Trzęsienie ziemi w Maroku: rośnie tragiczny bilans. "Pod gruzami umierają ludzie"

2023-09-11 12:50

Według najnowszych danych potężne trzęsienie ziemi niedaleko Marrakeszu zabiło ponad 2,1 tysiąca osób. Bilans rośnie. Ponad 2400 osób uznaje się za zaginione. Spod gruzów najczęściej wydobywane są ciała, nie osoby ranne. Nie wolno też zapominać, że w takich sytuacjach zagrożone jest zdrowie i życie nie tylko tych, którzy ucierpieli bezpośrednio podczas zdarzenia.

Trzęsienie ziemi w Maroku: rośnie tragiczny bilans. Polscy medycy gotowi do drogi
Autor: AP PHOTO/MOSA'AB ELSHAMY

Na ile to możliwe w takich okolicznościach, sytuacja wydaje się opanowana. Zdjęcia satelitarne ukazują tymczasowe schrony dla ocalonych, a król Mohammed VI podziękował Hiszpanii, Katarowi, Wielkiej Brytanii i Zjednoczonym Emiratom Arabskim za wysłanie szybkiej pomocy. Światowe agencje donoszą jednak o spóźnionych działaniach, na które uskarżają się lokalne władze i śpiący na ulicach mieszkańcy Maroka. To aktualnie ponad 300 tysięcy ludzi bez dachu nad głową.

Tak polscy strażacy ratują ofiary trzęsienia ziemi w Turcji

Maroko - władze mówią o zagrożeniu chaosem

Jak donosi Associated Press (AP), marokańskie władze zapewniają, że panują nad sytuacją, nie ma mowy o żadnej opieszałości w działaniach pomocowych. Te muszą być starannie zaplanowane i skoordynowane, jeśli mają przynieść optymalne efekty. Tymczasem innego zdania są organizacje od lat reagujące w takich sytuacjach i lokalna ludność.

- Wiemy, że istnieje pilna potrzeba ratowania ludzi i kopania pod pozostałościami budynków” – mówi Arnaud Fraisse, założyciel organizacji Rescuers Without Borders (Ratownicy bez Granic). Jego zespół utknął w Paryżu i czekał tylko na zielone światło, które nie nadchodziło.

- Pod gruzami umierają ludzie i nie możemy nic zrobić, aby ich uratować - alarmował Fraisse.

Maroko, mieszkańcy: taka pomoc "to katastrofa"

Do Amizmiz, położonego ok. 40 km od Marrakeszu, pomoc docierała powoli. Tymczasem wydaje się, że spora część tego miasta, cała zabudowa z pomarańczowej i czerwonej cegły oraz domy wykute w piaskowcu, dosłownie znikła z powierzchni ziemi. Potrzeby muszą więc być ogromne.

- To katastrofa. Nie wiemy, jaka będzie przyszłość. Pomoc jest w dalszym ciągu niewystarczająca - powiedział 28-letni mieszkaniec wioski Salah Ancheu.

Jak dotąd wstrząsy wtórne nie okazały się zbyt silne, ale to nie jest jedyne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi. Głód, odwodnienia w wyniku braku dostępu do wody pitnej, zagrożenie epidemiczne to typowe problemy w miejscach katastrof.

Lekarze bez Granic - gotowi do drogi

Andrzej Jędrzejczak z polskiego oddziału Lekarzy bez Granic przyznaje, ze natychmiast po otrzymaniu tragicznych wieści z Maroka w piątek, organizacja skontaktowała się z lokalnymi władzami.

Lekarze bez Granic byli gotowi bezzwłocznie wysłać swoje zespoły w celu rozpoznania potrzeb oraz oceny, czy i jakie wsparcie jest potrzebne.

Podobnie jak w przypadku wszystkich trzęsień ziemi, priorytetem jest odnalezienie ludzi uwięzionymi pod gruzami. Ten etap jest zwykle realizowany przez lokalną społeczność, ale potem ocaleni potrzebują profesjonalnej pomocy.

- Trzeba zaopiekować się rannymi i szybko przeprowadzać zabiegi medyczne, takie jak operacje czy dializy, co może być wyzwaniem, gdy lokalne ośrodki zdrowia są poważnie dotknięte skutkami katastrofy. Niezbędne jest również przywrócenie dostępu do opieki medycznej, wody i żywności - podkreśla Andrzej Jędrzejczak.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki