Zrobiła wymarzoną operację biustu. Za wszystko zapłacił NFZ
Biust to „trudna” część ciała, często komentowana i oceniana. W dodatku, o czym rzadko się mówi, duże piersi bywają niewygodne, obciążające kręgosłup, utrudniające ruchy, o doborze stanika nie wspominając. Anna Bąk opisała na swoim facebookowym profilu, jak pomniejszyła biust. Co ważne, zrobiła to na NFZ. Jakie warunki trzeba spełnić?
Pomniejszenie biustu – pytania i odpowiedzi
O powiększaniu piersi napisano już dużo. Jednak o pomniejszaniu biustu wciąż mówi się i pisze zdecydowanie za mało. Wiele osób skrycie marzy o zredukowaniu rozmiaru swoich miseczek, jednak nie wiedzą, jak zrealizować ten plan. Dla innych przeszkodą wydają się koszty. Zmniejszenie biustu, jeśli podejmiemy się nierefundowanej operacji, to koszt ok. 10 000-20 000zł.
Anna Bąk przed zabiegiem miała biust w rozmiarze M. Po operacji jej piersi są w rozmiarze D/E. Kobieta postanowiła podzielić się swoimi doświadczeniami, gdy usłyszała, jak wiele osób w jej bliższym i dalszym otoczeniu, również rozważa taki zabieg.
Lekarz doradził zmniejszenie biustu
Powody, na jakie powołują się kobiety chcące zmniejszyć piersi, to m.in. niewygoda, trudności w uprawianiu sportu, odparzenia skóry, bóle pleców, ramion, karku, problemy z kręgosłupem, asymetria biustu.
Jak podkreśla Anna Bąk, jej zabieg był w pełni refundowany przez NFZ. „Zasugerował mi ten pomysł... lekarz. Tak, lekarz-ginekolog. Dlaczego? M.in. ze względu na występującego w mojej rodzinie raka piersi, gdzie im większy biust, tym trudniej jakąkolwiek zmianę wykryć” – napisała na Facebooku, dodając relację, jak krok po kroku szła w stronę operacyjnego pomniejszenia biustu.
„Najpierw lekarz rodzinny ze skierowaniem do lekarzy-specjalistów (najlepiej ortopeda), potem badania (miałam rezonans odcinka szyjnego i RTG tego samego odcinka), przy których wyszły zmiany. To tylko podtrzymało słowa ginekologa, że nie ma na co czekać i że zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa postępują. Z wszystkimi badaniami pojechałam na umówioną kwalifikację. Lekarka od razu zobaczyła, że mam gigantomastię i bez wahania mnie zakwalifikowała. Kwalifikację miałam w listopadzie zeszłego roku, operowana byłam w kwietniu. Miałam kilka miesięcy na zrzucenie wagi wedle zaleceń lekarki, bo będzie się lepiej goić. (…) Przed samą operacją badania krwi, anestezjolog. (…) W dniu operacji wszystko działo się dynamicznie. Podpisanie dokumentów, informacja od anestezjologa . (…) Z tego, co się dowiedziałam, wycięto mi około 1,3 kg z każdej piersi, czyli ponad 2,5 kg łącznie(!)”.
Niestety niekiedy pacjentki zderzają się z dezinformacją lub niewłaściwym podejściem lekarzy. W sieci można znaleźć informacje, jakoby jednorazowo można było zmniejszyć biust co najwyżej o 4 rozmiary, co nie jest prawdą. - Wiem, że często dziewczyny decydujące się na zmniejszanie prywatnie proszą o maksymalne zmniejszenie, czyli uzyskanie na tyle małego rozmiaru, w jakim stopniu to jest możliwe - podkreśla Anna Bąk.
- Niestety wiem też o nieprzyjemnych sytuacjach, gdzie odmówiono kobiecie zmniejszenia biustu, bo jeszcze nie urodziła dziecka. Najpierw według lekarza powinna urodzić i wykarmić, a dopiero potem "upiększać się". To jest zresztą nieprofesjonalne i niegodne lekarza, bo kręgosłup jest tylko jeden, a ciąża wraz z dużym biustem mogą doprowadzić do poważnych komplikacji z nim związanych - dodaje.
Inna pacjentka nie została poinformowana, że warunkiem kwalifikacji do operacji jest schudnięcie. - Dowiedziała się ostatecznie, że nie może przekraczać danego BMI i po wielu miesiącach czekania po prostu wypadła z kolejki.
Na czym polega operacja zmniejszenia biustu
Mammoplastyka, czyli pomniejszenie piersi to operacja polegająca na wycięciu fragmentu gruczołów piersiowych, tkanki tłuszczowej i skóry. Zabieg trwa ok. 2-4 godziny i wykonywany jest w znieczuleniu ogólnym.
Pobyt w szpitalu to ok. 3 dni po zabiegu. Przez co najmniej miesiąc należy wstrzymać się od intensywnej aktywności fizycznej. Chodzi nie tylko o sport, ale również czynności domowe, jak mycie okien, prasowanie, odkurzanie. Do pracy można wrócić tydzień – dwa po zabiegu. Jest to operacja i należy podejść poważnie do rekonwalescencji, która trwa od kilku miesięcy do nawet roku.
- Rekonwalescencja u mnie przebiega bardzo dobrze. Po 2 tygodniach wróciłam do pracy w biurze, prowadzę samochód - przyznaje Anna Bąk. - Nie mogę jednak dźwigać czy podnosić nawet rąk do góry, dlatego na razie jestem skazana na pomoc innych osób m.in. w sięganiu po coś z góry np. kubek, by napić się kawy - dodaje. - Nie mogę wykonywać na razie żadnej aktywności fizycznej, a już na pewno mam zakaz korzystania z basenu.
Po zabiegu zostaje blizna w kształcie odwróconej litery T (w przypadku zastosowania techniki McKisso), blizna pionowa (technika Hall-Findley oraz technika Lejour), albo blizna wokół otoczki sutka (technika Benellego).
Operacyjne pomniejszenie biustu - skutki
Oprócz siniaków czy krwiaków, które mogą się pojawić bezpośrednio po zabiegu, przez kolejne ok. 3 mies. można obserwować zmniejszenie czucia w piersiach. W okolicy blizn zaburzenia czucia mogą utrzymywać się dłużej. Przez ok. 2 mies. koniecznie potrzebny jest pooperacyjny biustonosz uciskowy, także do snu.- Można go dostać w sklepie medycznym, ale trzeba wcześniej się zorientować np. telefonicznie czy sklep ma takie staniki w ofercie - podpowiada Anna Bąk.
Oprócz zmniejszenia aktywności, redukcji wysiłku, należy też unikać słońca, nie eksponować na słońce ran pooperacyjnych, stosować odpowiednie kremy i zabiegi na blizny. Zalecana jest także właściwa pozycja do snu.
Jak każda operacja, mammoplastyka również może powodować skutki uboczne m.in. zakrzepy, stany zapalne lub martwicę tkanek, krwawienia, a także powikłania po narkozie, jak bóle i zawroty głowy, mdłości, wymioty, osłabienie czy ból gardła po intubacji.
Osoby, które zmniejszyły biust, podkreślają, że bezcenny jest wymiar korzyści dla ciała, w postaci uwolnienia od ciężaru zbyt dużych piersi. Wiele pacjentek zyskuje również poprawę nastroju, zwiększenie pewności siebie, akceptację swojego ciała.
„Jestem 3 tygodnie po operacji. Dzisiaj jest mój ostatni dzień, gdy mam szwy. Jestem tak bardzo szczęśliwa, że mnie nie boli, że mi nie ciąży i każda osoba, która mnie widzi po operacji, mówi, że wyglądam przede wszystkim szczuplej (gdy nosiłam bluzy czy swetry, to tym bardziej zawsze wydawałam się bardzo masywna)” – opisuje Anna.