Zostaje ślad jak po ukłuciu komara. Nowatorskie operacje w onkologii refundowane

2025-01-13 22:36

Od stycznia Polacy z nowotworami płuc, nadnerczy i kości mogą korzystać w ramach NFZ z zabiegów termoablacji i krioablacji guzów. Po ponad 20 latach zaczynamy wreszcie ścigać świat w radiologii interwencyjnej. Mniej bólu, krótsza hospitalizacja, niewielka ranka pooperacyjna, a skuteczność leczenia podobna lub wyższa. Dlaczego to tyle trwało?

Zostaje ślad jak po ugryzieniu komara. Nowatorskie operacje w onkologii refundowane
Autor: Grzegorz Rosiak

Radiologia interwencyjna (onkologia radiologiczna) to najbardziej zaniedbana gałąź w onkologii od lat. Pomijały ją kolejne "programy narodowe", "strategie" i rządy. Nie było na nią pieniędzy w budżecie i programach specjalnych. Nawet jeśli gdzieś wspominano o "potrzebie zmian", na deklaracjach się kończyło.

Jest wreszcie dobra wiadomość dla pacjentów onkologicznych. Po pierwszych wycenach z 2023 roku w raku nerek i wątroby, do koszyka świadczeń gwarantowanych trafią nowe procedury (krioablacja i termoablacja) w raku płuc, nadnerczy i kości.

Dlaczego to takie ważne i czym ta radiologia interwencyjna jest? Nie pomyl z radioterapią!

Poradnik Zdrowie: kiedy iść do onkologa?

Radiologia interwencyjna - małoinwazyjne metody leczenia raka

W październiku dr Grzegorz Rosiak, radiolog z II Zakładu Radiologii Klinicznej Uniwersyteckie Centrum Kliniczne WUM, zapowiadał w "Poradniku Zdrowie", że są powody do optymizmu, bo wiele wskazuje na to, że wkrótce będzie możliwa refundacja małoinwazyjnych zabiegów – termoablacji i krioablacji guzów płuc, kości i nadnerczy.

Niełatwo było w to uwierzyć.

Radiologia interwencyjna w onkologii to prężnie rozwijająca się na świecie dziedzina medycyny, ale w Polsce nie miała dotąd szczęścia. trzeba podziwiać determinację lekarzy, którzy przy niewyobrażalnym oporze materii, wciąż zabiegali o lepszą jakość leczenia swoich pacjentów.

Chociaż argumenty przemawiające za onkologią radiologiczną są mocne, od lat był opór wobec zmian, nawet w środowisku onkologów Radiologia interwencyjna oznacza:

  • mniej bólu dla pacjenta,
  • szybsze wyjście do domu po zabiegu (nawet dobę, dwie po nim), 
  • niewielką ranę pozabiegową na skórze (ślad jak po ukłuciu komara), zamiast rozległego, nieraz trudno gojącego się cięcia,
  • brak ewentualnych powikłań związanych z gojeniem się rany,
  • efekty terapeutyczne są porównywalne (a czasem nawet lepsze) niż po tradycyjnym zabiegu,
  • porównywalne koszty (zwłaszcza gdy uwzględni się te związane z hospitalizacją, gojeniem ran etc.).

Skąd więc brał się ten opór? Trudno powiedzieć. Po prostu.

Onkologia radiologiczna - zamiast skalpela specjalna igła

Na czym polegają zabiegi w radiologii interwencyjnej?

Do niszczenia nowotworu wykorzystuje się moc zimna (krioablacja) lub ciepła (termoablacja). Specjalne igły umieszczone precyzyjnie w guzie (pod kontrolą np. tomografii komputerowej) zostają podgrzane lub schłodzone do właściwej temperatury, pozwalającej skutecznie zniszczyć guza, przy maksymalnej ochronie zdrowych tkanek.

Są też zabiegi, które polegają na precyzyjnym dostarczeniu do guza leku.

Ok. 6 lat temu w szpitalu na Banacha, zespół, w którym pracuje dr n. med. Grzegorz Rosiak, przeprowadził pierwszą w Polsce termoablację guza płuca, w 2022 roku pierwszą krioablację tego nowotworu. W 2020 roku, w szczycie pandemii, ten sam zespół zdołał przeprowadzić jako pierwszy przezskórną krioablację guza nerki.

Już wtedy byliśmy bardzo do tyłu w stosunku do świata. Po przełomowych dokonaniach kolejne zabiegi, pomimo sukcesów i dowiedzionej skuteczności, wykonywano bardzo rzadko. Przykładowo: w czasie, gdy we Francji czy w Wielkiej Brytanii przeprowadzano rocznie ok. 400 termoablacji płuc, w Polsce udało się przeprowadzić 3 zabiegi. W Polsce wykonuje się rocznie około 80 radioembolizacji guzów wątroby, podczas gdy w Hiszpanii wykonuje się ich ponad 500, a w Niemczech ponad 1800 takich zabiegów.

Nasi lekarze w żadnym stopniu nie ustępują umiejętnościami zachodnim kolegom. Nie mają jednak możliwości tego dowodzić w praktyce.

Zobacz: 7 sprawców raka

Radiologia interwencyjna - potrzebne ogłoszenie prezesa NFZ

Umieszczenie procedur chirurgii interwencyjnej w koszyku świadczeń gwarantowanych jeszcze nie czyni wiosny, ale drzwi zostały otwarte i zdecydowanie jest powód do radości. To jest konkret, z którego w końcu skorzystają pacjenci.

Trudno ocenić ile ośrodków jest gotowych, aby już ruszać z zabiegami. Na razie nie ma zarządzenia Prezesa NFZ, które ustaliłoby taryfy tych zabiegów, więc wszyscy się wstrzymują z konkretnymi działaniami. Takie są przepisy i praktyka przy nowych świadczeniach, programach lekowych etc.

Od kluczowych decyzji do realizacji nieraz upływa rok. Czasu potrzeba zwłaszcza w sytuacji, gdy zabiegi wymagają zaplecza sprzętowego i zaangażowania wysokiej klasy specjalistów. Procedury biurokratyczne w Polsce nie ułatwią działań, ale nie da się tak od ręki ogarnąć wszelkich zaniedbań i problemów systemu opieki zdrowotnej.

Niestety minie sporo czasu zanim ośrodki będą gotowe żeby wykonywać te zabiegi. Na Banacha powoli ruszamy z płucami, ale na razie nasze moce przerobowe są niewielkie

- przyznaje dr Rosiak, ale zarazem nie kryje wielkiej radości, że wreszcie, po tylu latach, się udało. Teraz może już być tylko lepiej.

Gadaj zdrów
Wykrycie raka nie oznacza bezrobocia. "Praca ma działanie terapeutyczne. Zakotwicza w życiu" | GADAJ ZDRÓW

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki