Ujawniono wyniki sekcji zwłok Kamilka. "Tylko potwór jest w stanie wyrządzić taką krzywdę"
Śmierć maltretowanego Kamilka wstrząsnęła opinią publiczną, podobnie jak wieść o tym, dlaczego 8-latek trafił do szpitala. Chłopiec po ponad miesięcznej walce o powrót do zdrowia zmarł w poniedziałek. Teraz śledczy ujawnili wyniki sekcji zwłok malucha.
Skatowany Kamilek zmarł w poniedziałek w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka, które przez ostatnich kilka tygodni było jego domem. Stan chłopca był ciężki - co w każdej informacji ujawnionej mediom - podkreślali lekarze, którzy sprawowali nad nim opiekę. Jednak wszyscy wierzyli, że jego stan się poprawi, a maluch zostanie wybudzony ze śpiączki farmakologicznej.
Opinia publiczna poznała wyniki sekcji zwłok maltretowanego Kamilka
Zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak poinformował wczoraj, że odbyła się sekcja zwłok 8-latka, a biegli ustalili przyczynę jego śmierci. - Były to rozległe oparzenia ciała, w wyniku których doszło do wstrząsu pooparzeniowego i infekcji ogólnoustrojowej, a ostatecznie do niewydolności wielonarządowej – przekazał Sierak.
Na jaw wyszły też szczegóły ustaleń śledczych. Okazało się, że 29 marca ojczym chłopca zabrał go pod prysznic, a potem polewał wrzątkiem i rzucał o podłogę. Później zabrał malucha do kuchni i rzucił go na rozgrzany piec węglowy.
Sprawca swoje agresywne zachowanie tłumaczył zrzuceniem przez chłopca jego telefonu ze stołu na podłogę. Przez kolejne dni Kamilek był zdany tylko na siebie. Dopiero 3 kwietnia podczas odwiedzin jego biologiczny ojciec wezwał pomoc.
Z przekazu zastępcy prokuratora generalnego wynika, że 8-latek był ofiarą swojego ojczyma od dłuższego czasu. Sprawca znęcał się nad chłopcem, m.in. bijąc go po całym ciele, rzucając o podłogę, przypalając papierosami.
Szef Ministerstwa Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej poinformował, że śledztwo ws. śmierci malucha zostało przekazane do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Po śmierci 8-lakta premier apeluje o zmianę przepisów prawa karnego
Obecnie biologiczna matka dziecka i jego ojczym przebywają w areszcie. Jednak jak podkreśla Krzysztof Sierak "ustalenia i wnioski posekcyjne jednoznacznie pozwalają na zmianę kwalifikacji zarzutów podejrzanym".
Głos ws. śmierci chłopca zabrał także premier Mateusz Morawiecki. - W pierwszej kolejności chcę nazwać tę tragedię po imieniu i tych, którzy to zrobili: tylko potwór jest w stanie wyrządzić taką krzywdę bezbronnemu dziecku. Miejsce takich oprawców jest nie tylko w więzieniu, ale dla przestępstw z takim okrucieństwem, z taką premedytacją, jestem osobiście zwolennikiem przywrócenia kary śmierci – powiedział szef rządu.
W swoim wystąpieniu Morawiecki podkreślił również, jak ważna i potrzebna jest zmiana procedur. - Powinniśmy zdecydowanie wzmocnić te zapisy kodeksu karnego, które mówią o znęcaniu się nad dziećmi, nad niewinnymi ze szczególnym okrucieństwem. Polecam ministrowi sprawiedliwości bardzo pilne zajęcie się tym tematem – dodał.
Potrzebujesz wsparcia? Zadzwoń pod numer 116 111. To całodobowy Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży.