Zostawiasz płyn do dezynfekcji w rozgrzanym samochodzie? Lepiej tego nie rób
W amerykańskich mediach społecznościowych pojawiły się ostrzeżenia przed samozapłonem płynów do dezynfekcji rąk. Czy pozostawienie preparatu produkowanego na bazie alkoholu może spowodować pożar auta? Naukowcy wyjaśniają.
Dezynfekcja rąk to podstawa w dobie koronawirusa. Dlatego większość z nas chce mieć zawsze pod ręką butelkę z płynem odkażającym: jeden trzymamy w łazience, drugi w kuchni, trzeci w torebce, jeszcze kolejny w samochodzie. I właśnie ten ostatni przypadek wzięli pod lupę naukowcy i stróże prawa. Dlaczego? Wszystko z powodu doniesień o pożarach samochodów.
Spis treści
- Pożar auta z powodu samozapłonu?
- Czy płyn odkażający może się zapalić?
- Czy rozgrzany płyn traci skuteczność?
Pożar auta z powodu samozapłonu?
Takie informacje pojawiły się w amerykańskich mediach społecznościowych, gdzie sytuacja epidemiczna zmusza wszystkich do regularnej dezynfekcji dłoni. Trzymanie płynów w samochodzie jest tam – jak zresztą wszędzie w tej chwili – powszechnym zwyczajem wielu osób.
21 maja straż pożarna z Oconomowoc w stanie Wisconsin pokazała zdjęcie spalonego auta, którego właściciel podobno trzymał na siedzeniu płyn dezynfekcyjny. Po fali komentarzy post usunięto, a strażacy wyjaśnili, że chodziło im o zwrócenie uwagi społeczności miasta na niebezpieczeństwo, jakie niesie nieuważne stosowanie płynów produkowanych na bazie alkoholu, szczególnie tych w szklanych pojemnikach.
Czy płyn odkażający może się zapalić?
Czy rzeczywiście płyn do dezynfekcji rąk pozostawiony w stojącym na słońcu aucie, może się rozgrzać i zapalić? Zdaniem specjalistów jest to bardzo mało prawdopodobne. „Aktywnym składnikiem większości środków do dezynfekcji rąk jest etanol” - mówi dr William L. Schreiber, kierownik katedry chemii i fizyki w Monmouth University, cytowany przez serwis health.com. Jest to ten sam rodzaj alkoholu, który znajduje się w winie, piwie i alkoholach, jednak w płynach do dezynfekcji jest stosowany w znacznie większym stężeniu (dopiero 70–procentowe stężenia gwarantuje zniszczenie koronawirusa).
Etanol ma znacznie niższą temperaturę wrzenia niż woda więc nagrzewa się do tej temperatury szybciej, ale i szybciej paruje. Zdaniem naukowca płyn pozostawiony w rozgrzanym aucie może pod wpływem rosnącego ciśnienia spowodować pęknięcie szklanego pojemnika, ale nie oznacza to, że dojdzie jednocześnie do samozapłonu. „Do tego potrzeba źródła ognia” – dodaje ekspert.
Czy rozgrzany płyn traci skuteczność?
Bardziej prawdopodobne niż samozapłon jest to, że płyn do dezynfekcji pozostawiony na działanie promieni słonecznych straci swoje działanie. To z powodu wspomnianego parowania, które w przypadku alkoholu jest szybkim procesem. W miarę parowania spada względne stężenie alkoholu, a tym samym jego zdolność do niszczenia zarazków – podkreślają naukowcy.
Sytuację dodatkowo komplikuje drugi składnik tego rodzaju preparatów, nadtlenek wodoru. Pod wpływem promieni UV zamienia się on w... wodę. Taka sytuacja sprawia, że rozgrzany płyn do dezynfekcji może stać się zupełnie bezużyteczny. Odkażacze do rąk nie powinny być więc zostawiane na fotelu auta, lecz w schowku, aby nie były wystawiane na ekspozycję słoneczną. A najlepiej nie zostawiać ich tam w ogóle, jeśli wiemy, że nasz samochód będzie stał na niezacienionym parkingu np. przez najbliższe 8 godzin.
Czytaj: 12 cennych rad od lekarza rodzinnego na czas pandemii
Jak dezynfekować maseczkę ochronną wielorazową? WAŻNE informacje [INSTRUKCJA]
Jak bezpiecznie korzystać z wybielacza, aby odkazić dom, ale nie zrobić sobie krzywdy?
Domowa chemia przeciw koronawirusowi. Wódka, soda lub ocet - czy to działa?