Wyjścia z domu tylko z przepustką? Nowy pomysł
Poluzowanie restrykcji wcale nie oznacza powrotu do normalności. Koronawirus nadal nam zagraża, a rząd ma pomysł, jak walczyć z pandemią. Pomóc w tym mają tzw. przepustki do wolności. Czy pomysł przyjmie się także w Polsce?
Kolejny lockdown zakończy się w Wielkiej Brytanii 2 grudnia, jednak Brytyjczyków wciąż będą obowiązywały zasady i obostrzenia wprowadzone ze względu na koronawirusa. Premier Johnson ogłosił już nowe pomysły na walkę z pandemią. Największe zainteresowanie wzbudził plan wydawania „przepustek wolności”.
Przepustki wolności- czym są?
Tajemnicze „przepustki wolności” będą poświadczeniem o uzyskaniu dwukrotnego negatywnego wyniku testu na koronawirusa w ciągu tygodnia. Mogą one mieć formę kart, listów bądź dokumentów elektronicznych w aplikacji na smartfona. Kolejne negatywne wyniki testów będą te przepustki odnawiać.
Polecamy: Rząd odwołuje święta! Do 27 grudnia tylko 5 gości!
Osoby posiadające takie poświadczenia zostaną zwolnione z przestrzegania niektórych ogólnie obowiązujących ograniczeń. Przykładowo, nie będą miały obowiązku noszenia maseczek w miejscach publicznych oraz będą mogły swobodnie spotykać się ze znajomymi i rodziną, którzy również takie przepustki posiadają.
Przepustki wolności- jak je otrzymać?
W rejonach, w których ilość zachorowań jest największa, rząd planuje przeprowadzać masowe testy na koronawirusa. Korzystać będzie z testów paskowych. Są one mniej dokładne niż testy PCR, ale przy testowaniu tak dużej liczny ludności, mają inną ważną zaletę, wynik jest gotowy już po 20 minutach.
Czytaj też: Koronawirus nie pochodzi z Chin? WHO bada wszystkie doniesienia
Dwa negatywne wyniki takich testów w ciągu tygodnia będą umożliwiały otrzymanie przepustki. Masowe testowanie ludzi za pomocą szybkich testów paskowych miało już miejsce w Liverpoolu, gdzie zbadano już ponad 200 tysięcy mieszkańców. Premier Johnson jest bardo zadowolony z efektów tak licznych badań i uważa, że skutkowały znacznym spadkiem liczby nowych zachorowań.
Przepustki wolności- czy na pewno wykluczają chorobę?
Ze względu na mniejszą dokładność testów paskowych projekt spotyka się z falą krytyki. „British Medical Journal” podaje, iż czułość szybkich testów wynosi jedynie 76,8%. W przypadku badań wykonywanych samodzielnie jest ona jeszcze niższa. Oznacza to, że część osób może otrzymać wynik negatywny, a co za tym idzie „przepustkę wolności”, chorując na koronawirusa. W takim przypadku możliwość korzystania ze złagodzonych obostrzeń będzie niosła za sobą tragiczne skutki.
Chodzenie bez maseczki i dogodne spotykanie się ze znajomymi ułatwi tylko rozprzestrzenianie wirusa. Profesor Jon Deeks, biostatystyk z Uniwersytetu Birmingham o proponowanych przez rząd testach wypowiada się następująco: ”Przy tego typu testach nawet połowa przypadków pozostaje niewykryta”.
Więcej: Szczepionka na koronawirusa. Rodzaje, dostępność i cena
Negatywny test nie może zatem wykluczyć choroby. Przypominamy, że testy serologiczne wykrywają przeciwciała przeciwko wirusowi SARS-CoV-2. Obecność przeciwciał również nie zawsze świadczy o aktywnej chorobie, są one dodatnie także po przebyciu zakażenia w przeszłości. Rekomenduje się, aby dodatni wynik testu serologicznego potwierdzać testem RT-PCR.
Przepustka wolności- co z ludźmi, który jej nie posiadają?
Od 2 grudnia w Wielkiej Brytanii obowiązywać będzie „reguła sześciu” we wszystkich trzech strefach. W strefie pierwszej będzie ona oznaczać możliwość organizowania zgromadzeń zarówno na powietrzu jak i w domu do maksymalnie sześciu osób. Na poziomie drugim sześć osób będzie mogło spotykać się jedynie na zewnątrz, natomiast na ostatnim, trzecim poziomie spotkania osób niemieszkających razem wciąż będą zabronione zarówno w domu jak i w części otwartych przestrzeni.
Jeremy Hunt, będący byłym ministrem zdrowia wyraża poparcie dla nowych pomysłów premiera na walkę z pandemią. Dodatkowo wzywa on do wyznaczenia konkretnego terminu na całkowity powrót do normalnego fukcjonowania. Według jego propozycji powinna zostać nim Wielkanoc 2021 roku.
Porady eksperta