Widzisz to w lesie? Pod żadnym pozorem tego NIE DOTYKAJ
Na spacerze w lesie można znaleźć nie tylko grzyby, ciekawe okazy mchów i paproci czy ślady po innych spacerowiczach – również przedmioty, które są tam w szczytnym celu, ale dotykając ich, można sobie zrobić krzywdę. O co chodzi?
Porozrzucane papierki, plastikowe butelki, zużyte serwetki – spacerując po lesie często mamy odruch, by podnieść z ziemi to, co zostawili tam inni. I choć odruch ten jest jak najbardziej godzien pochwały, to jednak są rzeczy, których z lasu zabierać nie wolno – lepiej też ich nie dotykać. Jedną z nich pokazał leśniczy Grzegorz Bryniarski na filmiku umieszczonym na facebookowym profilu Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Znalezisko, które widać na filmie, na pierwszy rzut oka przypomina fragment blistra po lekach albo opróżnioną kapsułkę do kawy, stosowaną w ekspresach. Lepiej jednak tego nie dotykać: jak wyjaśnił na filmie leśniczy, są to pojemniki ze szczepionką przeciw wściekliźnie, jakie rozrzucane są w lasach z samolotów.
Ich celem są lisy: zapach pojemniczków zwabia te zwierzęta, które przegryzają pojemniki i wtedy szczepionka wnika do organizmu przez śluzówkę jamy ustnej.
Nie tylko nie wolno ich dotykać, ale należy zadbać również o to, by kontaktu z takimi pojemnikami nie miały psy, z którymi wychodzimy na spacer do lasu. Dlaczego? Na pojemniku, zwłaszcza zużytym, może znajdować się ślina zwierzęcia, które mogło być chore na wściekliznę. Dotykać mogą ich jedynie osoby, które bezpiecznie potrafią zabezpieczyć takie znalezisko, są też wyposażone w odpowiedni sprzęt ochronny, np. jednorazowe rękawiczki.
Polecamy także:
- Te maski zwiększają ryzyko zakażenia koronawirusem!
- Nowe zasady wizyt u fryzjera i kosmetyczki
- Szczepionka na koronawirusa działa - są wstępne wyniki badań
- Chcesz schudnąć? Nadal możesz jeść, co lubisz. Wypróbuj nasz program dietetyczny
- Do kiedy maseczki będą obowiązkowe? Co grozi za brak maseczki?
- Jak nie zarazić się koronawirusem u fryzjera lub kosmetyczki?
- Ile osób naprawdę umarło z powodu epidemii?