Nacinanie krocza. Jak uniknąć nacięcia krocza?
Nacięcie krocza, wykonywane w polskich szpitalach rutynowo w czasie porodu, w większości przypadków wcale nie jest konieczne. Warto poznać sposoby ochrony krocza i poszukać położnej, która je zna i stosuje. Jak uniknąć nacięcia krocza?
Nacięcie krocza (epizjotomia) to dla wielu kobiet oczekujących porodu prawdziwe wyzwanie. Czy można uniknąć nacięcia krocza? Jeśli boisz się nacięcia i wolałabyś go uniknąć – rozmawiaj o tym ze swoim lekarzem, położną, przypominaj, że to dla ciebie ważne. Im więcej takiego „lobbowania”, tym większa szansa, że kiedyś i w naszym kraju nienacinanie stanie się normą, podobnie jak normą jest dziś poród rodzinny czy rooming-in.
Nacinanie krocza: apel do lekarzy i położnych
Apelujemy do profesjonalistów: postarajcie się zrozumieć lęki kobiet i nie lekceważcie ich wysiłku. Jeśli pacjentka przez kilka miesięcy masowała krocze, ćwiczyła – doceńcie to i spróbujcie jej pomóc. Rodząca ma prawo nie chcieć niepotrzebnej ingerencji chirurgicznej w swoje ciało, bo przykre konsekwencje tego ponosi tylko ona. A gdy zabieg jest konieczny – powiedzcie o tym pacjentce, nie wykonujcie go bez słowa wyjaśnienia.
Jak uniknąć nacięcia krocza: przygotowanie krocza do porodu
Krocze możesz przygotować, stosując masaże z użyciem olejku (np. z oliwek, awokado lub słodkich migdałów), który ułatwia masowanie i uelastycznia tkanki. Masaż można zacząć już od połowy ciąży, a przez ostatnie dwa miesiące warto go robić codziennie (jak go wykonywać – patrz ramka obok). Nieocenione są też ćwiczenia Kegla. Dzięki nim mięśnie dna miednicy i krocza będą bardziej elastyczne, co ułatwi poród. Poza tym ćwiczenia Kegla nauczą cię kontroli nad tymi partiami mięśni, a kiedy opanujesz sztukę ich napinania i rozluźniania, będziesz mogła skuteczniej powstrzymać się od parcia, co jest bardzo wskazane przy porodzie z ochroną krocza.
Dobra położna pomoże uniknąć nacięcia krocza
W nowoczesnym położnictwie personel robi wszystko, by chronić krocze. Dla położnych w krajach zachodnich jest to oczywisty element ich zawodu. W niektórych ośrodkach nawet podczas porodu z użyciem próżniociągu krocza nie nacina się, jeśli samo ładnie się napina. Dobra położna może zrobić bardzo wiele. Najważniejsze jest cierpliwe prowadzenie II okresu porodu – należy bez pośpiechu pozwolić na rozwój wypadków.
Takie położne są również w Polsce. Niestety, na razie stanowią mniejszość i nie zawsze łatwo do nich dotrzeć. Ale dopóki nacinanie jest rutynowe, to chyba najpewniejszy sposób na ochronę krocza – wynajęcie dobrej położnej, która potrafi i chce się tym zająć. Większe szanse na to, by uniknąć nacięcia, mają też panie, które zdecydowały się na szpital prywatny, bo zwykle jest tam mniej porodów, a poza tym lekarze częściej liczą się z oczekiwaniami rodzącej.
Jak uniknąć nacięcia krocza: przebieg porodu
Bardzo ważna jest pionowa pozycja ciała rodzącej. Wówczas główka wpasowuje się centralnie, równomiernie uciskając tkanki wokół ujścia pochwy, podczas gdy w pozycji leżącej lub półsiedzącej główka napiera na tkanki krocza (czyli miejsce między ujściem pochwy a odbytem). W większości takich porodów nie trzeba robić nic poza obserwowaniem wypadków.
Przede wszystkim nie trzeba wtedy przeć – siła skurczu i siła grawitacji sprawiają, że główka spokojnie, powoli wysuwa się na zewnątrz, masując i rozciągając krocze. Parcie w tym momencie może nawet zaszkodzić, bo prowadzi do nadmiernego przekrwienia tkanek, co skutkuje ich pękaniem lub koniecznością nacięcia. Jeśli poród przebiega zbyt szybko, położna powinna położyć dłoń na krocze i srom, wywierając przeciwwagę dla napierającej główki. Między skurczami podczas II okresu porodu położna może robić ciepłe okłady (np. z naparu lawendy, rumianku lub... kawy), które rozluźniają krocze, a także zalecić specjalny sposób oddychania.
Nie zawsze uda się uniknąć nacięcia krocza
Uwaga: nie oczekuj jednak stuprocentowej gwarancji, że nacięcia nie będzie, bo tego nikt ci nie może z góry obiecać. Być może, mimo dobrej woli personelu, okaże się to konieczne. Nie stawiaj więc sprawy w ten sposób, że kategorycznie się na to nie zgadzasz, tylko że chciałabyś spróbować urodzić bez nacięcia.
Jak masować krocze?
Odrobinę olejku (np. migdałowego) nanieś na okolice wejścia do pochwy i wargi sromowe od wewnątrz, i wykonuj delikatne ruchy okrężne palcem wokół pochwy. Gdy olejek się wchłonie, włóż opuszkę palca do pochwy i uciskaj jej dolny brzeg (w kierunku odbytu) w środku i na zewnątrz, do momentu, w którym poczujesz pieczenie. Nie naciskaj więcej. Po kilku dniach takiego masażu dołącz drugi palec. Stopniowo, jeśli dasz radę, dojdź do masowania trzema lub czterema palcami – wtedy krocze może się rozciągnąć nawet do 2/3 wielkości główki noworodka.
Porady eksperta