Czy ZNIECZULENIE ZEWNĄTRZOPONOWE przy PORODZIE jest bezpieczne?
Znieczulenie zewnątrzoponowe przy porodzie w wielu kobietach budzi obawy. Słyszały, że stosuje się je w wyjątkowych sytuacjach, może znacznie wydłużyć poród, powodować paraliż i mieć niekorzystny wpływ na dziecko. Takich mitów dotyczących znieczulenia zewnątrzoponowego przy porodzie jest więcej. Nie dawaj im wiary.
Zebraliśmy najczęściej powtarzane fałszywe opinie dotyczące znieczulenia przy porodzie.
Znieczulenie zewnątrzoponowe (ZOP) stosuje się do porodu wyjątkowo, tylko w szczególnych sytuacjach.
NIC PODOBNEGO! To sposób na złagodzenie bólu porodowego, który towarzyszy każdemu porodowi, a więc można je zastosować przy każdym porodzie (z wyjątkiem nielicznych przeciwwskazań, o których jest mowa dalej). W USA i wielu krajach Europy znieczulenie zewnątrzoponowe proponuje się wszystkim rodzącym, a korzysta z niego nawet 80 proc. kobiet. Jest to tam tak samo standardowa procedura jak znieczulanie zabiegów stomatologicznych. W Polsce jednak (z przyczyn finansowych oraz nieuzasadnionych obaw kobiet) to wciąż rzadkość. W ub.r. w naszym kraju ZOP zastosowano tylko w 10 proc. porodów, a obecnie wskaźnik ten jeszcze drastycznie spadł (z powodu zmian w sposobie refundacji z NFZ).
Znieczulenie przy porodzie jest niebezpieczne, może skończyć się paraliżem.
TO MIT! Znieczulenie to jest najskuteczniejszą i najmniej ryzykowną (spośród działań zabiegowych) metodą łagodzenia bólu porodowego. Obecnie lek znieczulający (najczęściej bupiwakaina) stosuje się w stężeniach wielokrotnie niższych niż te, jakie stosowano w przeszłości (obecnie: 0,0312%–0,0625%, dawniej: 0,5%–0,75%). Przypadki paraliżu z powodu ZOP nie są obecnie notowane.
Znieczulenie zewnątrzoponowe (ZOP) znacznie wydłuża poród i zwiększa ryzyko użycia kleszczy lub próżniociągu.
NIEPRAWDA! Znieczulenie zwykle nie wydłuża porodu. Z niektórych badań wynika, że może wydłużyć okres parcia (o 10–30 minut). Mówi się w nich o upośledzeniu czynności skurczowej macicy, spadku napięcia mięśni przepony miednicy i upośledzaniu parcia. Jednak inni specjaliści twierdzą, że takie sytuacje to skutek zastosowania leku w nieodpowiednim stężeniu lub podania go w nieodpowiednim momencie. Gdy zabieg zostanie wykonany poprawnie, nie powinno to mieć miejsca. Zresztą u wielu kobiet skutek jest odwrotny: po podaniu znieczulenia i ustąpieniu (złagodzeniu) bólu rodząca się relaksuje, nabiera sił i może aktywnie uczestniczyć w po-rodzie, co przyspiesza akcję skurczową. Użycie kleszczy lub próżniociągu dotyczy 2–3 proc. znieczulanych porodów; to tylko o ułamek procenta więcej niż w porodach bez ZOP.
Po znieczuleniu podczas porodu występują silne bóle głowy, pleców i groźne spadki ciśnienia.
NIC PODOBNEGO! Ryzyko wystąpienia takich komplikacji jest minimalne i nie wynika z faktu zastosowania znieczulenia, lecz z tego, że zostało przeprowadzone nieprawidłowo (anestezjolog zastosuje niewłaściwe stężenie leku lub nakłuje oponę twardą). Jeśli rodząca zostanie odpowiednio przygotowana do założenia ZOP i zabieg zostanie wykonany poprawnie, żadne bóle głowy czy pleców nie występują (a jeśli nawet się pojawią, skutecznie można je uśmierzyć). Ciśnienie krwi jest pod stałą kontrolą anestezjologa, który w razie potrzeby podaje środki zapobiegające jego spadkowi.
Znieczulenie przy porodzie działa niekorzystnie na dziecko: jest ono ospałe, otumanione, nie chce ssać.
NIEPRAWDA! Przy tak małych stężeniach środka znieczulającego, jakie stosuje się obecnie, nie ma on żadnego wpływu na dziecko – po przejściu leku przez łożysko do dziecka jego stężenie jest tak małe, że niemożliwe do zmierzenia! Natomiast dzięki eliminacji bólu i stresu porodowego u matki znieczulenie wpływa na zwiększenie przepływu krwi przez łożysko, dzięki czemu dziecko rodzi się w lepszym stanie ogólnym i nie ma problemów ze ssaniem piersi.
Podczas porodu standardowo nacina się wtedy krocze.
NIEPRAWDA! Epizjotomia (nacięcie krocza) wcale nie jest konieczna. A czy będzie, zależy to od wielu czynników: podatności krocza na rozciąganie, wielkości dziecka, współpracy ze strony rodzącej oraz od tego, czy położna chce i potrafi chronić krocze. Jednak znieczulenie – poprzez zniesienie bólu i uniknięcie nieprawidłowych zachowań rodzącej – sprzyja ochronie krocza, gdy jest ona możliwa. Najlepiej świadczą o tym statystyki z tych krajów, gdzie wskaźnik porodów z ZOP jest bardzo wysoki, a epizjotomii – przeciwnie, bardzo niski.
Rzadko się przeprowadza znieczulenie przy porodzie, bo istnieje bardzo wiele przeciwwskazań.
NIEPRAWDA! Bezwzględnych medycznych przeciwwskazań do zastosowania znieczulenia zewnątrzoponowego jest zaledwie pięć. Są one następujące: zaburzenia krzepliwości krwi, zmiany skórne w miej-scu założenia cewnika (zmia-ny zapalne na tle infekcji), alergia na środek znieczulający, gorączka oraz operacja kręgosłupa wykonana w krótkim odstępie czasu przed porodem. W pewnych przypadkach lekarz decyduje, czy znieczulenie zastosować, czy nie (po rozważeniu, czy ryzyko dla rodzącej związane z bólem nie będzie większe od ryzyka samego znieczulenia). Dotyczy to niektórych wrodzonych wad serca, schorzeń neurologicznych i hipowolemii (zmniejszenie objętości krwi). Przeciwwskazań nie jest więc tak wiele. Więcej jest sytuacji i chorób, przy których znieczulenie jest zalecane. Należą do nich: nadciśnienie indukowane ciążą i towarzyszące ciąży, astma oskrzelowa, cukrzyca (zarówno ciążowa, jak i insulinozależna), padaczka, zaburzenia hematologiczne (np. anemia sierpowata), stan po cesarskim cięciu oraz inne sytuacje położnicze, m.in. położenie pośladkowe płodu, ciąża mno-ga, wcześniactwo i dystrofia wewnątrzmaciczna płodu.
Znieczulenie do porodu [wideo]
Z jakich form łagodzenia bólu może skorzystać rodząca? Posłuchajcie naszego eksperta.
Porady eksperta