Urodziła swojego syna dwa razy. Wszystko po to, by uratować jego życie
Młoda mama podzieliła się na TikToku niesamowitą historią. Opowiedziała o tym, jak w ciągu jedenastu tygodni dwukrotnie przeszła poród. "Dwa razy urodziłam syna". Jak to możliwe?
Dzięki "podwójnemu porodowi" urodziła zdrowe dziecko
Jaiden Ashlea w 19. tygodniu ciąży dowiedziała się, że jej nienarodzony synek ma rozszczep kręgosłupa. Początkowo lekarze powiedzieli młodym rodzicom, że niestety "nie ma nadziei" - ich nienarodzone dziecko prawdopodobnie doświadczy śmierci mózgowej i nie urodzi się żywe. Narzeczeni postanowili się nie poddawać i poszukać pomocy u innych specjalistów.
Tak trafili na zespół medyczny w Orlando, który specjalizuje się w otwartej chirurgii płodu. Są to operacje na dzieciach, które jeszcze nie są gotowe na przyjście na świat.
Jej synek przeżył dzięki niesamowitemu zabiegowi
Specjaliści postanowili podjąć się leczenia prenatalnego nienarodzonego synka Jaiden. Zabieg polegał na wyjęciu dziecka z łona matki w celu zoperowania wady cewy nerwowej znajdującej się na plecach. Następnie dziecko ponownie zostało umieszczone w brzuchu mamy na jedenaście tygodni. Zabieg odbył się w maju.
23-letnia Jaiden postanowiła podzielić się ze swoimi obserwującymi na TikToku tym niezwykłym wydarzeniem. Będąc w szpitalu nagrała filmik, w którym opowiedziała o operacji, która na szczęście odbyła się bez komplikacji. "Narodziny mojego dziecka, po to, by można je włożyć z powrotem do brzucha i 11 tygodni później urodzić ponownie" - napisała pod wideo.
Szczegółami podzieliła się w kolejnym filmiku. - Zasadniczo otworzyli mnie przez cesarskie cięcie, naprawili defekt w jego [synka] plecach najlepiej jak potrafili, zamknęli mnie z powrotem i pozostałam w ciąży przez resztę czasu - powiedziała.
Zaciekawieni obserwujący dociekali, jak to możliwe, że dziecko przeżyło operację bez płynu owodniowego. Jaiden odpowiedziała, że medycy uzupełniali go solą fizjologiczną.
Po zabiegu Jaiden oczekiwała w szpitalu na "drugi" poród. Akcja porodowa rozpoczęła się niedługo później. Sam poród trwał aż sześć godzin i zakończył się sukcesem. Stan zdrowia synka uległ znacznej poprawie dzięki operacji.
- Od czasu operacji lekarze widzą o wiele więcej ruchu, a wszelkie oznaki jakichkolwiek wad rozwojowych w jego mózgu się cofają. Czujemy się dumni i wdzięczni za jego wyzdrowienie - wyznała młoda mama.
Mały Levi musiał przebywać na OIOM-ie dla noworodków przez ok. 5 tygodni od porodu. Wszystko przez ranę, która musiała się wygoić. Jednak po tym czasie szczęśliwa rodzina w końcu mogła wrócić do domu w komplecie.