Wybrałam się na badania w mammobusie. Powiem wam, czy jest się czego obawiać
"Mam raka piersi. Dziewczyny, badajcie się!" Post tej treści do dziś mam przed oczami, chociaż minęło już kilka lat. Koleżance, która go napisała, nie udało się wyzdrowieć. A ja w końcu odważyłam się na mammografię. Okazją był mammobus, który z okazji Różowego Października, tuż przed Europejskim Dniem Walki z Rakiem Piersi stanął na parkingu przy ulicy Jubilerskiej w Warszawie.
Słowo "mammografia" nadal budzi niemal tyle lęku, co "kolonoskopia". A może nie lęku, co negatywnych uczuć. Oba kojarzą się z bólem. I w obu przypadkach zwykle boimy się wyniku. Ale - jak przekonałam się na własnej skórze - przynajmniej w tym pierwszym przypadku naprawdę nie ma się czego bać.
Coraz więcej kobiet chce się badać
Gdy wczesnym przedpołudniem dochodzę do mammobusu, w kolejce czeka już kilka osób. To dobrze - dziewczyny chcą się badać. Czasy się zmieniają, bo jeszcze kilka lat temu podobna akcja zorganizowana przez zaprzyjaźnioną agencję PR bynajmniej nie cieszyła się powodzeniem.
Jak wyjaśnia mi Kasia, koleżanka z działu Employer Branding Grupy Mediowej Time, dzięki któremu możemy się przebadać, mammobus miał stać tylko przez jeden dzień, ale zainteresowanie było tak duże, że trzeba było wydłużyć akcję. Z planowanych 50 badań dziennie zrobiło się ponad 70. "Zbadamy wszystkie chętne" - zapowiada Kasia.
Mammografia to jedno z najbardziej czułych badań
Mammografia to jedno z badań obrazowych, które stosuje się w badaniach przesiewowych raka piersi (drugim takim badaniem jest USG piersi). Polega na prześwietleniu piersi - najpierw jednej, a następnie drugiej - niewielką dawką promieniowania rentgenowskiego i pozwala na rozpoznanie różnego typu zmian, w tym również mikrozwapnień, które często są najwcześniejszym objawem raka piersi.
Na zdjęciu mammograficznym lekarz potrafi ocenić, co jest tkanką tłuszczową, a co gruczołową, gdzie znajdują się przewody mleczne, żyły, węzły chłonne. Badanie to uznawane jest za najbardziej czułe, jeśli chodzi o raka piersi - jednak w przypadku wystąpienia zmian konieczne bywa wykonanie dodatkowych badań, by ocenić, czy są to zmiany łagodne, czy złośliwe.
Mammografię wykonuje się zwykle od 40 roku życia - wcześniej zalecane jest USG piersi, które po 30. urodzinach należy profilaktycznie wykonywać raz do roku. USG pozwala na oglądanie piersi w różnych płaszczyznach, pozwala również na ustalenie, czy zmiana jest łagodna, czy złośliwa - z jego pomocą nie można jednak wykryć mikrozwapnień.
Szybka i bezstresowa. Taka jest mammografia
Niewątpliwą zaletą mammografii jest to, że nie trzeba się do niej przygotowywać. Zalecane jest co prawda, by wykonać ją około 10 dnia cyklu, bo wtedy piersi są najmniej wrażliwe na ucisk. To jednak tylko zalecenie. Do samego badania wystarczy tylko rozebrać się od pasa w górę.
Po wypełnieniu ankiety dotyczącej stanu zdrowia, wcześniejszych porodów, przyjmowanych leków, a także odczuwanych w piersiach dolegliwości przechodzę do jednej z dwóch przebieralni, które przedzielają mammobus na pół. W pracowni RRG, która znajduje się za drzwiami, jest już koleżanka z innego działu. Gdy ona będzie się ubierała, ja będę miała robione zdjęcie. Jej okrzyk "o rany" nie nastraja mnie pozytywnie - ale po chwili stwierdza, że "w zasadzie to nie było wcale źle".
Po chwili zajmuję jej miejsce. W gabinecie urzęduje pani technik elektroradiologii. Ale najwięcej miejsca zajmuje aparat do mammografii. Wygląda kosmicznie, ale ja widzę tylko nakładki, między które zaraz trafią moje piersi - najpierw jedna, następnie druga. Nakładki są przezroczyste i pozwalają unieruchomić pierś, a także docisnąć ją do specjalnej płytki w urządzeniu - dzięki temu wystarczy minimalna dawka promieniowania.
Widać, że pani technik jest niezwykle doświadczona. Doceniam też to, że jest bardzo delikatna. Bo chociaż piersi - najpierw jedna, po pewnym czasie druga - są ściśnięte jak w imadle, to nie czuję właściwie nic - nawet dyskomfortu, nie mówiąc już o bólu. Badanie trwa dokładnie siedem minut. W tym czasie mam wykonane 4 zdjęcia - dwa prawej i dwa lewej piersi. Jedno ze zdjęć jest wykonywane w tzw. projekcji górnej (góra - dół), drugie natomiast w projekcji skośnej - wówczas aparat obraca się i trzeba chwycić specjalną rączkę.
To mit, że mammografia boli
To, czego obawiałam się najbardziej przed tym badaniem, to ból, który część moich bardziej doświadczonych znajomych opisywała jako trudny do zniesienia - można to zresztą czasem przeczytać w różnych tekstach w internecie. To jednak okazało się kolejnym internetowym mitem, szerzonym również pocztą pantoflową - bólu nie czułam ani ja, ani koleżanki, które również skorzystały z możliwości tego badania.
Uczucie towarzyszące ściskaniu piersi można porównać do tego, jakie towarzyszy założeniu po raz pierwszy biustonosza dobranego przez brafiterkę - czuć ucisk, dyskomfort, ale niewiele poza tym.
Wadą tego badania jest prawie miesiąc niepewności
Z mojego punktu widzenia mammografia ma jedną istotną wadę. To czas oczekiwania na wynik, który średnio trwa od 2 do 4 tygodni. Ja na swój będę czekała około miesiąca - jeśli wszystko będzie w porządku, otrzymam go listem zwykłym, jeśli nie - poleconym.
Wykręcając głowę widziałam co prawda na monitorze to, jak moja pierś wygląda w środku, ale obraz na monitorze nic mi nie mówił. Zupełnie inaczej, niż w przypadku badania USG, kiedy wykonujący je lekarz tłumaczy, co widzi i od razu rozwiewa wątpliwości.
Gdzie wykonać bezpłatną mammografię?
W naszym przypadku możliwość badań zapewnił pracodawca. Jednak bezpłatne mammobusy można spotkać w całej Polsce - w ramach prowadzonego przez NFZ programu profilaktyki raka piersi mammografię może raz na dwa lata bezpłatnie wykonać każda kobieta w wieku 50-69 lat.
Raz do roku mogą ją natomiast zrobić te panie, które spełniają kryterium wieku, a dodatkowo są obciążone czynnikami ryzyka takimi jak rak piersi wśród członków rodziny, czy mutacja w obrębie genów BRCA1 lub BDRC2. Adresy i terminy przyjazdu mammobusów dostępne są na stronie nfz.gov.pl w zakładce Dla pacjenta/mammobusy.
Młodsze kobiety, które chcą wykonać mammografię, mogą zrobić ją na własną rękę lub skorzystać z badań oferowanych bezpłatnie przez placówki medyczne w ramach akcji profilaktycznych - akcje takie zazwyczaj (ale nie tylko) organizowane są w październiku, a informacje o nich zamieszczane na internetowych stronach przychodni.
Polecany artykuł: