Zaczęło się od bólu biodra. Tak dawał o sobie znać rak kości
45-letni Hugh Freeland był zapalonym biegaczem. Pewnego dnia poczuł ból w pachwinie, sądził jednak, że to objaw naciągniętego mięśnia. Ból jednak nie mijał. Lekarze nie mieli dla niego dobrych informacji: okazało się, że mężczyzna choruje na rzadki nowotwór.
Hugh Freeland był bardzo wysportowany. Uczył WF i prowadził treningi sportowe w szkole, ukończył kultowy maraton londyński. Codziennie trenował. Nigdy wcześniej nie odczuwał żadnych poważniejszych dolegliwości. Sytuacja zaczęła się zmieniać na początku 2020 roku, w okresie kwarantanny wywołanej pandemią Covid-19.
Pewnego dnia 45-latek wrócił do domu kulejąc. Sądził, że ból w biodrze, który odczuwa, jest efektem przetrenowania. Mimo leków ból jednak nie ustępował. W maju 2020 roku Hugh odwiedził osteopatę. To nie pomogło, a ból stał się nie do zniesienia.
Kilka dni później żona zawiodła go na pogotowie, gdzie wykonano mu m.in. tomografię komputerową, a następnie rezonans magnetyczny. Lekarze nie mieli dla niego optymistycznych wiadomości: okazało się, że w lewym biodrze mężczyzny rozwinął się kostniakomięsak. Przyczyną bólu było patologiczne złamanie biodra, do którego doszło na skutek osłabienia kości przez rosnący w niej guz.
Guz daje dwa charakterystyczne objawy
Kostniakomięsak jest rzadkim nowotworem złośliwym kości (w Polsce co roku diagnozuje się około 100 nowych przypadków). Najczęstszym objawem kostniakomięsaka jest ból kości zlokalizowany w miejscu rozwoju guza.
Niepokoić powinien zwłaszcza ból, który pojawia się w nocy i wybudza ze snu, a także ból nagły i silny, który może wynikać ze złamania patologicznego kości osłabionej przez rozwijający się nowotwór.
Kolejnym objawem jest opuchlizna tkanek. Guz w zaawansowanym stadium może być tak duży, że widać go przez skórę. Kostniakomięsaki rzadko natomiast dają objawy typowe dla wielu innych nowotworów, takie jak stan podgorączkowy, anemia, czy osłabienie lub utrata masy ciała.
Brytyjczyk zmarł kilka miesięcy po narodzinach drugiego syna
Kolejne osiem miesięcy Hugh przeszedł kilka sesji chemioterapii, miał również operację wymiany stawu biodrowego. W styczniu 2021 roku Brytyjczyk został uznany za wolnego od raka. W czerwcu 2021 roku, kilka miesięcy po tym, jak na świat przyszedł jego drugi syn Rafferty, rak powrócił - tym razem w miednicy. \
Konieczny był zabieg resekcji miednicy i kolejnych sześć rund chemioterapii. Chociaż zmniejszyła ona guz, doszło do przerzutów na płuca i kręgosłup. Lekarze nie mogli mu już pomóc.
Hugh trafił pod opiekę hospicjum, niedługo potem zmarł. W trakcie leczenia miał problem ze znalezieniem wygodnych, a zarazem przystępnych cenowo i stylowych ubrań, dlatego z hospicyjnego łóżka stworzył własną linię odzieży lifestylowej Hughie's. Ubrania są w jego ulubionym, granatowym kolorze, a kolorowe akcenty symbolizują nadzieję i pozytywne nastawienie.