Dziecko w łonie matki - jak zapewnić maluszkowi spokój i poczucie bezpieczeństwa
Udowodniono, że dzieci, otoczone czułością jeszcze przed urodzeniem, lepiej się rozwijają. Dlatego zanim dziecko przyjdzie na świat warto nawiązać z nim bliski emocjonalny kontakt. Wykorzystaj najlepiej jak potrafisz okres ciąży, by twoje maleństwo urodziło się zdrowe i silne. Udowodniono, że płód reaguje na nastroje i emocje matki. Wiele zależy od ciebie – jeśli będziesz w dobrej formie, zarówno fizycznej, jak i emocjonalnej, to twoje dziecko też.
Nie widziało jeszcze twojej twarzy, nie zachłysnęło się powietrzem, nie zapłakało. Siedzi sobie w twoim brzuszku, jest mu ciepło, przytulnie, nie martwi się o nic. Je i śpi, kiedy ma na to ochotę. Raj na ziemi? Niekoniecznie. Czy chciałabyś być zamknięta przez 9 miesięcy w pokoju, nawet luksusowym, jednak bez kontaktu ze światem? Pewnie nie. Dlatego tak ważne jest, abyś nawiązała z maleństwem, które rośnie w twoim łonie, bliską więź. Przed wami 280 dni sam na sam. Wykorzystaj je najlepiej, jak potrafisz, by twoje dziecko urodziło się zdrowe i silne. Od samego początku wiele zależy od ciebie – jeśli będziesz w dobrej formie, to twoje dziecko też. Bardzo ważna jest właściwa dieta, bogata w kwas foliowy, wapń, magnez i żelazo. Ale to nie wszystko.
Pozytywne emocje pomagają dziecku w łonie matki lepiej się rozwijać
W językach chińskim i japońskim słowo „łono” oznacza „pałac dziecka”. Co możesz zrobić, aby dziecko rzeczywiście czuło się w twoim brzuszku jak w pałacu? Już dawno udowodniono, że płód reaguje na nastroje mamy. Wie, kiedy się ona złości, a kiedy cieszy, słyszy jej głos i inne dźwięki. Wiadomo też, że stres matki może mieć negatywny wpływ na dziecko. Jeżeli jesteś czymś bardzo podekscytowana czy zdenerwowana, twój maluszek jest narażony na „zalew” hormonów stresu. Docierają one do niego przez łożysko wraz z twoją krwią. Hormony stresu pobudzają – przyspieszają bicie serca, sprawiają, że kurczą się naczynia krwionośne, zmniejszając przepływ krwi u matki. A to ogranicza ilość płynącego do dziecka przez łożysko tlenu i substancji odżywczych. Lekarze ostrzegają, że silne negatywne przeżycia w pierwszych tygodniach ciąży zwiększają ryzyko poronienia, w późnych miesiącach zaś mogą nawet spowodować przedwczesny poród. A noworodki, których matki podczas ciąży przeżywały długotrwały stres, nie chcą jeść, mają problemy z oddychaniem, są bardziej rozdrażnione, kapryśne, więcej płaczą.
Dlatego jeśli nie jesteś w najlepszej formie psychicznej, przeżywasz różne trudne emocje – powinnaś szukać pomocy. Szczerze porozmawiaj o swoich problemach z bliską ci osobą. A jeśli to nie wystarczy, zwróć się do psychologa. To bardzo ważne, abyś odzyskała równowagę emocjonalną. Twój spokój i dobre samopoczucie są teraz na wagę złota. Kiedy jesteś zadowolona i odprężona, ten dobry nastrój udziela się maluszkowi. W twojej krwi podnosi się poziom endorfin – hormonów szczęścia, które wpływają także na dziecko. Postaraj się więc, by twoje maleństwo dostawało jak najwięcej pozytywnych sygnałów. Jeśli dasz mu odczuć, że jest kochane i akceptowane, pomożesz mu prawidłowo się rozwijać.
Przeprowadzone w USA badania wykazały, że słuchanie muzyki w okresie płodowym wpływa na rozwój mózgu dziecka – rodzi się ono z większą liczbą komórek nerwowych oraz połączeń nerwowych między obiema półkulami mózgowymi. Wyjątkowo korzystnie działa na rozwój dziecka słuchanie muzyki Mozarta, najbogatszej w wysokie częstotliwości. Dzieci, których matki słuchały jej w czasie ciąży, mają większą szansę urodzić się radosne i spokojne, wcześniej gaworzą, szybciej uczą się siadać, są bardziej kreatywne i bogatsze emocjonalnie. Odnoszą większe sukcesy w szkole, bo pod wpływem muzyki zwiększa się poziom katecholamin i serotoniny (neuroprzekaźników biorących udział w procesie uczenia się). Muzyka wpływa też na układ limbiczny, odpowiedzialny za zapamiętywanie.
Polecane utwory Mozarta: Symfonia nr 25 G-moll (KV 183), Andante Sostenuto z sonaty C-dur na skrzypce i fortepian (KV 296), Taniec niemiecki nr 2 (KV 605), Adagio z Divertimento B-dur (KV 287).
Dotyk i głaskanie działają kojąco na dziecko w brzuchu
Każdy z nas wydziela energię, także nienarodzone dziecko (można to sfotografować za pomocą specjalnego urządzenia zwanego kamerą kirlianowską). Udowodniono, że pola energetyczne matki i dziecka w pewien sposób na siebie oddziałują. Gdy mama czule głaszcze swój brzuszek, kontaktuje się ze swoim maleństwem. Przekazuje mu informacje, że myśli o nim, że jest ono dla niej bardzo ważne, że o nie dba. Maluch często odpowiada na ten impuls językiem własnego ciała – ruchami rąk, nóg i głowy, zmianą swego położenia, przyspieszonym rytmem serca, wyższym poziomem ciśnienia krwi. Niektóre mamy potrafią „sterować” swoim dzieckiem za pomocą dotyku. Przykładając dłonie do brzucha, sprawiają, że dziecko za nimi podąża. Trudno ci w to uwierzyć? Ruch dziecka za dłońmi matki można zaobserwować podczas badania USG. Ciekawe jest to, że dziecko reaguje odmiennie na dotyk matki i ojca. Na początku, gdy jest oswojone jedynie z mamą, słabiej reaguje na dotyk taty. Z czasem zaczyna rozpoznawać także jego dłonie. Kiedy już się do nich przyzwyczai i polubi je, wręcz za nimi tęskni. Taki dotykowy kontakt nie jest zarezerwowany jedynie dla rodziców. Inni członkowie rodziny, a nawet domowe zwierzęta, również mogą w ten sposób zapoznawać się z maluszkiem. Znane są przypadki, gdy pies czy kot tuliły się do brzuszka przyszłej mamy, a po narodzinach nie odstępowały noworodka na krok, czuwając nad jego bezpieczeństwem. Dziecko zaś szybko przyzwyczajało się do jego obecności. Umiejętność porozumiewania się z dzieckiem poprzez dotyk jest ważna szczególnie w ostatnich miesiącach ciąży. Kobieta szybko się wtedy męczy i potrzebuje dużo snu. Co zrobić, kiedy chciałabyś pospać, a dziecko w brzuchu radośnie harcuje? Przyłóż ręce do brzucha i łagodnie przemawiając albo cichutko śpiewając mu kołysankę, namów je na drzemkę.
Dziecko w łonie matki słyszy i odbiera głosy i dźwięki
Pod koniec 4. miesiąca poczujesz już wyraźne ruchy swojego maleństwa. Pewnie zauważysz, że gdy do niego mówisz, to bardziej się ożywia. Czyżby docierał do niego twój głos? Tak, już od 16. tygodnia ciąży dziecko słyszy różne dźwięki. Bezpośrednie otoczenie macicy nie należy do cichych – słychać płynącą krew, bicie twojego serca i pracę innych narządów. Poziom nagłośnienia osiąga tam nawet 90 decybeli, podczas gdy my w normalnych warunkach słyszymy mniej więcej 50–60 decybeli. Mało tego: poprzez ten szum i powłoki brzuszne mamy docierają do nienarodzonego dziecka odgłosy świata zewnętrznego – głos mamy, szczekanie psa, klakson samochodu. Naukowcy amerykańscy twierdzą nawet, że od 25. tygodnia ciąży płód zapamiętuje to, co słyszy. Okazało się bowiem, że dzieci matek, które mieszkały w pobliżu lotniska, po narodzinach nie budziły się i nie reagowały nerwowo na dźwięk przelatującego samolotu. Zdążyły się już do niego przyzwyczaić w czasie życia płodowego.
W innym eksperymencie poproszono przyszłe mamy, by na głos czytały swym nienarodzonym pociechom konkretną bajkę. Kiedy dzieci pojawiły się na świecie, reagowały na nią o wiele bardziej żywiołowo, niż na te opowieści, które usłyszały po raz pierwszy.
Dziecko, do którego mama często mówi, czyta mu bajeczki, opowiada o świecie, po urodzeniu bez problemu rozpoznaje jej głos. To jego ulubiony dźwięk, który je uspokaja. Dlatego postaraj się każdego dnia znaleźć choć kilka minut na „rozmowę” ze swoim maleństwem. Mów do niego spokojnie, powoli i czule. Dobrze, abyś zwracając się do dziecka, jakoś je nazwała. Nie musi to być już właściwe imię, ale jakieś zdrobnienie, pieszczotliwe przezwisko, np. Słonko, Skarb czy Misio. To pozwoli ci myśleć o rozwijającej się w twoim brzuchu istotce jako o konkretnej osobie i przygotować się na jej przyjście.
Co może zrobić tatuś?
- masować i całować brzuszek,
- obserwować ruchy maleństwa,
- zgadywać, gdzie ułożona jest jego główka, ręce, nóżki, pupa...
Takie pieszczoty i chwile czułości dają poczucie bezpieczeństwa nie tylko twojej kobiecie, ale i dziecku.
Dziecko pozytywnie reaguje na spokojną muzykę
Dzieci w okresie płodowym reagują na muzykę, dlatego warto im śpiewać, grać na instrumentach i słuchać z nimi piosenek. Odpowiadają im zwłaszcza niskie tony wiolonczeli, fagotu i kontrabasu. Bardzo dobrze wpływa też na nie muzyka klasyczna, szczególnie kompozycje Bacha, Mozarta i Vivaldiego. Tempo i rytmika tych dzieł zbliżone są do rytmu bicia matczynego serca i wpływają kojąco na malucha, a także rozwijają jego inteligencję (patrz ramka).
Pamiętaj tylko, żeby z tym nie przesadzić. Jak w każdej dziedzinie, także i tutaj niezbędny jest umiar, zdrowy rozsądek i wzgląd na własne dobre samopoczucie. Jeśli nie jesteś melomanką, nie ma co zmuszać się do chodzenia na koncerty do filharmonii – dziecko na pewno wyczuje, że mama nie jest zadowolona ani zrelaksowana. Najlepiej słuchaj takiej muzyki, która cię uspokaja i poprawia ci nastrój. Jesteś fanką jazzu, reggae, hip-hopu? Nie ma powodu, byś nagle przestała słuchać swoich ulubionych utworów. Dziecku pewnie spodoba się twój wybór. A jeśli nie będzie zadowolone z tego, co usłyszy, na pewno da ci o tym znać zdecydowanym ruchem.
Kiedy maluszek przyjdzie wreszcie na świat, piosenki, które zna i pamięta z czasu przed swoim narodzeniem, mogą stać się twoimi sprzymierzeńcami. Zbadano, że aż 90 proc. noworodków melomanów zasypia bez marudzenia i smoczka, słysząc przyjemne dla ucha, znajome dźwięki. Odtwarzaj je albo nuć, gdy będziesz chciała uspokoić maluszka i sprawić, by szybciej zasnął.
Porady eksperta