Zmarł najstarszy mężczyzna świata. Jaki był jego sekret długowieczności?

2024-11-27 10:01

John Alfred Tinniswood, uznawany za najstarszego mężczyznę na świecie, zmarł w wieku 112 lat. Rodzina potwierdziła jego odejście w poniedziałek. Brytyjczyk został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa w kwietniu, po śmierci Wenezuelczyka Juana Vicente Pereza Mory, który był starszy od niego o dwa lata. Jaki był sekret długowieczności 112-latka?

Zmarł najstarszy mężczyzna świata. Jaki był jego sekret długowieczności?
Autor: Facebook

Urodził się w roku zatonięcia Titanica

John Alfred Tinniswood zmarł w poniedziałek w domu opieki w Southport. Rodzina przekazała, że ostatnie chwile życia spędził „otoczony muzyką i miłością”.

Brytyjczyk, urodzony 26 sierpnia 1912 roku, w roku zatonięcia Titanica, cztery lata temu został uznany za najstarszego mężczyznę w Wielkiej Brytanii. W kwietniu, po śmierci 114-letniego Wenezuelczyka Juana Vicente Pereza Mory, trafił do Księgi Rekordów Guinnessa jako najstarszy mężczyzna na świecie.

W 1942 roku poślubił Blodwen, z którą spędził 44 lata. Para doczekała się jednej córki, czworga wnucząt oraz trojga prawnuków. Tinniswood został wdowcem w 1986 roku.

Miał wiele zalet. Był inteligentny, zdecydowany, odważny, spokojny, utalentowany matematycznie i świetny w konwersacji

- wspominali bliscy mężczyzny.

W czasie II wojny światowej John Alfred Tinniswood pełnił funkcję w administracji Royal Army Pay Corps, jednostki odpowiedzialnej za finanse brytyjskiej armii. Po wojnie zajął się księgowością, pracując dla gigantów naftowych, takich jak Shell i BP. Był również wielkim fanem piłki nożnej i oddanym kibicem Liverpoolu. W 1972 roku przeszedł na emeryturę.

Co nam wydłuża życie, a co je skraca? Prof. Maciej Banach obala mity

Sekret długowieczności 112-latka

Nie czuję tego wieku, nie ekscytuję się nim. Pewnie dlatego do niego dotarłem. Po prostu biorę to na klatę, jak wszystko inne

- przekazywał Tinniswood w oświadczeniu, które opublikowano z okazji 112. urodzin.

John w rozmowie z BBC zdradził, że w młodości był "dość aktywny i dużo spacerował", ale nie ma pojęcia, dlaczego żyje tak długo. Twierdził, że "niczym się nie różni" od innych.

Albo żyjesz długo, albo krótko, i niewiele możesz z tym zrobić

- mówił.

John był opisywany jako wielka gaduła z optymistycznym nastawieniem do życia. Miał też swoje przyzwyczajenia, co piątek jadł rybę z frytkami. Kiedy zapytano go o sekret długowieczności, stwierdził, że długie życie zawdzięcza "czystemu szczęściu" i "znajdowaniu umiaru".

Jeśli pijesz za dużo, jesz za dużo, albo chodzisz za dużo, jeżeli robisz czegokolwiek za dużo, to ostatecznie przysporzy ci to cierpień

- twierdził.

John po swoich setnych urodzinach dostawał co roku kartkę urodzinową z Pałacu Buckingham - najpierw od młodszej od niego o prawie 14 lat królowej Elżbiety II, a ostatnio od króla Karola III.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki