Zaburzenia NAPIĘCIA MIĘŚNIOWEGO u niemowlęcia
Hasło „zaburzenia napięcia mięśniowego” u niemowlęcia wzbudza wielki niepokój rodziców. A problem nie jest tak straszny, jeśli zostanie szybko rozpoznany. Przeważnie wystarczą regularne ćwiczenia wykonywane w domu i pod okiem rehabilitanta oraz umiejętne noszenie, przewijanie i pielęgnowanie dziecka.
Każde dziecko rozwija się we własnym tempie. Jedno nieco wcześniej obraca się z brzuszka na plecy, drugie chętniej dźwiga głowę albo siada. Jeśli jednak lekarz dostrzega coś niepokojącego w rozwoju malca, rodzice, zamiast wpadać w panikę, powinni spokojnie poradzić się neurologa. Czasem tylko po to, aby usłyszeć, że wszystko jest w porządku. Stwierdzenie „nieprawidłowe napięcie mięśniowe” nie oznacza, że coś niedobrego dzieje się z mięśniami. Nie są one chore, źle zbudowane lub nieprawidłowo rozwinięte. Problem tkwi w układzie nerwowym i jego współpracy z układem mięśniowym. Po prostu na drodze impulsu nerwowego biegnącego z mózgu do mięśni coś szwankuje, przez co mięśnie reagują nadmierną lub niedostateczną odpowiedzią na ten impuls.
Problem z napięciem mięśniowym
Czy pamiętasz, jak wygląda malec w pierwszych tygodniach po narodzinach? Wydaje się, że jest cały spięty, skurczony. Nóżki i rączki ma zgięte we wszystkich stawach, a dłonie zaciśnięte w piąstki. To dlatego, że w tym wieku przeważa napięcie w mięśniach zginaczach. To właściwy przebieg adaptacji malca do nowych warunków i skutek naturalnej niedojrzałości. Jednak stopniowo, z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, ruchy dziecka stają się mniej chaotyczne, bardziej płynne, a mięśnie malca jakby się rozluźniają. Trzymiesięczny smyk, leżąc na brzuszku, może już podsunąć przedramiona pod klatkę piersiową, tak aby na nich podeprzeć tułów i dźwigać głowę. Zarówno jego rączki jak i nóżki nie są już mocno pozginane jak 2–3 miesiące temu. W wieku 4–5 miesięcy niemowlę bawi się rączkami, chwyta swobodnie zabawki i nie zaciska stale rączek w piąstki. Czasem jednak lekarz, obserwując podczas wizyt kontrolnych odruchy, sposób poruszania się i układ ciała dziecka, dostrzega coś niepokojącego w jego rozwoju ruchowym. Mówi wówczas o problemie z napięciem mięśniowym.
Lepiej nie bagatelizować problemu napięcia mięśniowego
Nie bagatelizuj tej opinii, nawet jeśli wydaje ci się, że nic niepokojącego się nie dzieje, bo „przecież ty znasz swoje dziecko najlepiej”. Ale nie wpadaj też w panikę, gdy lekarz powie, że niezbędna jest konsultacja neurologa dziecięcego. W tej kwestii obowiązuje zasada: lepiej dmuchać na zimne. Lekarz w poradni widzi dziecko kwadrans i czasem jego spostrzeżenia mogą być nie do końca trafione. Ale nie oznacza to, że się nie zna na swojej pracy lub się pomylił. Po prostu na postawę i zachowanie dziecka mogą wpływać różne czynniki: głód, brak snu, rozdrażnienie, uwierająca metka ubranka, niewłaściwa temperatura otoczenia, ból czy banalny z pozoru katar. Lecz jeśli lekarz dostrzega coś niepokojącego, z malcem trzeba iść do neurologa, choćby po to, aby usłyszeć, że nic złego się nie dzieje. Może się również okazać, że lekarz wykrył subtelne z pozoru nieprawidłowości, których wychwycenie w porę zapobiegnie dalszym negatywnym konsekwencjom.
Neurolog oceni problem z napięciem mięśniowym
Neurolog ma większe doświadczenie w badaniu rozwoju układu nerwowego dzieci niż lekarz z poradni ogólnej. Specjalista zbada więc malca,oceni jego rozwój, odruchy, sprawdzi napięcie mięśniowe. Jeśli coś go zaniepokoi, zleci wykonanie USG przezciemiączkowego. Takie badanie jest bezpieczne, bezbolesne i nie wymaga jakiegoś szczególnego przygotowania. Pozwala ocenić mózg malca. Kłopoty z napięciem mięśniowym mogą być bowiem jednym z objawów np. krwawienia wewnątrzczaszkowego. Zwykle jednak badanie wypada prawidłowo.
Rehabilitacja konieczna w przypadku zaburzeń napięcia mięśniowego
Jeśli w trakcie badania malca neurolog potwierdzi problemy z napięciem, skieruje dziecko na rehabilitację. Mózg dziecka nie ma zakodowanych na stałe niewłaściwych wzorców napięcia mięśni i układania ciała. Jest jeszcze plastyczny. Dlatego wykonywane regularnie odpowiednie ćwiczenia uczą mięśnie prawidłowej pracy. Następnie te wysyłają do mózgu informację, że trzeba zmienić złe wzorce na dobre. Dzięki temu także mózg uczy się „podążać właściwymi ścieżkami”. Rehabilitacja przestraja niewłaściwą współpracę układu nerwowego z mięśniowym i wskazuje właściwe kierunki dalszego rozwoju, tak aby ta współpraca przebiegała już odpowiednim torem. Potem trzeba tylko tę naprawioną współpracę mózgu i mięśni wzmocnić odpowiednimi ćwiczeniami wykonywanymi w domu. To już zadanie dla rodziców, którzy powinni regularnie ćwiczyć z dzieckiem, by wspomóc jego rozwój.
Obserwacja – akcja
Bądź czujna. Obserwuj malca i koniecznie powiedz lekarzowi, gdy twoje dziecko:
- po skończeniu 1. miesiąca wygina się do tyłu, robiąc mostek, stale wygina tułów w jedną stronę, ma „pływające” oczka (czyli oczopląs), ma tak napięte mięśnie, że z trudem je ubierasz, kąpiesz, przewijasz po skończeniu 3 miesięcy nie unosi główki, leżąc na brzuszku, nie skupia wzroku, gdy się nad nim pochylasz i mówisz do niego, unoszone na rękach nie panuje nad główką, nadal zaciska piąstki, nie otwierając ich nawet podczas zabawy lub kąpieli
- po skończeniu pół roku zaciska rączki w pięści, nie przekręca się na boki, obciąga palce stóp jak baletnica, nie chwyta zabawek, nie bawi się swoimi rączkami, nie unosi stóp do buzi, w pozycji leżącej na brzuchu nie opiera się na wyprostowanych w łokciach ramionach
- zawsze, gdy niespokojnie śpi, krztusi się często podczas jedzenia, reaguje nadmiernie na każdy bodziec, a potem trudno je uspokoić i wyciszyć, ciągle ma skrzyżowane lub wyprostowane nóżki.
Metody rehabilitacji zaburzeń napięcia mięśniowego
W Polsce najczęściej można spotkać się z dwiema metodami rehabilitacji: NDT (z ang. Neuro Development Treatment), zwaną też metodą Bobathów, oraz metodą Vojty. Specjaliści spierają się, która z nich jest lepsza. Ten spór jest trochę nieuzasadniony, bo metody te najlepiej dobierać do charakteru i nasilenia nieprawidłowości u dziecka oraz jego wrażliwości. Metody można też łączyć, wybierając z nich elementy odpowiednie dla konkretnego dziecka. Ale praca rehabilitanta to nie wszystko. Niezbędna jest współpraca rodziców. To klucz do sukcesu. Rehabilitant pokaże, jak na co dzień nosić dziecko, w jakiej pozycji je karmić, jak się z nim bawić i jakie ćwiczenia wykonywać w domu. Szalenie ważny jest też codzienny czuły dotyk rodziców, głaskanie i okazywanie dziecku, że jest kochane.
Pamiętaj, że:
- asymetria ułożenia dziecka w pierwszych 6 tygodniach życia jest czymś naturalnym, jeśli nie występuje non stop i zmienia się strona wyginania i skręcania malca
- w pierwszym kwartale życia dziecka może czasem drżeć mu nóżka lub broda – nie jest to nic niepokojącego, pod warunkiem że drżenie ustaje pod wpływem dotyku
- malec nie musi lubić każdej pozycji, ale powinien pozwalać na układanie go w różnych, nie preferując na stałe jednej z nich.
miesięcznik "M jak mama"