Anita o raku i życiu bez żołądka. „Nie stoczyłam walki, odbyłam podróż”
Anita, po dramatycznej decyzji o usunięciu żołądka w walce z nowotworem, udowadnia, że życie po tak poważnej operacji może być zupełnie normalne. Dziś wybiera potrawy w sosie, unika alkoholu, ale nie czuje, by cokolwiek traciła. Wręcz przeciwnie – stała się inspiracją dla wielu osób. Swoje doświadczenia opisała w książce, pokazując, że nawet po trudnych przeżyciach można cieszyć się każdym dniem i odnaleźć w nim smak życia.
Początki tej drogi nie były łatwe. Chorująca na raka żołądka Anita wspomina, że nie miała pewności co do tego, jak będzie wyglądało jej życie po operacji usunięcia żołądka. Już sam łyk wody powodował u niej wymioty. Przez pierwsze dni po operacji była karmiona dojelitowo, ponieważ jej organizm nie był w stanie strawić nawet niewielkiej ilości płynów.
„Pamiętam, jak po siedmiu dniach dostałam zgodę na picie wody – była to najpyszniejsza woda w moim życiu. Dzień później zjadłam kaszkę dla dzieci i również była to najlepsza rzecz, jaką jadłam, ale mój organizm natychmiast chciał się tego pozbyć. Wszystko we mnie bulgotało i bolało” – relacjonuje Anita. W tym trudnym czasie odwiedził ją chirurg oraz dietetyk, którzy zapewniali ją o tym, że z czasem będzie mogła wrócić do normalnego życia i jeść w restauracjach z przyjaciółmi. Dla Anity wydawało się to absurdalne – jak można myśleć o jedzeniu, skoro nie mogła strawić nawet łyka wody?
Autoterapia przez pisanie: Książka jako forma wsparcia
Mimo trudności Anita nie poddała się i z determinacją przeszła przez swoją chorobę. Z perspektywy czasu opisuje tę podróż jako coś, co napędzało ją do działania. W trakcie walki z rakiem napisała książkę „Nie ma żadnego jutra, czyli jak rak żołądka uratował moje życie”. „Pisanie stało się dla mnie formą autoterapii. Zbierałam swoje myśli i uczucia na papierze, co pozwoliło mi lepiej zrozumieć siebie i swoje przeżycia” – mówi Anita.
Tytuł książki może budzić zdziwienie – dlaczego „Nie ma żadnego jutra”? Dla Anity to wyraz jej podejścia do życia po chorobie. Uczyła się akceptować swój nowy organizm i dostosowywać do zmienionych warunków życia.
Obecnie unika surowych owoców i warzyw oraz stosuje dietę lekkostrawną, jedząc małe porcje. „Moje jelita są ciągle w fazie adaptacji do nowej sytuacji – współpracuję z dietetykami i staram się dbać o równowagę mikroflory jelitowej” – dodaje. Anita podkreśla również znaczenie wsparcia psychologicznego podczas leczenia nowotworu. Spotkania z psychoonkologiem pomogły jej uporządkować myśli oraz emocje związane z chorobą. „Ta rozmowa była dla mnie bardzo pomocna; pozwoliła mi spojrzeć na sytuację z innej perspektywy” – mówi.
Nowe życie po operacji: Jak zmieniły się nawyki żywieniowe?
Choć życie Anity po usunięciu żołądka różni się od tego sprzed choroby, nie czuje, że straciła coś istotnego. „Wiem, że brzmi to groźnie, ale żołądek to tylko przechowalnia jedzenia; kluczową rolę odgrywają jelita” – tłumaczył jej lekarz.
Dzięki temu podejściu nauczyła się cieszyć jedzeniem na nowo. Jedyną realną zmianą jest konieczność dostosowania diety do nowych warunków trawienia. Anita musiała nauczyć się jeść mniejsze porcje oraz unikać ciężkostrawnych potraw. Zamiast tego postawiła na gotowanie i pieczenie produktów spożywczych, co ułatwia ich trawienie. „Nie czuję różnicy w jakości życia mimo braku żołądka” – podsumowuje.
Jak wygląda życie bez żołądka, z jakimi wyzwaniami musiała mierzyć się Anita i jak choroba nowotworowa zmieniła jej życie? Zapraszamy do obejrzenia drugiej części rozmowy z Anitą Wojtaś-Jakubowską.