Samodzielna nauka [Porada eksperta]

Mój syn ma 10 lat. Jest dobrym uczniem. Lekcje odrabia samodzielnie, nie umie jednak sam się uczyć na następne lekcje. Mówi: nie wiem czego mam się uczyć, albo:przepytaj mnie, bo jak sam zaglądam do zeszytu to wydaje mi się, że już to umiem ale potem tego nie pamiętam. Więc biorę zeszyty do ręki i go przepytuję z ostatnich zajęć i utrwalamy to czego jeszcze nie umie. W szkole ma 5, ale czy ta metoda jest dobra dla 10-11 latka? Czy nie powinien już sam samodzielnie przygotowywać się do lekcji?

Każda metoda utrwalania wiedzy jest dobra, o ile odnosi pożądany skutek. Wasza współpraca ma tę dodatkową zaletę: spędzacie razem pożytecznie czas i jesteś świadomym świadkiem dokonań syna. Niewykluczone, iż i to jest dziecku potrzebne i dla niego ważne. By syn się usamodzielnił i nabrał pewności własnej oceny, warto stopniowo zmieniać metodę tak, aby to on opowiadał w dowolnej kolejności, czego się nauczył, a nie tylko odpowiadał na ściśle zadane pytania. Na koniec róbcie wspólnie uzupełnienia. Taki sposób nauki daje szersze spojrzenie na wiedzę, a nie tylko ćwiczy testowe odpowiedzi, które można mechanicznie zapisać w pamięci. Tak czy siak, nie rezygnuj z pomocy w utrwalaniu wiedzy, póki dziecko Cię o to prosi. Jest to z jego strony także wyraz zaufania do mamy. Za parę lat, gdy synek przestanie się radzić i zabraknie mu dla Ciebie czasu, będziesz te chwile wspominać z rozrzewnieniem.