Uszy skrywają ryzyko choroby Parkinsona? “Wczesny sygnał ostrzegawczy”
Naukowcy z Lancaster University sugerują, że może istnieć związek pomiędzy utratą słychu a większym ryzykiem wystąpienia choroby Parkinsona. Badania opublikowane na łamach Parkinsonism and Related Disorders rzucają nowe światło na tę kwestię, a ich autorzy podkreślają, że to pierwsza tego typu praca, w trakcie której średnio obserwowano uczestników ponad 14 lat.
Za sprawą długoterminowego prospektywnego badania biobanków w Wielkiej Brytanii zgromadzono dane ponad pół mln ludzi. Zanoniminowane próbki biologiczne są przechowywane i udostępniane na potrzeby kolejnych badań naukowych. Tym razem z UK Biobanku skorzystali specjaliści analizujący korelację pomiędzy zmysłem słuchu a ryzykiem choroby Parkinsona.
Utrata słuchu to ryzyko parkinsona?
Badacze z Lancaster University przeanalizowali dane 159 395 osób, które miały za sobą diagnostykę słuchu. A mianowicie chodziło o testy mierzące zdolność do wykrywania mowy w hałaśliwym otoczeniu. Należy jednak zaznaczyć, że w trakcie tych badań żadna z tych osób nie miała choroby Parkinsona.
Następnie średnio w ciągu nieco ponad 14 lat obserwowano uczestników, by sprawdzić, czy któraś z nich wraz z upływem czasu zapadnie na tę neurologiczną przypadłość. Okazało się, że aż u 810 osób zdiagnozowano później chorobę Parkinsona. Co więcej, dzięki dokładnej analizie ustalono, że każde kolejne 10 decybeli odpowiadające za upośledzenie słuchu wiąże się aż o 57% wyższym ryzykiem wystąpienia tej parkinsona.
Te odkrycia są niezwykle ważne. Po pierwsze, jest to jedno z pierwszych badań, które badają, w jaki sposób upośledzenie słuchu może zwiększać ryzyko zachorowania na chorobę Parkinsona lub być wczesnym sygnałem ostrzegawczym choroby Parkinsona. Po drugie, jak sugerują nasze odkrycia, utrata słuchu jest ściśle związana z chorobą Parkinsona, więc badanie może być korzystne pod kątem funkcjonowania i leczenia upośledzenia słuchu, aby wziąć to pod uwagę w momencie diagnozy i opieki następczej
- wyjaśniła dr dr Megan Readman, ESRC Post Doctoral Research Fellow z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Lancaster, która kierowała opisanymi badaniami.
Naukowczyni dodała jednak, że wciąż nie wiadomo, czy utrata słuchu jest przyczyną choroby Parkinsona, czy jedynie występuje pewnego rodzaju powiązanie pomiędzy obydwoma stanami. Stąd konieczne są kolejne badania, których celem powinna być analiza przyczynowo-skutkowa.
Nie wiemy, czy utrata słuchu może powodować chorobę Parkinsona, czy też istnieje wspólna przyczyna leżąca u podłoża obu schorzeń
- podsumowała.
Z kolei prof. Trevor Crawford, jeden ze współautorów dodał, że badanie na temat związku pomiędzy utratą słuchu a chorobą Parkinsona stanowi najnowsze odkrycie w ramach trwających od 10 lat serii badań nad zaburzeniami neurodegeneracyjnymi. Prace te prowadzone są przez wykwalifikowany zespół z Uniwersytetu Lancaster oraz przy współpracy innych naukowców z Wielkiej Brytanii.
Jak poznać, że zaczyna się choroba Parkinsona? Wczesne objawy
Choroba Parkinsona to zaburzenie neurologiczne, które rozwija się wraz z upływem czasu. Sieć komórek nerwowych, które kontrolują wiele części ciała, w tym ruch zaczynają obumierać lub zanikać, przez co chory zaczyna doświadczać określonych dolegliwości.
Objawy pojawiają się stopniowo, a pierwszym z nich może być ledwo zauważalne drżenie jednej ręki. Czasem pacjent dostrzega drżenie stopy lub szczęki. Natomiast specjaliści z Mayo Clinic dodają, że wraz z rozwojem choroby pojawiają się kolejne symptomy takie jak:
- sztywność,
- spowolnienie ruchu,
- zaburzenia równowagi,
- utrata węchu,
- uczucie “przyklejenia stóp do podłogi”,
- zaparcia,
- cichy, chrapliwy głos,
- zmiany w wyrazie twarzy (przygnębiony, smutny, zły - nawet jeżeli chory ma dobry nastrój),
- zawroty głowy,
- omdlenia,
- pochylona i zgarbiona postawa.
Przyczyna choroby Parkinsona nie została poznana. Natomiast naukowcy wskazują, że jednym z czynników są geny. Natomiast nie bez znaczenia są także uwarunkowania środowiskowe, takie jak pestycydy, czy zanieczyszczenie powietrza.
Kiedy dochodzi do rozwoju schorzenia, następuje utrata neuronów, których zadaniem jest wytwarzanie dopaminy. To ważny neuroprzekaźnik, a jego niedobór obserwowany jest właśnie o chorych na parkinsona.