Tych leków nie kupisz już w sklepie. Będą dostępne tylko w aptece

2017-01-18 9:55

Do końca 2017 roku ze sklepowych półek, kiosków czy stacji benzynowych ma zniknąć 90 proc. leków dostępnych bez recepty (leki OCT). Będzie je można kupić tylko w aptece. Dotyczy to popularnych preparatów na ból głowy, pastylek do ssania na gardło, a nawet witaminy C czy wody utlenionej. Ministerstwo Zdrowia przekonuje, że to dla naszego dobra, ponieważ mamy skłonność do nadużywania leków bez recepty. Sprawdź, które leki znikną ze sklepów, a które w nich zostaną.

Tych leków nie kupisz już w sklepie. Będą dostępne tylko w aptece
Autor: Thinkstockphotos.com Tych leków nie kupisz już w sklepie. Będą dostępne tylko w aptece

Ministerstwo Zdrowia stopniowo ogranicza dostęp pacjentów do leków dostępnych bez recepty (leki OTC) poza aptekami. Od 1 stycznia 2017 roku niektóre popularne leki na katar, kaszel i przeziębienie można kupić tylko na receptę. Teraz resort chce wprowadzić kolejne zmiany. Zgodnie z planem, do końca 2017 roku ze sklepowych półek, kiosków czy stacji benzynowych ma zniknąć 90 proc. leków. Będzie je można kupić tylko w aptece. Celem tych zmian jest zmniejszenie ryzyka nadmiernego spożywania medykamentów bez konsultacji z lekarzem. Poza tym, zdaniem Ministerstwa, leki sprzedawane w sklepach i na stacjach benzynowych często są niewłaściwie przechowywane (wystawiane na duże zmiany temperatury).

W sklepie nie kupisz nawet wody utlenionej

Zmiany dotyczyć mają przede wszystkim dostępnych bez recepty leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych, np. ketoprofenu, choć nie tylko. Na czarnej liście znajdują się pastylki do ssania na gardło, węgiel leczniczy, a nawet witamina C, ale tylko ta zarejestrowana jako lek. Suplementy z witaminą C nadal będzie można kupić w sklepie czy w kiosku. Nie znajdziemy w nich wody utlenionej czy spirytusu salicylowego. W ich miejsce Ministerstwo Zdrowia chce wprowadzić nowocześniejsze preparaty, zawierające octenidynę. Ta zmiana będzie konsumentów sporo kosztować. Butelka wody utlenionej kosztuje bowiem około 2 zł. Tymczasem za płyn do dezynfekcji, który zawiera octenidynę, trzeba zapłacić kilkadziesiąt złotych (za 250 ml ok. 35 zł).

Nowy projekt Ministerstwa Zdrowia proponuje m.in. zmniejszenie dawki na jedną tabletkę dla popularnych substancji, takich jak kwas acetylosalicylowy czy paracetamol.

Poza tym ze sklepów znikną opakowania leków przeciwbólowych, które zawierają paracetamol w dawce 500 mg (np. Apap, Panadol), po 8 czy 12 tabletek w opakowaniu. Zgodnie z nowymi regulacjami, tego typu preparaty będzie można kupić tylko w aptece. W sklepach czy na stacja benzynowych będzie można sprzedawać jedynie środki zawierające mniej niż 300 mg paracetamolu, maksymalnie po 6 tabletek w opakowaniu.

Również odpowiedniki aspiryny będą mogły być sprzedawane w dawkach po 300 mg i maksymalnie po 6 tabletek w opakowaniu. Podobne obostrzenia dotyczyć mają leków z ibuprofenem. Tu opakowanie również nie będzie mogło mieć więcej niż 6 tabletek.

Zmiany Ministerstwa Zdrowia mogą przynieść efekt odwrotny do zamierzonego

Jak jednak zauważają specjaliści, działania te mogą przynieść efekt odwrotny do zamierzonego. W leczeniu bólu i gorączki standardowo przyjmuje się 500 mg paracetamolu czy ibuprofenu. Skuteczność właśnie takiej dawki potwierdzono w badaniach. Obniżenie dawki z 500 mg do 300 mg spowoduje, że pacjent zamiast jednej tabletki zawierającej 300 mg substancji czynnej (która okaże się nieskuteczna w uśmierzeniu bólu) weźmie 2 lub nawet 3, bo tylko wtedy uzyska zamierzony efekt. W perspektywie doprowadzi to do zwiększenia spożycia leków, a właśnie z tego powodu są wprowadzane omawiane zmiany.

- Poza tym obniżenie dawki terapeutycznej na tabletkę spowoduje, że producenci nie dostarczą tego typu produktu, bo po prostu go nie mają - mówi w rozmowie z serwisem informacyjnym 24 godziny online.pl Ewa Janikowska z Polskiego Związku Producentów Leków Bez Recepty. Oznacza to, że leków poza apteką po prostu nie będzie. To problem szczególnie dla mieszkańców mniejszych miast i wsi, którzy mają ograniczony dostęp do aptek. W przypadku silnego bólu czy gorączki będą musieli jechać nawet kilkadziesiąt kilometrów do najbliższej apteki. Oczywiście koncerny farmaceutyczne będą mogły przestawić linie produkcyjne, ale na to potrzeba czasu. Nie są one przygotowane do zaproponowanej przez resort kombinacji wielkości dawki i wielkości opakowania.

REDAKCJA 24 GODZINY. Które leki znikną ze sklepowych półek?

Źródło: NOWA TV, 24 GODZINY ONLINE.PL

Które leki kupisz w sklepie, kiosku czy na stacji benzynowej?

Ministerstwo Zdrowia tłumaczy: "Chcemy zmienić jedynie kryteria kwalifikacji leków, które będzie można sprzedawać w sklepach specjalistycznego zaopatrzenia medycznego oraz w sklepach ogólnodostępnych. To oznacza, że pacjenci kupią tam leki, które spełnią warunki wymienione w rozporządzeniu". Są one następujące:

  • jednoskładnikowe leki przeciwbólowe
  • jednoskładnikowe niesteroidowe leki przeciwzapalne
  • leki z nikotyną
  • środki antyseptyczne i dezynfekujące oraz stosowane w przypadku stłuczeń

Nadal będzie więc można tam kupić leki, które zawierają kwas acetylosalicylowy, paracetamol i ibuprofen (ale w mniejszych dawkach).

Dodatkowo w sklepach będzie można kupić produkty lecznicze, które dotychczas nie były tam dostępne. Będą to leki:

  • stosowane w przypadku biegunek
  • stosowane do leczenia objawów alergii
  • stosowane do niwelowania objawów z przewodu pokarmowego, takich jak zgaga
  • obecne w najnowszych rekomendacjach dotyczących leczenia ran płynem do dezynfekcji, który zawiera octenidynę

Na początku stycznia 2017 roku Ministerstwo Zdrowia przesłało do konsultacji publicznych projekt rozporządzenia, które określi dokładnie jakie substancje i w jakich dawkach będzie można sprzedawać poza aptekami. Na liście znalazło się jedynie 18 pozycji. Konsultacje projektu rozporządzanie będą trwać do 24 stycznia, a rozporządzenie wejdzie w życie 30 dni po jego opublikowaniu.

    REDAKCJA 24 GODZINY - Polacy leczą się samodzielnie

    Źródło: NOWA TV, 24 GODZINY ONLINE.PL

    Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki