Wyszła ze szpitala na przepustkę, następnego dnia zmarła. Czwórka lekarzy oskarżona

Agnieszka, 40-letnia pacjentka, podczas hospitalizacji otrzymała przepustkę. Zmarła dzień po przyjeździe do domu. Rodzina oskarżyła lekarzy o zaniedbanie i nieumyślne spowodowanie śmierci. Sprawę skierowano do rozpatrzenia przez sąd wojskowy. Co wydarzyło się w szpitalu?

Czworo lekarzy przed sądem po śmierci pacjentki

Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ, na wniosek oskarżycielki posiłkowej, skierował sprawę śmierci pacjentki do sądu wojskowego. W prawie oskarżonych jest czworo psychiatrów z 7. Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku. Proces trwał dwa lata, a teraz zacznie się od początku.

Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku ds. Karnych, Mariusz Kaźmierczak, w rozmowie z PAP potwierdził, że w czwartek Sąd Rejonowy Gdańsk – Północ uwzględnił wniosek oskarżycielki posiłkowej.

Sprawę skierowano do rozpoznania przez Wojskowy Sąd Okręgowy w Poznaniu. Niemniej, należy zwrócić uwagę, że decyzja nie jest prawomocna. Sąd wojskowy może też nie przyjąć sprawy, którą wówczas rozpoznawać będzie sąd powszechny.

Oskarżycielka posiłkowa wnioskowała o przeniesienie sprawy do sądu wojskowego m.in. dlatego że do wydarzeń doszło, gdy komendant szpitala, Dariusz Juszczak, pełnił w tym czasie obowiązki służbowe w 7. Szpitalu Marynarki Wojennej w Gdańsku i był czynnym zawodowym żołnierzem, komandorem (nota bene odwołanym w 2020 ze stanowiska). Sąd rejonowy nie zgodził się na ów wniosek, ale z kolei sąd okręgowy uchylił tę decyzję.

Łącznie czworo lekarzy oskarżonych jest w sprawie śmierci pacjentki. Trójka z nich o nieumyślne spowodowanie śmierci pacjentki oraz fałszowanie dokumentacji medycznej, natomiast czwarta osoba – o fałszowanie dokumentacji medycznej.

Terapia się udała, ale pacjentka nie żyje

Proces toczy się od października 2021. Sprawa dotyczy śmierci 40-letniej Agnieszki B.Jesienią 2015 przyjęto ją na oddział psychiatryczny jednego ze szpitali w Gdańsku. Stamtąd, po kilku tygodniach przeniesiono pacjentkę do 7. Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku. Leczono ja farmakologicznie, a także uczestniczyła w terapii - wszystko z powodu depresji.

W lutym 2016 Agnieszka B. uzyskała przepustkę na weekend. Przyjechała do domu, a już następnego dnia rzuciła się pod pociąg, popełniając samobójstwo. Zginęła na miejscu, zostawiając męża i dwójkę dzieci.

Rodzina zawiadomiła prokuraturę, wskazując, że dopuszczenie do wyjścia chorej ze szpitala było zaniedbaniem lekarzy, przez co nieumyślnie spowodowali śmierć pacjentki. Oprócz komendanta szpitala Dariusza Juszczaka (który zgodził się na publikację pełnych danych), oskarżono Janusza F., Annę W. i Wojciecha P.

Lekarze nie przyznają się do winy. Obrońca komandora Dariusz Juszczaka mec. Paweł Zieliński w rozmowie z PAP przekazał, że złoży zażalenie na decyzję sądu. Oskarżonym grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

Katarzyna Głuszak