W całej Europie krytycznie brakuje najważniejszych leków. "Takich niedoborów jeszcze nie było"
W aptekach brakuje środków przeciwbólowych i przeciwgorączkowych, a także antybiotyków i leków dla dzieci. Farmaceuci przyznają, że takich niedoborów nie pamiętają. Kryzys lekowy boleśnie dotknął nie tylko Polskę, ale również całą Europę.
Brak leków jest spowodowany szalejącą w całej Europie tridemią i zwiększonym zapotrzebowaniem na medykamenty. Według unijnego szefa ds. leków generycznych, Adriana van den Hovena, prognozy nie są zbyt optymistyczne. Szacuje się, że rynek antybiotyków ustabilizuje się za ok. miesiąc, pod warunkiem, że spadnie wskaźnik infekcji. Co nie jest takie pewne.
Prognozy nie są optymistyczne
Trudno powiedzieć, czy zachorowalność rzeczywiście ulegnie zmniejszeniu. Europa obecnie obciążona jest przez wirusy: wirusa grypy, COVID-19 oraz RSV. Nagły wzrost zachorowań spowodował oblężenie placówek medycznych. Gwałtownie wzrosła liczba hospitalizacji oraz zapotrzebowanie na leki. Sezon grypowy trwa już trzy miesiące i jest wciąż intensywny, dlatego rosną obawy przed utrudnieniem dostępu do leków i ograniczenia ich dostaw.
Problem jest poważny nie tylko ze względu na utrzymujący się obecnie wzrost zakażeń, lecz także trudnego do przewidzenia dalszego rozwoju infekcji.
„W okresie post-COVID nie wiemy, jak wysoki będzie ten wskaźnik infekcji. Tak więc, jeśli wskaźnik infekcji będzie nadal bardzo wysoki, taka sytuacja może potrwać dłużej niż miesiąc” - podkreśla Van den Hoven.
Ze względu na gwałtowny wzrost zachorowań, który nastąpił znacznie wcześniej, niż oczekiwano, przemysł musi dostosować się do zwiększenia produkcji większej ilości antybiotyków. Sytuacja jest dość trudna, gdyż brakuje nie tylko rąk do pracy w fabrykach leków, lecz także podstawowych elementów, takich jak papier czy tektura. A sprowadzanie leków spoza naszego kontynentu generuje dodatkowe koszty i zużycie materiałów.
Kraje europejskie zmagają się z brakiem leków. Wśród nich również Polska
Brak dostępu do leków grozi więc krajom w całej Europie. W kryzysowej sytuacji znalazły się państwa Europy Zachodniej takie jak Niemcy, Austria, Belgia oraz Francja.
Jak zapowiedział minister zdrowia Francji, uzupełnienie zapasów amoksycykliny zajmie ok. dwa miesiące, natomiast paracetamol dostępny będzie znacznie szybciej.
„Jedną z lekcji płynących z kryzysu jest to, że Europa nie może pozostać w 95% zależna od kilku krajów azjatyckich pod względem dostępu do leków” - powiedział rzecznik francuskiego rządu Olivier Véran.
Ryzyko kryzysu rośnie również na południu Europy. Nieciekawa sytuacja panuje w Grecji, we Włoszech, Bułgarii oraz Słowenii.
Utrudniony dostęp do leków dotknął także południe i dotyczy zwłaszcza Szwecji. W tym kraju brakuje nie tylko antybiotyków, lecz przede wszystkim leków przeciwpadaczkowych.
Z problemem boryka się również Wschód Europy. Mało optymistyczne prognozy dotyczące problemu z dostępnością leków dotyczą Czech, Słowacji oraz Polski.
W naszym kraju brakuje w szczególności leków przeciwbólowych i przeciwgorączkowych, nawet tych wydawanych bez recepty - twierdzi Mikołaj Konstanty, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej. „Brakuje nam też antybiotyków, zwłaszcza w dawkach pediatrycznych, leków neurologicznych czy diabetyków” - powiedział w rozmowie z PAP.
Jest również problem z dostępnością morfiny oraz leków stosowanych w leczeniu raka. „Nie mamy na to większego wpływu. Produkcja leków została przeniesiona do Azji wiele lat temu, co obecnie ogranicza dostępność – dodał.
Sytuacja jest na tyle dramatyczna, że pacjenci, ze względu na brak leków w aptekach, mają problemy ze zrealizowaniem recept. „Pacjenci muszą szukać po całym mieście, by zrealizować recepty” - mówi Marcin Repelewicz, prezes Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej.
„Są takie niedobory, że prościej byłoby chyba wymienić te leki, których nie brakuje” - alarmuje Replewicz.