Zaraził się błonicą w szpitalu. „Obudziłem się, jakby ktoś mnie trzymał za szyję”

2025-03-21 11:49

Błonica (dyfteryt) to choroba, o której wielu zapomniało. Jednak przypadek pana Adama pokazuje, że powikłania mogą być bardzo poważne, a ryzyko zakażenia nadal istnieje. Mężczyzna zaraził się błonicą, gdy przebywał z synem w szpitalu. Trafił do izolatki, a jego relacja przeraża.

Zaraził się błonicą w szpitalu. „Obudziłem się, jakby ktoś mnie trzymał za szyję”
Autor: Getty Image Zaraził się błonicą w szpitalu. „Obudziłem się, jakby ktoś mnie trzymał za szyję”

Pan Adam był z synem w szpitalu, gdy doszło do kontaktu z chorym dzieckiem. Dwa dni po wypisie ze szpitala sam zaczął odczuwać niepokojące symptomy: – Obudziłem się z uciskiem w gardle, jakby ktoś mnie trzymał za szyję – wspomina pan Adam w rozmowie z reporterkami programu „Uwaga!” TVN. Jak sam mówi, z początku nic nie wskazywało na tak poważną infekcję. Jednak sytuacja pogarszała się z godziny na godzinę.

Poradnik Zdrowie: Wydłużanie kończyn

Pierwsze objawy błonnicy: „Zaczęło się od ucisku w gardle”

Mężczyzna opisuje dokładnie, jak doszło do sytuacji, która najprawdopodobniej zakończyła się zakażeniem błonicą: – Dziecko miało świszczący oddech i lekarz POZ zadysponował, żebyśmy czym prędzej pojechali do szpitala. W bardzo szybkim tempie syn został przyjęty na oddział. A ja, jako opiekun, zostałem z nim na oddziale – relacjonuje.

Już drugiego dnia na tym samym oddziale pojawił się chłopiec z problemami oddechowymi. To mógł być moment transmisji bakterii.

Typowe objawy błonicy – gorączka, ból mięśni, poważne powikłania

W piątek, dwa dni po wypisie, pan Adam zaczął czuć się naprawdę źle: – Wystąpiła gorączka, ból mięśni, właściwie wszystkiego. Zaczęło się to robić poważniejsze – przyznaje.

Błonica najczęściej zaczyna się właśnie od bólu gardła i trudności w przełykaniu. Do tego dochodzi gorączka, osłabienie, obrzęk szyi. W cięższych przypadkach może dojść do porażenia układu nerwowego lub zaburzeń rytmu serca.Leczenie i izolacja: „Mam zakaz opuszczania sali”

Pan Adam trafił do szpitala w poniedziałek. Liczył na szybkie wypisanie, ale rzeczywistość była inna:

– Miałem nadzieję, że nie zostanę na oddziale, tylko że dostanę jakiś zastrzyk i wypuszczą mnie do domu. Ale skończyło się trochę inaczej – mówi.

Obecnie przebywa w pełnej izolacji:

– Sala zabezpieczona jest śluzą, personel zakłada jednorazowe mundurki. Po wyjściu przebierają się w śluzie, tak żeby nie wynosić tych powiedzmy skażonych ubrań na zewnątrz. Ja mam zakaz opuszczania sali – dodaje.

Jak można się zarazić błonicą? Zagrożenie nadal istnieje

Błonica przenosi się drogą kropelkową – przez kontakt z wydzielinami z dróg oddechowych osoby zakażonej. Wystarczy rozmowa, kichnięcie, kaszel. W zamkniętych przestrzeniach, takich jak oddziały szpitalne, ryzyko transmisji jest bardzo wysokie, jeśli ktoś jest nosicielem bakterii Corynebacterium diphtheriae.

Szczepienia przeciw błonicy – dlaczego są tak ważne?

Dzięki szczepieniom pan Adam uniknął najcięższych powikłań. Podkreśla, że jego bliscy czują się dobrze: – Nie mieli i nie mają objawów choroby. Z uwagi na to, że w planach szczepień dla kobiet w ciąży jest ta szczepionka na błonicę, to prawdopodobnie ocaliło to moją żonę przed poważniejszymi konsekwencjami. A moje dziecko było szczepione zgodnie z kalendarzem – zaznacza.

Z relacji lekarzy wynika, że tylko dzięki szczepieniu jego stan nie rozwinął się w dramatycznym kierunku: – Tak powiedzieli lekarze. Mogłoby się skończyć gorzej i nie moglibyśmy teraz rozmawiać – mówi. Na szczęście stan pana Adama stopniowo się poprawia: – Dzisiaj były badania, stwierdzono, że coś tam się dzieje jeszcze w gardle, ale samopoczucie jest coraz lepsze – cieszy się.

Przypadek chłopca z błonicą i stanowisko jego matki

Pierwszym pacjentem z potwierdzoną błonicą był sześcioletni chłopiec, który wrócił z rodziną z Zanzibaru. Jego stan lekarze określili jako ciężki, ale stabilny. Matka dziecka nie chciała występować przed kamerą, ale podkreśliła: Nie jesteśmy antyszczepionkowcami. To nieprawda, że dzieci w ogóle nie były szczepione. Były szczepione na niektóre choroby według niestandardowego kalendarza, ze względów zdrowotnych, zgodnie z zaleceniami lekarzy. Historia pana Adama pokazuje, że błonica – mimo że rzadko spotykana – wciąż stanowi zagrożenie, szczególnie dla osób nieszczepionych lub osłabionych. Wysoka gorączka, ból mięśni, ucisk w gardle – to objawy, które powinny niepokoić. Dzięki szczepieniom można uniknąć najgorszego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki