Zagrożenie dla żołnierzy na granicy z Białorusią. „Epidemia puka do drzwi MON”

2024-06-19 11:01

Żołnierze na granicy polsko-białoruskiej są w coraz trudniejszej sytuacji. W niedawnym ataku ze strony migrantów zginął raniony nożem 21-letni żołnierz. Jak się okazuje, problemy związane z napływem ludności uchodźczej ze strony białoruskiej to niejedyne niebezpieczeństwo, jakie czyha na polską armię w lasach na Podlasiu.

Zagrożenie dla żołnierzy na granicy z Białorusią. „Epidemia puka do drzwi MON”
Autor: GettyImages Zagrożenie dla żołnierzy na granicy z Białorusią. „Epidemia puka do drzwi MON”

"Epidemia boreliozy puka do drzwi MON"

Żołnierze stacjonujący przy białoruskiej granicy muszą się mierzyć z inwazją kleszczy. U coraz większej liczby mundurowych rozpoznawana jest borelioza - podaje Marek Meissner, analityk wojskowy.

Marek Meissner zaalarmował w serwisie X w niedawnym poście: "Codziennie na zajęciach w terenie i PPC żołnierze zdejmują z siebie po kilkadziesiąt kleszczy. Mniej więcej 1/4 z tych kleszczy zakażona jest borelią. Mamy kleszczowy rok i epidemia boreliozy puka do drzwi MON."

Analityk wojskowy apeluje do MON

Marek Meissner zaapelował przy tym do szefa MON, Władysława Kosiniaka-Kamysza, i wiceministra Obrony Narodowej, Cezarego Tomczyka: „Pora uznać boreliozę za chorobę zawodową żołnierzy, tak jak się dzieje u leśników (…) tylko dowódcy muszą przestać udawać, że borelioza to tylko zmartwienie żołnierza”.

Jak podkreślił analityk, wówczas możliwe byłoby leczenie prewencyjne erytromycyną. Brak reakcji natomiast może spowodować wzrost zachorowań i absencję żołnierzy, którzy będą niezdolni do pełnienia służby.

Co się dzieje na polsko-białoruskiej granicy?! "Rząd Tuska sparaliżował żołnierzy!"

Kleszcze gryzą żołnierzy, przełożeni to bagatelizują? 

Serwis o2 uzyskał kilka komentarzy żołnierzy, którzy prosili o anonimowość. Potwierdzili, że ukąszenia kleszczy zdarzają się częściej niż w latach ubiegłych.

Zdaniem rozmówcy wspomnianego serwisu, w praktyce jednak takie zdarzenia są bagatelizowane zarówno przez samych żołnierzy, którzy po prostu wyjmują kleszcze i nie podejmują dalszej diagnostyki ani prewencji, jak i przez ich przełożonych.

Rzeczniczka Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie, mjr Magdalena Kościńska, przekazała mediom informacje, że żołnierze na granicy są zaopatrywani „w środki zapobiegające ukąszeniom kleszczy”.

Zapewniła też, że MON przygotowuje program profilaktyki zdrowotnej, jeśli chodzi o boreliozę, ale również choroby skóry i choroby metaboliczne. Edukowani mają być żołnierze oraz wojskowi medycy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki