaczego ocena pracy tarczycy jest kluczowa w tym okresie?

Tarczyca to niewielki narząd, jednak jest największym gruczołem wydzielającym hormony. Jeśli w badaniu USG jej objętość wyrażona w mililitrach jest dwa, trzy razy mniejsza, to może to oznaczać jej niedoczynność. Nasilenie tych objawów będzie większe w chwili zanikającej pracy jajników i zmniejszania produkcji estrogenów. To one bowiem dotychczas "chroniły kobietę", jej układ krążenia, kości, samopoczucie, metabolizm.

Niedoczynności tarczycy często może towarzyszyć wysoki poziom prolaktyny, który może się wahać nadmiernie w chwili stresu. Pacjentki w gabinecie pytają, skąd te uderzenia gorąca, problemy emocjonalne, złe samopoczucie, a to może być efekt zaburzeń pracy tarczycy. Jednak wiele kobiet nigdy nie wykonuje podstawowych badań, by ocenić, jak funkcjonuje ten narząd takich jak USG tarczycy z oceną jej objętości w mililitrach.

Tylko dzięki temu będzie można określić kierunek ewentualnych zmian i wykonać dalsze, konkretne badania krwi. Obecnie coraz więcej kobiet ma takie problemy. Często jest tak, że kobieta już wcześniej miała zaburzenia koncentracji i pamięci, spadek libido, wzrost masy ciała. To tarczyca wspólnie z prolaktyną może odpowiadać za to, że menopauzę mają coraz młodsze pacjentki, bo to narząd o kluczowym wpływie na zaburzenia hormonalne u kobiet.

Jeśli z tarczycą jest wszystko w porządku, a tak jest u ok. 1/3 kobiet, to te panie menopauzę przechodzą łagodnie, a u reszty pojawiają się cięższe objawy. Część kobiet pomimo zmian w obrazie USG ma prawidłowe wyniki poziomów hormonów.

Aby zobrazować, jak ważne jest "pilnowanie" tarczycy, podam przykład ze swojego doświadczenia zawodowego. Mięśniaki macicy, czyli problem związany z układem pokarmowym i przeciwciałami związanymi z pracą tarczycy, występował u 10-20 proc. kobiet, kiedy 35 lat temu kończyłem specjalizację. Dzisiaj temat dotyczy większości, czyli 60-70 proc. pań.

Dlaczego tak się dzieje?

To, co jemy, nasz styl życia, brak aktywności, stres, zaburzenia snu. Przekazane w ciąży przez matkę przeciwciała to tylko jedna droga do problemów z tarczycą. Druga to mikroflora jelit, którą też "dziedziczymy" od matki choćby już przy porodzie, a potem jedząc to, co rodzice. Najważniejszy wpływ ma jednak codzienna żywienie i czynniki, które mogą tworzyć czy nasilać stan zapalny śluzówki jelit.

W jelitach bowiem w 80 proc. kształtuje się układ immunologiczny. Jeśli organizm zacznie atakować tkanki, to określa się to jako choroby autoimmunologiczne. Jedną z nich jest zapalenie tarczycy, Hashimoto.

Z jednej strony mówi się o menopauzie, ale z drugiej – to dla wielu kobiet nadal wstydliwy problem.

Niestety muszę się z panią zgodzić. Kiedy spotykam się z czytelniczkami, pacjentkami i padnie to "straszne" słowo menopauza, to wiele kobiet traci zainteresowanie. Kobieta sobie myśli: "mam 44 lata, jaka menopauza, przecież ten temat mnie w ogóle nie dotyczy". Tak jakby nie chciała przyjąć do wiadomości, że to jest problem, który spotka - prędzej czy później - każdą kobietę. Ale jeśli się wcześniej przygotujemy, to naprawdę można zapobiec dramatycznym sytuacjom, kiedy już pojawiają się pierwsze objawy.

Lecz gdy podczas takiego spotkania albo wizyty mówię dokładnie to samo, ale nie używam "zakazanego słowa", a tytułuje to w inny sposób, mówiąc o tym pod hasłem "jak żyć w dobrym zdrowiu 100 lat", to kobiety zaczynają chętnie słuchać. Menopauza to nadal trochę temat tabu, nadal to słowo zniechęca. Lepiej brzmi "slow aging" czy jak "zatrzymać lub spowolnić upływ czasu" albo "jak zachować młodość w późniejszym wieku".

Człowiek przechodzi w życiu przez trzy etapy. Po studiach mamy dużo energii i czasu, ale mało pieniędzy. Dorabiamy się i ok. 50. roku życia mamy dużo energii i funduszy, ale mało czasu. Natomiast po 50-tce albo na emeryturze mamy komplet, czyli czas, pieniądze i energię. Grzech z tego nie korzystać (śmiech). O zachowanie tej energii właśnie chodzi, czyli aby w tym czasie mieć wszystko. Jest to możliwe. Warto mieć tego świadomość.

Myślę, że kiedyś dziewczyny będą bardziej dumne z tego słowa, że będzie kojarzyć się lepiej. Że będą mówić: "mam te ileś lat, menopauzę, jestem dojrzała, świadoma, dobrze wyglądam i tak samo się czuje, zdobywam świat, czerpię radość życia"

Czy kobiety przygotowują się do menopauzy, czy niekoniecznie?

Zazwyczaj przychodzą do mnie pacjentki, które już poniosły pierwsze konsekwencje związane z tym okresem. Zmniejszyło się im libido, zaczęły mieć zawroty głowy, uderzenia gorąca, zaburzenia snu, przybrały na wadze. W żaden sposób nie mogą pozbyć się dodatkowych kilogramów pomimo ćwiczeń i diet. To zaczęło naprawdę przeszkadzać w funkcjonowaniu, więc poszły do lekarza, dietetyka, fizjoterapeuty.

Wykonujemy wtedy badania, sprawdzamy poziomy hormonów, określone markery stanu zdrowia. W określonych przypadkach indywidualnie dopieramy bezpieczne dawki hormonalnej terapii zastępczej (HTZ) i wtedy można odzyskać radość z siebie i młodsze życie. Kobiety wskakują w szpilki, zaczynają aktywnie żyć, zwiedzać świat, zmieniają partnerów, zakładają firmy, spełniają swoje potrzeby i oczekiwania, które dotychczas zostawiały, bo coś było ważniejsze.

Mówią wprost, że nigdy się tak dobrze nie czuły. W końcu dzięki nabytej przez lata mądrości życiowej jest czas na to, by delektować się życiem, otaczającym światem znacznie bardziej niż młoda osoba.

Jak to zrobić?

Temat ciężkiej menopauzy można ominąć. Wystarczy drążyć temat zdrowia i holistycznie ocenić historię rodzinną, własną przeszłość w zależności od tego, czy się ma te 35 lat, czy 45 i zawalczyć o własne zdrowie oraz samopoczucie. Menopauza to w pewnym sensie egzamin dojrzałości, bo ta tzw. druga połowa życia może być tą lepszą, o ile świadomie ją przeżywamy, czyli możemy się do niej przygotować.

Każda kobiet powinna wykonać badania – przede wszystkim sprawdzić mutacje genetyczne. Jeśli jest ryzyko rozwoju nowotworu, to można się przygotować, to znaczy badać się regularnie profilaktycznie pod konkretnym kątem, a jeśli badania coś wykażą, to należy zrobić rezonans magnetyczny.

Jednak, jeśli jesteśmy nosicielami mutacji genetycznych, to mammografia wykryje 39 proc. guzów, USG 37 proc., a rezonans też nie 100 proc., ale 90 proc., czyli ponad dwa razy więcej niż inne narzędzia diagnostyczne. Krótko mówiąc, obecność mutacji zmienia sposób badania i prowadzenie profilaktyki.

Warto także wykonać onkopakiet, czyli sprawdzenie poziomu kluczowych minerałów - cynku, selenu, arsenu, kadmu, ołowiu i miedzi. Jeśli wszystkie wartości wyjdą optymalnie i są w bezpiecznych zakresach, to okazuje się, że praktyczne ryzyko nowotworu jest bliskie zeru. Warto też zrobić u radiologa USG tarczycy, USG piersi, narządów rodnych, ocenić przeszłość położniczą, historię chorób w rodzinie, by kobieta wiedziała, gdzie znajduje się na skali ryzyka.

Część kobiet po menopauzie sądzi, że skoro już ten etap jest za nimi, to są bezpieczne. Te panie uważają, że skoro koniec z miesiączkowaniem, to także kres badań profilaktycznych i wizyt w gabinecie ginekologicznym…

Ta grupa, czyli kobiety po 50. roku życia, która przestaje się badać, bo uważa, że temat ich nie dotyczy, świadomie działa na swoją niekorzyść. Rezygnacja z profilaktyki to wybór, ale należy pamiętać, że tylko wyłapanie problemu na wczesnym etapie, daje większą skuteczność leczenia. Jeśli wykryje się nowotwór w 4. stadium, to leczenie będzie trudniejsze i jest po prostu znacznie większe ryzyko ciężkiego leczenia.

Mamy konkretne narzędzia diagnostyczne, z których można skorzystać, by wiedzieć, jak działać, a nie iść ślepo przez życie. To, że kobieta ma 50 lat i myśli, że skoro już nie zajdzie w ciążę, to nie ma się po co badać, szkodzi tylko sobie. Tej grupie osób często towarzysz apatia, pogodzenie z losem, które jest charakterystyczne dla klimakterium związanego z dużym spadkiem hormonów.

To są kobiety, które wręcz "wchodzą" w apatię. Spada poziom estrogenów, a wraz z nim poziom dopaminy, serotoniny, czyli hormonów szczęścia. W zamian pojawia się pogodzenie z losem, ale pamiętajmy - apatii w tym okresie życia również możemy zapobiegać.

Jakie badania koniecznie wykonywać regularnie, kiedy menopauzę ma się już za sobą?

Badania profilaktyczne to podstawa. Cytologia, mammografia, USG ginekologiczne. Warto również wykonać onkopakiet i ocenić ryzyko genetyczne, o którym już wspominałem. Należy zawsze do pacjentki podejść indywidualnie, więc ze strony różnych specjalizacji np. kardiologicznej, czyli określając ryzyko chorób układu krążenia, poziom glukozy, cholesterolu itp.

Warto badania wykonywać w tym samym czasie każdego roku. Najlepiej po rozpoczęciu nowego roku - wtedy kobieta ma pewność, że temat jej nie umknie. Niestety, nie ma jednego lekarza od kobiecego zdrowia, bo ginekolog nie będzie pytał, ile kobieta przytyła w ciąży i czy wymiotowała, by zbadać ją pod kątem zaburzeń pracy tarczycy w okresie menopauzy.

A to jak już wspominałem – poważny problem, ponieważ ok. połowa kobiet cierpiących na ciężkie objawy związane z przekwitaniem, nigdy nie wykonała USG tarczycy. Potem się okazuje, że na tarczycy jest guz, a czasem u 4 proc. nawet nowotwór.

Pacjentka nie wiedziała, dlaczego miała wcześniej problemy z kontrolą emocji, czemu sama ze sobą nie potrafiła dojść do porozumienia. Dlatego w pewnym wieku warto zrobić sobie taki "research zdrowia", zobaczyć, w jakim miejscu się jest i poprawić to, co nie działa, bo wtedy po prostu będzie łatwiej funkcjonować.

Menopauza to dobry okres, by rozkwitnąć. Wreszcie można się realizować, cieszyć życiem, rozwijać. Dzieci już opuściły dom, w ciążę się nie zajdzie – to czas, by świadomie korzystać z życia. Po okresie przekwitania następuje okres owocowania.

Jak dobrze przejść przez menopauzę?

Warto postawić na relacje, wyrzucić z najbliższego otoczenia toksycznych znajomych, zająć się budowaniem pozytywnych więzi z ludźmi, którzy myślą podobnie. Zadbać o zdrową dietę, aktywność fizyczną dopasowaną do możliwości danej osoby. Nie ma przymusu reagowania na to, że spada poziom estrogenów.

Natomiast jest grupa kobiet, która ma ciężkie objawy fizjologiczne i warto rozważyć nawet niewielkie dawki hormonów. Jestem zwolennikiem, by uzupełniać niedobory estrogenów, ale bezpiecznie, bo trochę ten czas można zatrzymać, ale przede wszystkim – nie ponosić konsekwencji "wyłączenia" jajników. Kluczem jest jednak dobór indywidualnej dawki. Ostatecznie przez całe dotychczasowe życie poziom estrogenów być wyższy.

Możemy oszukać biologię i uzupełnić poziom estrogenów, zmienić swoje nawyki żywieniowe, zadbać o ruch, a tym samym o swoje zdrowie zarówno fizyczne, jak i psychiczne, bo dzięki postępowi medycyny można dzisiaj żyć znacznie dłużej niż te 70 lat temu, więc warto sobie pomagać, skoro wiemy obecnie coraz więcej, jak to robić.

Tadeusz Oleszczuk
ginekolog-położnik Tadeusz Oleszczuk
Lekarz ginekolog-położnik z ponad 30-letnim stażem. Autor książek „Czego ginekolog ci nie powie", "Uspokój swoje hormony", "Facet jak młody bóg" i "O Menopauzie. Czego ginekolog Ci nie powie".

www.tadeuszoleszczuk.pl

fb.com/drtadeusz