“Wszystkie żebra mam na wierzchu”. Nowe informacje o stanie Tomasza Jakubiaka

2024-11-03 13:20

Tomasz Jakubiak boryka się z rzadkim rodzajem nowotworu, który zajął także kości miednicy i kręgosłup. Obecną sytuację skomentowała jego żona w reportażu dla "Dzień Dobry TVN". Okazuje się, że mężczyźnie groziła niemal śmierć głodowa, a sam szef kuchni apeluje o pomoc dla szpitala.

“Wszystkie żebra mam na wierzchu”. Nowe informacje o stanie Tomasza Jakubiaka
Autor: Fot. Screen, instagram.com/tomasz_jakubiak

Jakubiak zmaga się z chorobą już ponad pół roku. Początkowo uskarżał się na bóle brzucha, ale kiedy zgłosił się do lekarza, usłyszał, że powodem jest prawdopodobnie fakt, iż przyjmując antybiotyk, zapomniał o probiotyku, co ostatecznie spowodowało dolegliwości. Niestety, ból nie mijał i kiedy pojawił się w okolicach kręgosłupa, Jakubiak ostatecznie zdecydował poszerzyć diagnostykę. Badania obrazowe ukazały, że kucharz znany z programu "MasterChef" ma nowotwór.

Jakie są objawy nowotworów w obrębie jamy brzusznej?

Tomasz Jakubiak i żywienie pozajelitowe. “Jestem wygłodzony”

W reportażu realizowanym przez Dzień Dobry TVN, żona Tomasza Jakubiaka, Anastazja Jakubiak zdradziła, jak obecnie wygląda sytuacja związana z leczeniem szefa kuchni. Zaznaczyła, że gdyby nie odżywianie pozajelitowe, mężowi groziła śmierć głodowa

To nie jest tak, że jestem chudy, ja jestem wygłodzony. Wszystkie żebra mam na wierzchu

- przyznał sam Tomasz Jakubiak.

Na nagraniu widać, jak słynny szef kuchni przyrządza żonie domowe śniadanie, ale chwilę później tłumaczy, że musi zjeść sama. On nie jada takich posiłków, może wyłącznie towarzyszyć jej przy stole. 

Powód jest prosty, Tomasz jest żywiony pozajelitowo. Jednym słowem w każdą sobotę do domu trafia kolejna dawka specjalistycznej żywności. Żona przeszła specjalne przeszkolenie, które uprawnia ją do tego, by podłączać chorego do aparatury dawkującej właściwie dobrane składniki odżywcze.

- Lekarz powiedział, że jeżeli nie rozpoczniemy żywienia pozajelitowego, to grozi Tomkowi śmierć głodowa - wyjaśniła Anastazja Jakubiak.

Żywienie pozajelitowe dzieli się na całkowite oraz częściowe żywienie pozajelitowe. Pierwsze polega na podawaniu substancji odżywczych w formie dożylnej, drugie zaś stanowi uzupełnienie żywienia przez przewód pokarmowy. 

Prof. CMKP dr hab. n. med. Jacek Sobocki wyjaśnił, że zadaniem specjalistów jest odpowiednie dobranie składników odżywczych tak, aby poniekąd odgadnąć, czego potrzebuje dany organizm. Następnie wykonywane są badania i dieta jest wciąż modernizowana, aż ostatecznie pacjent może iść do domu i tam przyjmować niezbędne żywienie pozajelitowe.

- Mieszanki są personalizowane, więc każdy worek do założenia ma inny skład, który jest dostosowany do potrzeb pacjenta - dodał dietetyk Filip Biernacki ze Szpitala Orłowskiego.

“Jestem chudy jak patyk”. Jakubiaka czeka operacja

W mediach społecznościowych tydzień temu Tomasz Jakubiak tłumaczył, że żołądek nie współpracuje z jelitami, przez co nic nie może jeść, ani wypić choćby trochę wody. Dlatego jego życie w ostatnim czasie to podróże pomiędzy jednym szpitalem gdzie przyjmuje chemioterapię, a w drugim gdzie otrzymuje żywienie pozajelitowe.

- Operację będę miał jeżeli nowotwór trochę ustąpi i ciało się zregeneruje, bo ważę 58 kg. Wyobrażacie to sobie? Jestem chudy jak patyk - skomentował swój stan.

Szef kuchni wyjaśnił, że wspomniane żywienie pozajelitowe będzie przyjmował właśnie do czasu operacji.

Jakubiak apeluje o pomoc dla szpitala

Tomasz Jakubiak, który doskonale wie, jak ważne jest żywienie pozajelitowe w chorobie nowotworowej, apeluje o pomoc dla Kliniki Chirurgii Ogólnej i Żywienia Klinicznego w Szpitalu Orłowskiego.

W reportażu widać, że placówka ma problemy i że wymaga finansowego wsparcia, obtarte ściany, ciasne pomieszczenia, stare wyposażenie. A pacjenci nie mieszczą się w salach i często umieszczani są na korytarzach.

[...] Skupiamy się na tym, żeby pomagać pacjentom [...] Co ja mam powiedzieć pacjentowi, że nie przyjmę go, nie będę go leczył?

- wyjaśnił prof. Sobocki.

Tomasz Jakubiak, który sam korzysta z pomocy kliniki, apeluje o finansowe wsparcie dla tego miejsca. Rozmawiając z dziennikarzami TVN na korytarzu szpitala, zaznacza, że placówka potrzebuje pomocy.

- Trzeba wesprzeć ten oddział z całych sił i nagłośnić jak to wygląda, bo to jest skandaliczne - podsumowuje.

Migrena to nie jest "zwykły" ból głowy. „Pacjenci łykają mnóstwo leków i próbują sobie radzić” | GADAJ ZDRÓW
Gadaj zdrów

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki