Uwaga, koronawirus ZAGRAŻA w biurach! Na te elementy musisz uważać!
Koronawirus groźny może być też w biurach i to nawet wtedy, gdy przestrzegamy wszystkich zasad, które obowiązują podczas pandemii. Naukowcy przedstawiają twarde dowody na to, że przestrzenie biurowe są wylęgarnią zarazków. Które miejsca i przedmioty są w biurze najgroźniejsze? Gdzie najczęściej czyha koronawirus?
Koronawirus zagraża nam też w biurach. Nawet, gdy stosujemy się do zaleceń, czyli myjemy i odkażamy ręce, nosimy maseczki i trzymamy od siebie spory dystans. Dlaczego te środki nie są wystarczające w przypadku pomieszczeń biurowych?
- W biurze spędzamy wiele godzin, a wspólne przestrzenie sprzyjają rozprzestrzenianiu się wszelkich zarazków, zarówno na meblach, wspólnie używanych przedmiotach, jak i w powietrzu - mówi Krissi Hewitt, dyrektor badań instytucjonalnych i inicjatyw strategicznych w North Carolina School of Science and Mathematics.
Każda przestrzeń wspólna w pracy może być niebezpieczna
Szczególnie groźna jest na przykład biurowa kuchnia. Zdaniem Jonathana Sextona z College of Public Health na University of Arizona, najbardziej skażone wirusami są:
- lodówki
- uchwyty szuflad
- uchwyty kranów
- wysuwane drzwi wyjściowe
- dzbanki do kawy
Przy czym zagrożenie jest tym większe, im więcej osób z nich korzysta.
Ponad połowa biura zarażona w mniej niż 4 godziny
Co gorsza, jeśli już wirus trafi do pomieszczeń biurowych, to rozprzestrzenia się w nich błyskawicznie. Tempo jest naprawdę przerażające.
Naukowcy wykonali dwie próby. W trakcie pierwszej umieścili próbkę nieszkodliwego wirusa na wybranej klamce, w trakcie drugiej skazili blat stołu. Potem pozostało już tylko czekać na efekty.
- Pierwszy obszar, który został zanieczyszczony, to kuchnia - mówi badacz Charles Gerba, mikrobiolog z University of Arizona. - W ciągu dwóch do czterech godzin wirusa mogliśmy wykryć już u 40-60% pracowników.
Naukowcy nie ukrywają, że na tak szybkie rozprzestrzenianie się wirusa mają na pewno wpływ złe nawyki higieniczne samych pracowników. Ankieta przeprowadzona w zeszłym roku w Wielkiej Brytanii wykazała, że tylko 61% pracowników biurowych myło ręce ciepłą wodą z mydłem po przejściu do toalety.
Koronawirus w biurowym powietrzu
Brudne ręce i skażone przedmioty to nie jedyne zagrożenia w biurze.
- Chory pracownik kicha i kaszle, rozpylając zarazki w powietrzu - mówi dr Ali Khan, epidemiolog i profesor w College of Health Health UNMC na University of Nebraska.
Wirusy nie tylko osiadają na przedmiotach, ale są też wciągane do klimatyzacji. Wspomniana wcześniej dyrektor Krissi Hewitt mówi, że w przy zamkniętym obiegu klimatyzacji wirusy krążą bez żadnej kontroli. Oczywiście właściwe filtry są w stanie powstrzymać ich wędrówkę, ale...
- Jeśli klimatyzacja w budynkach jest bardzo stara lub nie jest na bieżąco odpowiednio serwisowana to mamy problem - dodaje Hewitt.
Biura mogą stać się ogniskiem kolejnej epidemii?
- Nie, kolejna pandemia nie narodzi się w naszych biurach - uspokaja dr Ali Khan. - Jej źródło, jak poprzednio będzie tam, gdzie dochodzić może do przenoszenia zarazków między gatunkami. A biura i inne zatłoczone przestrzenie nadal pozostaną jedynie świetnym miejscem do rozprzestrzeniania się chorób.
Źródło: BBC.com
Polecamy także:
- Jak zrobić filtr do maseczki w domu?
- Maseczki wielokrotnego użytku - jak o nie dbać?
- Czy dzieci też powinny nosić maseczkę?
- Jak samodzielnie zrobić najprostszą maseczkę na twarz?
- Jak zdjąć i gdzie wyrzucić maseczkę jednorazową?
Porady eksperta