Pierwszy taki przeszczep w historii. To promyk nadziei dla setek tysięcy chorych

Takiej transplantacji jeszcze nie było. Amerykańscy lekarze przeprowadzili przełomowy eksperyment, podczas którego dokonali czegoś, co wcześniej było niemożliwe. Pojawił się promyk nadziei dla setek tysięcy chorych na raka pęcherza moczowego.

Przeszczep jest niejednokrotnie ostatnią szansą na polepszenie stanu zdrowia i uratowanie życia choremu. Do najczęściej przeszczepianych narządów zalicza się m.in. serce, nerki, płuca, wątrobę, skórę czy trzustkę.

Do tej pory nie przeprowadzano jednak transplantacji ludzkiego pęcherza moczowego. Według badaczy tego typu zabieg wiąże się z częściowo z ogromnymi wyzwaniami technicznymi oraz innymi trudności, np. w uzyskaniu dostępu do złożonej anatomii naczyń krwionośnych w tym obszarze ciała. Tak dużego wyzwania podjęli się jednak amerykańscy lekarze z University of Southern California w Los Angeles. Wspólnie przeprowadzili eksperyment, który niewątpliwie zapisze się na kartach historii transplantologii.

Przeszczep pęcherza moczowego realną opcją

Na łamach czasopisma "The Journal of Urology" ukazała się informacja, że wykonali z powodzeniem autotransplantacje pęcherza moczowego u ludzi z bijącym sercem, w stanie śmierci mózgowej. Jak zaznaczył jeden z autorów publikacji, dr Inderbir S. Gill, "to konieczny krok przygotowawczy w kierunku przeszczepów pęcherza moczowego u żywych pacjentów".

Ten zespół urologów przeprowadził kolejne, coraz bardziej złożone zabiegi, aby przeszczep pęcherza moczowego stał się realny. W pierwszej fazie eksperymentów lekarze zaczęli wykonywania przeszczepów u świń, a później na ciałach zmarłych osób z symulacją obiegu krwi. Następnie dokonali transplantacji na "zwłokach z bijącym sercem" - tak określana jest ta metoda.

Podczas zabiegów użyto robota chirurgicznego

Wszystkie zabiegi były autotransplantacjami, które polegają na przeszczepieniu organów w obrębie tego samego organizmu. Jak wyjaśniono w publikacji, z każdym kolejnym zabiegiem skracał się czas operacji. W przypadku żywych pacjentów – z 10,5 godziny zmniejszył się do blisko pięciu godzin.

Cztery z pięciu zabiegów na pacjentach z bijącym sercem przeprowadzono z wykorzystaniem robota chirurgicznego. Trzy z nich zakończyły się sukcesem. W jednym przypadku ciało pacjenta lekarze utrzymywali przy życiu przez 12 godzin.

Urolodzy podkreślili, że podczas tych transplantacji robot był bardzo pomocny. Dzięki niemu mieli m.in. znacznie łatwiejszy dostęp do rejonów miednicy oraz mogli sprawniej manipulować naczyniami krwionośnymi. - Jeśli technikę tę uda się udoskonalić, przeszczep pęcherza mógłby stać się realną opcją dla wybranych pacjentów – stwierdzili specjaliści.

Wiele pytań krąży wokół transplantacji pęcherza moczowego. Dotyczą one np. długoterminowego działania narządu, konieczności użycia leków immunosupresyjnych czy komfortu pacjenta. Lekarze jeszcze nie udzieli na nie odpowiedzi.

Rak pęcherze moczowego - objawy i leczenie

Przeszczep tego narządu jest wielką nadzieją dla setek tysięcy osób, które cierpią na schorzenia pęcherza moczowego, np. raka pęcherza. Obecnie jest możliwość poddania się operacji polegającej na usunięciu tego organu. W kolejnym etapie wdrażana jest procedura przekierowująca w celu przywrócenia funkcji układu moczowego. Do tego najczęściej wykorzystuje się odcinek jelita pacjenta.

Choć tego typu procedury rekonstrukcyjne wyróżnia wysoki wskaźnik sukcesu, to jednak niosą za sobą znaczne ryzyko krótko- i długoterminowych powikłań.

Rak pęcherza moczowego to jeden z nowotworów częściej występujących u osób starszych. Najczęstszym objawem raka pęcherza moczowego jest krwawienie z moczem, czyli tzw. krwiomocz. Może powodować on ból w czasie oddawania moczu, ale też może być zupełnie bezbolesny. Kluczowe jest pojawienie się w moczu drobnych skrzeplin. W zaawansowanym stadium mogą pojawić się także:

• ból w podbrzuszu;
• trudności w oddawaniu moczu;
• bóle okolicy lędźwiowej;
• bezmocz.

Anna Tłustochowicz