Wrócili z wakacji, dostali wysypki. Zmarli na tajemniczą chorobę
Ona zmarła na intensywnej terapii, on zaledwie 4 godziny później. Jeszcze kilka dni wcześniej nic nie zwiastowało tragedii. Kierowca rajdowy Douglas Costa i jego dziewczyna Mariana Giordano byli przez kilka dni na wymarzonych wakacjach w rodzinnej Brazylii. Po powrocie do domu zaczęli cierpieć z powodu tajemniczej choroby.
Kierowca rajdowy zmarł po wakacjach
Świat sportu, a szczególnie sportów motorowych, pozostaje w szoku i żałobie, po nieoczekiwanej śmierci kierowcy rajdowego, Douglasa Costy. Mężczyzna zmarł zaledwie kilka dni po powrocie z wakacji. Wcześniej doświadczał objawów infekcji. Młoda para spędzała urlop we wsi Campinas, 90 km od Sao Paulo, największego miasta Ameryki Południowej.
Mieli wysypkę, gorączkę, ból głowy. Oboje nie żyją
Zarówno Douglas Costa, jak i jego partnerka Mariana Giordano, zauważyli u siebie po powrocie z wakacji nietypową wysypkę. Oprócz tego cierpieli z powodu gorączki, bólu głowy i mdłości. Mariana Giordano udała się do szpitala, gdzie podano jej leki. Jednak po powrocie do domu, jeszcze tej samej nocy jej stan się pogorszył.
Pogotowie ponownie zabrało ją do szpitala. Tymczasem w domu doszło do pogorszenia stanu zdrowia Douglasa Costy. Następnego dnia znaleziono go nieprzytomnego, a kolejnego dnia już nie żył. Cztery godziny wcześniej na oddziale intensywnej terapii stwierdzono zgon Mariany Giordano.
Nieznana przyczyna śmierci rajdowca i jego dziewczyny
Przyczyna śmierci nie jest pewna. Na ciałach zmarłych znaleziono ślady ukąszeń przez insekty. Przypuszcza się, że mogli zostać pogryzieni przez kleszcze lub komary. Wskutek ukąszeń mogli zostać zarażeni dengą, gorączką plamistą lub leptospirozą.