Wirus Marburg zbiera żniwo. Na razie wyleczono zaledwie trzy osoby
11 przypadków śmiertelnych gorączki krwotocznej wywołanej przez wirus Marburg odnotowano w Gwinei Równikowej. Tamtejsze ministerstwo zdrowia przekazało informację o kolejnym zgonie z powodu tej choroby marburskiej. Światowa Organizacja Zdrowia na bieżąco monitoruje sytuację w Afryce ze względu na ryzyko wystąpienia "epidemii na dużą skalę".
12 kwietnia resort zdrowia w Gwinei Równikowej poinformował, że zmarła kolejna osoba na gorączkę krwotoczną, którą wywołuje wirus Marburg. Ta ciężka choroba wirusowa od stycznia 2023 roku w tym państwie w centralnej Afryce doprowadziła do śmierci 11 osób, przy 15 zidentyfikowanych przypadkach zakażenia. Jak przekazało tamtejsze MZ, jedynie udało się wyleczyć trzech pacjentów, a stan jednego zakażonego określono jako "niewiadomy". 385 osób, które miały jakikolwiek kontakt z chorymi, są pod stałą obserwacją.
Gwinea Równikowa: 11 ofiar śmiertelnych wirusa Marburg
Na początku tego roku, dokładnie 7 stycznia, obiegła informacja o odnotowaniu w Gwinei Równikowej pierwszych zgonów związanych z szerzeniem się niebezpiecznego wirusa Marbug. Miesiąc później, władze ogłosiły epidemię w kraju. W kolejnych tygodniach wirus gorączki krwotocznej przedostał się ze wschodniej prowincji Kie-Ntem do Bata, czyli gospodarczej stolicy kraju. Jak przekazały władze, w tym mieście zmarło w sumie 9 osób z powodu choroby marburskiej.
Pod koniec marca Światowa Organizacja Zdrowia zwróciła się do rządzących Gwineą Równikową, aby na bieżąco raportowali o przypadkach zakażenia gorączką krwotoczną. To działanie zostało podjęte ze względu na ryzyko wystąpienia "epidemii na dużą skalę". Eksperci wyrazili obawę, że ogniska wirusa Marburg mogłoby się rozszerzyć na kraje sąsiednie, m.in. Gabon i Kamerun.
W Tanzanii potwierdzono pięć ofiar śmiertelnych gorączki krwotocznej i w związku z tym 21 marca obowiązuje tam stan epidemii.
Jak objawia się choroba marburska?
Inkubacja wirusa Marburg trwa od 3 do 9 dni. W tym czasie mogą wystąpić objawy grypopodobne (np. gorączka, ból głowy, ból mięśni i stawów, dreszcze) oraz ogólne osłabienie. Symptomy te bardzo szybko ulegają nasileniu. Po kilku dniach pojawiają się problemy żołądkowo-jelitowe i krwawienie.
Nie ma leku, ani szczepionki, która mogłaby chronić przed groźnym wirusem Marburg. Dzięki leczeniu wspomagającemu, czyli nawodnieniu doustnemu lub dożylnemu, można eliminować pewne objawy, co znacznie zwiększa szanse na przeżycie.
Polecany artykuł: