Co warto wiedzieć o PORODZIE?
Dowiedz się najważniejszych rzeczy, o których powinna wiedzieć kobieta zbliżająca się do porodu. Nie bądź nieprzygotowana. Oto krótka „ściąga o porodzie” – znajdziesz tu nasze rady i odpowiedzi na najważniejsze pytania. Zaglądaj tu zawsze, gdy zechcesz sobie coś przypomnieć czy sprawdzić.
Spis treści
- Kiedy się zaczyna poród?
- Co wziąć do szpitala? Kiedy warto spakować torbę szpitala
- Dowiedz się jakich 5 błędów lepiej nie popełniać na porodówce [#TOWIDEO]
- Poród rodzinny
- Skurcze podczas porodu
- Parcie podczas porodu
- Monitorowanie stanu dziecka
- Oddychanie w czasie porodu
- Naturalne sposoby na bóle porodowe
- Znieczulenie przy porodzie
Kiedy się zaczyna poród?
Skurcze. Już na 3–4 tygodnie przed porodem będziesz odczuwać nieregularne skurcze brzucha (zwłaszcza wieczorem) – to reakcja macicy na rozciąganie. Są to tzw. skurcze przepowiadające.
Objawami rozpoczynającego się porodu są częste i regularne skurcze macicy, prowadzące do rozwierania się szyjki macicy.
Warto wiedzieć, jak je odróżnić od rzeczywistych skurczów porodowych, by w porę pojechać do szpitala. A więc jeśli podejrzewasz, że bóle brzucha i podbrzusza to może być początek porodu, zacznij mierzyć długość i częstotliwość skurczów – te porodowe są regularne, coraz częstsze i dłuższe. Dobrym sposobem na upewnienie się co do rodzaju skurczów jest kąpiel: wlej do wanny ciepłej wody i wejdź do niej na 20–30 minut; jeśli skurcze osłabną – nie jest to jeszcze poród, jeśli się zaś nasilą – powoli szykuj się do szpitala. Pojedź tam wtedy, gdy skurcze będą na tyle silne, że uniemożliwiają rozmowę. Inne zwiastuny porodu. Nasilające się skurcze to najpewniejsza i niezawodna oznaka zbliżającego się porodu. W tym czasie zwykle (choć nie zawsze!) pojawiają się też inne objawy: obniżenie się brzucha, odejście czopu śluzowego (gęsty śluz, często podbarwiony krwią), biegunka, dreszcze, odejście wód płodowych. Przed wyjazdem do szpitala możesz zrobić w domu lewatywę – wtedy nie trzeba będzie jej robić w szpitalu (nie jest to już obowiązkowe i można się na nią nie zgodzić, ale wtedy trzeba liczyć się z możliwością wypróżnienia na sali porodowej).
Co wziąć do szpitala? Kiedy warto spakować torbę szpitala
Torbę warto spakować już 2–3 tygodnie przed terminem porodu, a przed wyjazdem dołożyć tylko ostatnie rzeczy: dokumenty (karta ciąży, dowód osobisty, książeczka ubezpieczeniowa, wyniki ostatnich badań), butelkę wody mineralnej, kosmetyki, telefon komórkowy (i ładowarkę).
Jeśli rodzisz po raz pierwszy, powinnaś pojawić się w szpitalu, gdy skurcze będą się powtarzać co 5 minut.
Dla dziecka najważniejsze są: ubranka (body, pajacyki, czapeczka), ręcznik, jednorazowe pieluszki typu new born i chusteczki do pupy. Oprócz tego: mydło, krem do pupy i spirytus do pielęgnacji pępka (plus jałowe gaziki). Twoje minimum to: 2–3 nocne koszule (rozcięte z przodu), duże, chłonne podpaski, kilka par majtek, biustonosze, szlafrok, skarpety, klapki pod prysznic, ręczniki oraz kosmetyki i środki higieny (mydło, pasta, żel intymny, kremy itd.). Dla własnego komfortu możesz wziąć coś, co choć trochę umili ci pobyt na sali porodowej (np. sprzęt grający, płyty, olejek do masażu). Inne rzeczy, np. poduszka do karmienia, kółko do siadania, laktator, wkładki laktacyjne czy niektóre kosmetyki mąż może ci dowieźć po porodzie.
Dowiedz się jakich 5 błędów lepiej nie popełniać na porodówce [#TOWIDEO]
Poród rodzinny
W Polsce wciąż jeszcze większość kobiet rodzi bez żadnej bliskiej osoby u boku. W niektórych szpitalach przeszkodą jest jedna ogólna sala porodowa (wtedy na poród rodzinny muszą zgodzić się inne rodzące). Ale jeśli jest możliwość porodu rodzinnego, warto z niej skorzystać.
Twój poród mogą obserwować studenci tylko wtedy, gdy się na to zgodzisz.
Obecność bliskiej osoby – męża, mamy czy przyjaciółki – jest naprawdę nieoceniona. Mając przy sobie kogoś kochanego i życzliwego, będziesz się czuła o wiele bardziej komfortowo i bezpiecznie. A to przekłada się na wymierne korzyści: porody rodzinne często przebiegają szybciej i są odczuwane jako mniej bolesne! Zresztą mąż (czy ktoś inny) może faktycznie przyczynić się do zmniejszenia bólu, np. robiąc masaż pleców czy podtrzymując rodzącą w najwygodniejszej dla niej pozycji. A jeśli jednak okaże się, że będzie to doświadczenie zbyt trudne (dla niego lub ciebie), w każdej chwili może on wyjść z sali.
Skurcze podczas porodu
Gdy skurcze są coraz częstsze i silniejsze, a szyjka macicy zaczyna się rozwierać – nie ma już odwrotu: poród się zaczął i skończy się dopiero urodzeniem dziecka.
Wykonanie zabiegu nacięcia krocza zależy od elastyczności tkanek krocza i przebiegu porodu.
Może to nastąpić po kilku, kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu godzinach. Gdy przyjedziesz do szpitala, skurcze pewnie osłabną z powodu stresu. Poród dzieli się na trzy okresy. Pierwszy trwa do pełnego rozwarcia szyjki macicy, które wynosi 10 cm, potem następuje okres parcia, gdy dziecko jest wypychane na zewnątrz, a trzeci okres to wydalenie łożyska. Pierwszy etap jest najdłuższy i najbardziej bolesny: każdy skurcz jest dłuższy i silniejszy od poprzedniego, a przerwy między nimi – coraz krótsze. Staraj się być aktywna – spaceruj, kucaj, kręć biodrami, korzystaj ze sprzętów na sali. Co jakiś czas położna mierzy wielkość rozwarcia, wsuwając palce do szyjki macicy. Jeśli rozwarcie nie postępuje, podadzą ci oksytocynę (w kroplówce). Po niej, niestety, skurcze są bardziej bolesne. Innym sposobem pobudzenia akcji skurczowej jest posmarowanie szyjki żelem z prostaglandynami lub jej ręczny masaż. Najtrudniejszym etapem porodu jest okres, gdy rozwarcie wynosi 7–8 cm. Wtedy większość kobiet przeżywa kryzys: są zmęczone, wyczerpane, mają wrażenie, że to się nigdy nie skończy. Na szczęście, stosunkowo szybko pojawia się potrzeba parcia. Teraz ból schodzi na dalszy plan (większość kobiet odczuwa skurcze parte jako ulgę), najważniejsza jest ciężka praca. Zaraz dziecko będzie na świecie!
Parcie podczas porodu
Najlepiej, żeby nie trwało zbyt długo – idealnie byłoby wyprzeć dziecko podczas 3–5 skurczów partych. Aby parcie poszło sprawnie, ważne są trzy rzeczy: odpowiednia pozycja, elastyczne krocze i dobra współpraca z położną. Dlatego zastanów się, czy nie warto zapłacić, by mieć przy sobie dobrą położną (jeśli masz pewność, że taka jest), bo od niej wiele zależy, np. pozycja, w jakiej można przeć.
Masz prawo domagać się rodzić w pozycji, która będzie dla ciebie wygodniejsza.
Dobrze jest przeć w pozycji pionowej – dowiedziono naukowo, że wtedy parcie jest łatwiejsze i szybsze: trwa krócej średnio o 25 minut! To zresztą oczywiste, bo rodzącej pomaga siła grawitacji. Poza tym skurcze są mniej bolesne, a dziecko lepiej dotlenione. Jednak w wielu szpitalach trzeba rodzić na leżąco, bo tak jest wygodniej dla personelu. Pozycja leżąca obowiązywała przez lata i często położne po prostu nie potrafi ą przyjmować porodu inaczej. Ale jeśli masz możliwość wyboru, spróbuj przeć:
- na stojąco (oparta o męża czy ścianę)
- w pozycji kucznej – dobrze, by ktoś cię z tyłu podtrzymywał pod pachami; możesz też złapać się drabinek (jeśli są)
- na kolanach – podpierając się z przodu na rękach lub opierając ramiona na mężu. Szeroko rozstawiaj przy tym nogi – poszerzy to kanał rodny. Dobra położna powinna też dołożyć starań, by nie nacinać krocza. Może je np. masować, tak pokierować parciem, by główka wytaczała się stopniowo i równomiernie uciskała tkanki.
Monitorowanie stanu dziecka
Dzisiaj trudno już sobie wyobrazić poród bez KTG, czyli badania częstości bicia serca płodu. Pierwsze KTG zostanie wykonane zaraz po przyjęciu do szpitala.
W czasie cesarskiego cięcia podaje się znieczulenie zewnątrzoponowe.
Zostaniesz poproszona o położenie się na leżance i odsłonięcie brzucha, do którego położna lub lekarz przypnie dwa pasy z głowicami. Za pomocą tych przylegających do brzucha głowic aparat KTG rejestruje czynność skurczową macicy i częstość bicia serca płodu. Na tej podstawie ocenia się stan dziecka. Badanie trwa 20–30 minut i nie jest bolesne, ale wiąże się z unieruchomieniem, co na dalszych etapach porodu jest uciążliwe dla rodzącej. Monitorowanie powinno być przeprowadzane co jakiś czas albo w razie potrzeby, a nie przez cały poród, ale w niektórych szpitalach praktyka jest inna. Nie pozwól jednak „przywiązać” się do łóżka, bo ciągłe monitorowanie w pozycji leżącej zwiększa ryzyko komplikacji. Na szczęście, coraz więcej szpitali ma sprzęt, który umożliwia wykonanie KTG bez konieczności unieruchamiania pacjentki.
Oddychanie w czasie porodu
Świadome, umiejętne oddychanie ma niezaprzeczalne zalety: dotlenia ciało i poprawia ukrwienie, a przede wszystkim pozwala pozbyć się z mięśni napięcia. Jest szczególnie ważne podczas pierwszego okresu porodu, gdy pod wpływem bólu oddech staje się nieregularny i płytki. Odpowiednich technik oddychania trudno nauczyć się z książek – najlepiej poznasz je i przećwiczysz w szkole rodzenia, naprawdę mogą się przydać. Czasami jednak umiejętność oddychania, wyćwiczona „na sucho” do perfekcji, podczas rzeczywistych skurczów wylatuje z głowy albo – zdaniem rodzącej – zupełnie się nie sprawdza. Warto jednak zapamiętać przynajmniej tyle, by:
Poród indukowany to sztuczne wywołanie akcji porodowej.
- w I okresie wdychać powietrze głęboko przez nos, angażując przeponę, a potem długo, świadomie wydychać je ustami – wydech powinien być dwa razy dłuższy niż wdech; możesz pomagać sobie, mówiąc: „Wdycham energię, wydycham ból”
- pod koniec I okresu oddychaj płytko i nieco szybciej, zachowując stały rytm
- tuż przed parciem (gdy czujesz już potrzebę parcia, ale jest jeszcze na to za wcześnie): wydmuchuj powietrze łagodnie, jakbyś gasiła świecę albo wydmuchiwała dym z papierosa
- w fazie parcia: weź głęboki oddech na początku i końcu każdego skurczu; nie powstrzymuj oddechu, bo to nasila ból.
Naturalne sposoby na bóle porodowe
Jedne kobiety odczuwają go bardziej, inne mniej, dlatego też jednym wystarczą naturalne sposoby łagodzenia bólu, innym zaś to niewiele pomaga.
Kleszczy położniczych używa się wtedy, gdy przedłużający się poród stanowi zagrożenie dla matki i dziecka.
Zawsze warto jednak zacząć od metod niefarmakologicznych. Najskuteczniejsze z nich to masaż i kąpiel w wannie (coraz więcej porodówek ją ma). Do masażu wystarczy obecność osoby towarzyszącej – poproś ją, by podczas skurczu masowała i uciskała ci okolicę lędźwiowo- -krzyżową (warto mieć olejek, który złagodzi tarcie o skórę). Zanurzenie się w ciepłej wodzie sprawi, że poczujesz się lżejsza i zrelaksowana, poza tym poprawi krążenie i zwiększy wydzielanie endorfi n (hormonów szczęścia). Jeśli w szpitalu nie ma wanny, wejdź pod prysznic i masuj strumieniem wody brzuch lub plecy. Niektórym rodzącym pomaga też: specjalne oddychanie, ciepłe lub zimne okłady, wydawanie dźwięków (krzyk, pojękiwanie), słuchanie ulubionej muzyki czy aromaterapia.
Znieczulenie przy porodzie
Kiedy metody naturalne nie przynoszą ulgi, możesz poprosić o znieczulenie. Porody znieczula się na dwa sposoby: podając zastrzyk z dolarganu (lub innego leku narkotycznego) albo wykonując znieczulenie zewnątrzoponowe. Dolargan wstrzykuje się domięśniowo lub dożylnie, można go podać najpóźniej 3 godziny przed końcem porodu. Nie znosi on bólu, ale go zmniejsza.
Musisz prosić o podanie znieczulenia zewnątrzoponowego. To dodatkowe świadczenie.
U rodzącej może jednak powodować nieprzyjemne skutki uboczne: senność, zawroty głowy, nudności i wymioty, przenika też do krwi dziecka. Znieczulenie zewnątrzoponowe (zzo) polega na wstrzyknięciu leku do tzw. przestrzeni zewnątrzoponowej w kręgosłupie, gdzie przebiegają nerwy przewodzące ból z macicy. Można je zastosować niemal na każdym etapie porodu, choć w praktyce najczęściej wykonuje się je, gdy rozwarcie wynosi 3–4 cm. Znosi ono ból niemal całkowicie, ale pozwala na poruszanie się, chodzenie, a potem – parcie. Z tych dwóch rodzajów znieczulenia zdecydowanie polecamy to drugie – jest skuteczniejsze, wywołuje mniej skutków ubocznych u rodzącej, nie wpływa negatywnie na dziecko. Może wprawdzie wydłużyć nieco okres parcia, ale nie powinno to mieć większego znaczenia, bo zarówno mama, jak i dziecko zwykle i tak są w lepszej formie niż po porodzie bez znieczulenia. Jedyny duży minus to fakt, że zwykle za to trzeba zapłacić. Dostępność znieczulenia zewnątrzoponowego jest różna w różnych szpitalach – warto dowiedzieć się wcześniej, jak to wygląda tam, gdzie zamierzasz urodzić dziecko.
miesięcznik "M jak mama"
Porady eksperta