Jak odczytywać PŁACZ dziecka?
Niemowlę płacze, bo nie zna innego sposobu wyrażania swoich potrzeb. Mówi w ten sposób: przytul mnie, jest mi za ciepło, chcę jeść, chcę spać, boli mnie brzuszek, potrzebuję zmiany wrażeń... Jeśli mama zareaguje właściwie na płacz dziecka, niemowlę zdobywa cenne doświadczenie: umiem sprawić, że moje potrzeby są zaspokajane.
Początkowo każdy płacz dziecka będzie brzmiał dla ciebie tak samo. Ale stopniowo zaczniesz dostrzegać różnice. Słuchaj uważnie, obserwuj ruchy ciała i mimikę. Jeśli dziecko popłakuje, powoli zamyka i szybko otwiera oczy, przekręca główkę z boku na bok – może być zmęczone. Gdy głośno i bez żadnych wstępów krzyczy, marszczy buzię, unosi nóżki, napina mięśnie tułowia – pewnie męczą je gazy. Rytmicznie powtarzane „łaa-łaałaa”, wyginanie ciała do tyłu, próby podnoszenia rączek do buzi – zwykle oznaczają głód. Ale każde niemowlę jest inne – potrzeba czasu, by ustalić jego kod porozumiewania się.
Płacz może być formą samouspokajania
Bardzo często okazuje się, że maluch jest najedzony, ma sucho, nie boli go brzuszek, a jednak płacze. Przyczyną może być zmęczenie i zbyt dużo wrażeń. Płacz jest bowiem również formą samouspokajania. Izoluje dziecko od bodźców zewnętrznych i pozwala odpocząć delikatnemu systemowi nerwowemu. Jeśli pozostawione w spokoju dziecko po kilku minutach nie przestanie marudzić i nie zaśnie, trzeba mu pomóc się wyciszyć.
Uwaga, niebezpieczeństwo
Choć płacz niemowlęcia jest zjawiskiem absolutnie normalnym, czasem sygnalizuje chorobę. Wezwij lekarza, jeśli dziecko:
- zwykle pogodne – płacze przez godzinę lub dłużej
- gorączkuje powyżej 38ºC
- wymiotuje
- ma biegunkę
- ma drgawki
- ma bladą lub siną skórę
- jest osłabione, przelewa się przez ręce
Sposób na uspokojenie płaczącego malca
Amerykański lekarz dr Harvey Karp, który od wielu lat prowadzi zajęcia dla młodych rodziców, w magiczny sposób potrafi uspokoić każdego noworodka. Jego metoda opiera się na założeniu, że pierwsze trzy miesiące życia dziecka to jakby czwarty trymestr ciąży. Maleństwo poczuje się najbezpieczniej, gdy stworzymy mu warunki podobne do tych w brzuchu mamy. Po pierwsze, było tam ciasno. Pomaga więc szczelne owijanie malca kocykiem – tak, by jego rączki były wyprostowane wzdłuż tułowia. Po drugie, w życiu płodowym dziecko słyszało ciągły szum i bicie serca matki. Dlatego uspokaja je dźwięk włączonej suszarki do włosów, buczenie odkurzacza czy mruczenie do ucha. Po trzecie, przyzwyczaiło się do kołysania. Musi być ono szybkie i rytmiczne, ale niezbyt mocne. Niekiedy trzeba połączyć kilka tych technik, aż malec się uspokoi.
miesięcznik "M jak mama"Porady eksperta