Jak hormony wpływają na zachowanie ciężarnej kobiety
Od kiedy twoja żona jest w ciąży, zupełnie jej nie poznajesz. Gdzie się podziała ta radosna dziewczyna? Jej nastroje zmieniają się jak pogoda w letni dzień. Co się dzieje? Wszystkiemu winne są hormony. To wzrost stężenia hormonów - prolaktyny, progesteronu, estrogenów - jest odpowiedzialny za zachcianki i nagłe zmiany w reakcjach, nastrojach, a także emocjach kobiety w ciąży.
Będziecie mieć dziecko! Twoja radość nie miałaby granic, gdyby nie dziwne zachowanie partnerki: raz jest szczęśliwa i zadowolona ze swego stanu, innym razem zachowuje się tak, jakby nie chciała mieć dziecka. Czasem bez widocznego powodu wybucha płaczem, za chwilę się śmieje, niekiedy szepcze ci namiętnie do ucha, że cię kocha, by po chwili zrobić awanturę o łyżeczkę, którą zostawiłeś na stole! Zastanawiasz się, jak wytrzymasz 9 miesięcy z tą rozchwianą emocjonalnie kobietą i czemu ciąża tak zmieniła jej charakter? Spróbujmy ją usprawiedliwić.
Hormony są przyczyną huśtawki nastrojów
Hormony (substancje chemiczne wytwarzane przez gruczoły dokrewne) rządzą naszymi organizmami, a już szczególnie organizmami płci pięknej. To one są odpowiedzialne m.in. za cykl menstruacyjny kobiety, mają też niebagatelny udział w zapłodnieniu, a potem w utrzymaniu i rozwoju zarodka. W okresie ciąży ich produkcja gwałtownie wzrasta. To szaleństwo hormonów (zwłaszcza progesteronu, prolaktyny i estrogenów) nie jest mile widziane przez organizm przyszłej mamy, więc zaczyna się on buntować.
A objawem tego buntu są liczne dolegliwości ciążowe, zachcianki kulinarne, a także zmienne nastroje. To dlatego twoja zrównoważona i spokojna dotąd żona szlocha bez powodu, rzuca garnkami i kłóci się o byle co.
Tyle tytułem usprawiedliwienia. Teraz przeczytaj, co cię czeka i co jeszcze może „wymyślić” zwariowany układ hormonalny twojej ciężarnej partnerki.
Zmęczenie i hormony wpływają na samopoczucie kobiety w ciąży
Jeśli twoja żona cierpiała dotąd na zespół napięcia przedmiesiączkowego, przez pierwsze trzy miesiące możesz mieć wrażenie, że teraz ma go permanentnie. Jest drażliwa, szybko się denerwuje, ale łatwo też wpada w euforię. Zmienność jej nastroju może objawiać się płaczem bez powodu lub nagłą zmianą zamówienia w restauracji: zamiast sałatki weźmie jednak ciasto czekoladowe.
To oczywiście sprawka hormonów, ale jej zły humor jest spowodowany również kiepskim samopoczuciem: od rana ma bowiem mdłości i czuje się osłabiona.
Do tych „rewelacji” dochodzi całkiem nowy objaw: niepokój i strach, który odczuwa większość kobiet spodziewających się dziecka. Nawet jeśli bardzo chce je mieć i od dawna planowała ciążę, boi się tego, co ją czeka w najbliższych miesiącach oraz tego, co będzie potem, gdy maluszek przyjdzie już na świat. Charakterystyczne dla początku ciąży jest też wieczne zmęczenie partnerki. Czasami nie możesz zrozumieć, czemu twoja żona, która dotąd pracowała, zajmowała się domem, chodziła na siłownię i basen, a podczas weekendów robiła kilkunastokilometrowe wycieczki rowerowe – teraz jest ciągle śpiąca i słaba. Nie ma siły iść do kina czy na zakupy. Po przyjściu z pracy pada na kanapę i ucina sobie drzemkę, a mimo to chodzi spać jeszcze przed wiadomościami. To normalny objaw: organizm ciężarnej kobiety pracuje intensywniej, można powiedzieć: za dwoje. Tak będzie do 4. miesiąca ciąży, zanim nie wykształci się łożysko i nie przejmie zadania utrzymania płodu przy życiu.
Z powodu ciągłego zmęczenia, a także hormonów (a konkretnie prolaktyny), twoja ukochana straciła też ochotę na seks. Jest nadzieja, że to się zmieni w drugim trymestrze, a jeśli nie – to prawdopodobnie dopiero po połogu, niestety.
Rozkojarzenie i nieporadność jest spowodowane wzrostem stężenia progesteronu
W drugim trymestrze twoja partnerka nadal ma zmienne nastroje, ale do nich już się pewnie przyzwyczaiłeś. Teraz jednak dodatkowo zanudza cię swoimi „wydumanymi” problemami: czy kieliszek wina, który wypiła, gdy jeszcze nie wiedziała o ciąży, nie zaszkodził maleństwu? A czy fakt, że przytyła 2 kilogramy, nie sprawi, że ją porzucisz?
Żarty żartami, twoja ukochana ma też poważniejsze obawy: martwi się, czy nie straci pracy, niepokoi się, czy będzie dobrą matką, czy dacie sobie radę finansowo i przede wszystkim: czy dziecko będzie zdrowe?
To obawy, które dręczą każdą ciężarną, gdy tylko z całą siłą uderzy ją myśl, że rzeczywiście zostanie wkrótce mamą. A uświadamia to sobie wreszcie, bo zaczyna widzieć zmiany w swoim wyglądzie: rośnie jej brzuch, ma powiększone piersi, zaokrągla się w biodrach.
Jest to także powodem do kolejnych zmartwień: w co się ubrać? W dawne ubrania twoja żona już się nie mieści, a na ciążowe jest jeszcze za szczupła.
Martwi się też, że zaczyna być coraz mniej atrakcyjna, że po prostu brzydnie. Ta zmiana wyglądu na gorsze jest również spowodowana hormonami: pod wpływem progesteronu kobiecie psuje się cera i mogą pojawić się wypryski.
Jeśli zauważyłeś, że twoja partnerka jest ostatnio bardzo rozkojarzona, nie miej pretensji do niej. To, że trzy razy zgubiła klucze, zapomniała kupić twoją ulubioną herbatę, choć prosiłeś ją o to kilkakrotnie, nie pamięta, że zaprosili was znajomi – to wina progesteronu, który każe jej teraz skupiać się wyłącznie na ciąży.
Stała się też straszną fajtłapą: ciągle upuszcza jakieś przedmioty, przez co wasza zastawa stołowa zaczyna się kurczyć. No cóż, pewnie nie uwierzysz, że wzrost stężenia progesteronu i relaksyny rozluźnia więzadła stawowe twojej żony – w ten sposób jej organizm przygotowuje się do porodu (kanał rodny musi być elastyczny), a przy okazji niszczy wasze szklanki i talerze.
Jak możesz jej pomóc
Teraz, kiedy rozumiesz przyczyny zmian w zachowaniu żony, będziesz dla niej zapewne bardziej cierpliwy i wyrozumiały. Pociesz się, że kiedyś wszystko wróci do normy i ona znowu będzie taka jak dawniej. Tymczasem, aby przetrwać te trudne miesiące:
- dbaj, by odpoczywała i dobrze się odżywiała
- myśl o jej nastroju – co jakiś czas zrób jej niespodziankę lub przyjemność bez okazji
- pozwól jej się wypłakać lub dać upust złości – po kilku minutach będzie spokojniejsza i w lepszym nastroju
- znoś jej zachcianki – biegaj o północy po ogórki i odstaw wodę kolońską, jeśli ją irytuje
- bądź przy niej – wspieraj, wysłuchuj jej problemów.
W ostatnich miesiącach ciąży wzrasta poziom stężenia estrogenów - kobieta przygotowuje się do porodu
W ostatnich miesiącach ciąży ciągle słyszysz jej narzekania: bolą ją plecy (przytyła, kręgosłup nie wytrzymuje zmiany postawy, którą wymusza rosnący brzuszek), ma zgagę (dziecko uciska na żołądek, a rozluźnione zwieracze przełyku nie zatrzymują kwaśnej treści żołądkowej we właściwym miejscu), puchną jej nogi (progesteron powoduje zatrzymanie wody w organizmie).
Poza tym jest już znudzona i zmęczona ciążą, czuje się jak słoń i marzy tylko o tym, żeby wreszcie urodzić. Ale z drugiej strony, myśl o porodzie ją przeraża, więc kombinuje, czy nie da się jakoś tego uniknąć...
Gdy tylko uda ci się jakoś uspokoić obawy żony miłym słowem lub rozpędzić ból pleców czułym masażem, ona zrywa się do prasowania ubranek dziecięcych albo zmusza cię do malowania pokoju waszego dziecka. To syndrom wicia gniazda, spowodowany wzrostem stężenia estrogenów. Organizm kobiety czuje nadchodzący koniec ciąży i przygotowuje się do porodu fizycznie oraz psychicznie. Dlatego przyszła mama wije gniazdko dla maleństwa: kupuje łóżeczko, czyści szafki, odnawia ściany itd.
Porady eksperta