Zaczęło się od bólów głowy. Badania wykazały, że 9-latka ma rzadką wadę

2022-08-29 13:18

Nic nie zapowiadało, że Millie wieczorem trafi do szpitala. Przecież cały dzień dziewczynka czuła się dobrze. Zwykłe bóle głowy okazały się objawem krwawienia do mózgu. 9-latka potrzebowała operacji, która uratowała jej życie.

Zaczęło się od bólów głowy. Badania wykazały, że 9-latka ma rzadką wadę
Autor: The Mirror

Mama Millie – Sarah - przyznała, że feralnego dnia jej córka czuła się dobrze i nie zauważyła żadnych znaków ostrzegawczych. Dopiero wieczorem pojawił się ból głowy i dziewczynka otrzymała popularny lek dla dzieci. Jednak to tylko pogorszyło jej samopoczucie. Wtedy Sarah uświadomiła sobie, że zdrowotne problemy córki to coś poważnego, a nie jak podejrzewała – migrena lub zatrucie. Kiedy Millie zemdlała w łazience, jej bliscy wezwali pogotowie ratunkowe.

"To operacja w nagłym wypadku"

Niestety rodzinie dziewczynki powiedziano, że karetka może przyjechać dopiero za godzinę. Oddech Millie był płytki, a Sarah podejrzewała, że dostała ataku padaczki, dlatego nie czekając na pogotowie, pojechali do szpitala. W placówce Countess of Chester przeprowadzono potrzebne badania. Tomografia komputerowa wykazała, że dziecko doznało znacznego krwawienia do mózgu.

Wtedy matka dziewczynki usłyszała, że Millie potrzebuje operacji. Dziewczynka wymagała kraniotomii, czyli poważnej operacji czaszki. Kobieta zaczęła przygotowywać się na najgorsze.

Sarah powiedziała: "Jedna z pielęgniarek wykonała wiele telefonów do specjalistów, a ludzie przychodzili z domu w dżinsach i swetrach, więc w tym momencie wiedzieliśmy, że to naprawdę poważne, że to operacja w nagłym wypadku".

W formie 24 - Produkty szkodliwe dla mózgu

"Czuję się tym wszystkim przerażona"

U dziecka zdiagnozowano malformację tętniczo-żylną. Lekarze zdecydowali o pozostawieniu dziewczynki w śpiączce farmakologicznej. Dopiero kilka dni po zabiegu zaczęto ją z niej wybudzać.

Jej mama wspomina: "Zaczęła chodzić, ale była bardzo zdezorientowana. Doświadczała halucynacji i mówiła nam, że tonęła w wodzie, mimo że leżała w wygodnym szpitalnym łóżku. To wszystko było bardzo niepokojące". Dopiero po 13 dniach od operacji wypuszczono ją do domu.

Od zabiegu minęło dopiero pięć tygodni, ale Millie szybko wraca do zdrowia. Nadal jest pod opieką lekarzy. Teraz ma przed sobą wizytę kontrolną.

Matka Millie pragnie podnosić świadomość na temat rzadkiej wady, jaką wykryto u jej córki. Sarah wyznała: "Ona jest moim jedynym biologicznym dzieckiem, więc jest dla mnie bardzo ważna i czuję się tym wszystkim bardzo przerażona. Mówią, że zdarza się to ludziom w wieku od 20 do 40 lat, więc jest dość młoda, aby to mieć".

Może doprowadzić do udaru

Malformacja tętniczo-żylna to rzadki typ malformacji naczyniowej. Charakteryzuje się nieprawidłowym splątaniem naczyń krwionośnych łączących tętnice i żyły. W konsekwencji dochodzi do zakłócenia przepływu krwi i krążenia tlenu.

Zakłócenie tych kluczowych procesów może spowodować krwotok, udar lub uszkodzenie mózgu. Przyczyna problemu nie jest znana. Ale jego szybkie zdiagnozowanie pozwala skutecznie ją leczyć i zapobiegać lub zmniejszać ryzyko niebezpiecznych powikłań.

Objawy malformacja tętniczo-żylnej różnią się w zależności od tego, gdzie się znajduje. Zazwyczaj pierwsze oznaki pojawiają się po wystąpieniu krwawienia. Symptomy mogą obejmować m.in. bóle głowy, nudności i wymioty, napady padaczkowe, utratę przytomności, paraliż jednej strony ciała czy utratę pamięci.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki