Trwałe uszkodzenie mięśnia sercowego to groźne powikłanie po COVID-19? Sprawdź!
Od ponad roku żyjemy w pandemii wywołanej przez szybkie rozprzestrzenianie się wirusa SARS-CoV-2. Niektóre osoby przechodzą COVID-19 bezobjawowo lub łagodnie, a inni wymagają hospitalizacji. Do czynników zwiększających ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 zalicza się m.in. nadciśnienie tętnicze i choroby sercowo-naczyniowe. Czy w takim razie u chorych po łagodnym przebiegu choroby może dojść do trwałych uszkodzeń mięśnia sercowego?
Spis treści
- COVID-19 a trwałe uszkodzenie mięśnia sercowego – co wykazali naukowcy?
- Czy serce sportowców jest narażone na poważne problemy po COVID-19?
Tym zagadnieniem zajął się zespół naukowców z University College London z Wielkiej Brytanii. Przeprowadzili jedno z największych i najbardziej szczegółowych badań dotyczących łagodnej infekcji COVID-19 i jej długoterminowego wpływu na serce. Wzięło w nim udział 149 pracowników brytyjskiej ochrony zdrowia, które przeszły łagodnie chorobę wywołaną SARS-CoV-2. Pół roku od zakażenia badacze przyjrzeli się funkcjonowaniu ich serc oraz budowie tego organu – w tym celu wykorzystali skany MRI.
Następnym etapem badań było porównanie wyników uczestników z wynikami tych osób, które nie chorowały na COVID-19. Do jakiego doszli wniosku? Ta analiza wykazała brak różnic w wielkości, budowie, ilości mięśnia ani wydajności lewej komory serca odpowiadającej za pompowanie krwi do całego organizmu. W obu grupach odnotowano taki sam stopień stanu zapalnego i elastyczność aorty.
Oprócz tego naukowcy poddali też analizie próbki krwi uczestników, w wyniku której nie znaleźli żadnych różnic. W szczególności, jeśli chodzi o dwa ważne markery uszkodzenia mięśnia sercowego: troponinę i NT-proBNP.
COVID-19 a trwałe uszkodzenie mięśnia sercowego – co wykazali naukowcy?
W ten sposób brytyjscy badacze dowiedli, że „jest bardzo mało prawdopodobne, aby COVID-19 o łagodnym przebiegu spowodował trwałe uszkodzenie struktury lub funkcji serca”. Ich zdaniem większość osób po łagodnym lub bezobjawowym COVID-19 nie jest narażona na zwiększone ryzyko przyszłych powikłań sercowych.
Na temat tego, czy u chorych z lekkim przebiegiem COVID-19 dochodzi do trwałych uszkodzeń mięśnia sercowego, wypowiedział się prof. dr hab. n. med. Tomasz Kukulski ze Śląskiego Centrum Chorób Serca i Kliniki Kardiologii Wad Wrodzonych Serca i Elektroterapii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Podczas debaty online pt. „Uszkodzenia wielonarządowe wywołane przez SARS-CoV-2” zwrócił uwagę na to, że „od początku pandemii narosło wiele mitów na temat uszkodzenia mięśnia sercowego” przez infekcję. - Śledząc dostępne publikacje, należy zaznaczyć, że jak dotąd nie potwierdzono u chorych o lekkim, łagodnym przebiegu (COVID-19 – red.), aby doszło do ciężkiego, nieodwracalnego uszkodzenia (mięśnia sercowego – red.) - powiedział. Dotyczy to zarówno pacjentów, którzy leczyli się w warunkach domowych, jak i ambulatoryjnych.
Czy serce sportowców jest narażone na poważne problemy po COVID-19?
Podobny wynik dała analiza serc sportowców, którzy przeszli infekcję SARS-CoV-2. Nie doszło u nich też do uszkodzenia tego organu, co więcej, żadna z osób badanych nie cierpiała na jakiekolwiek powikłania po powrocie do ćwiczeń i zawodów. Publikacje amerykańskich naukowców zawierają wyniki przeprowadzonego rezonansu magnetycznego wśród grupy wyczynowych sportowców po przebytej chorobie COVID-19. Jak zaznaczył prof. dr hab. n. med. Tomasz Kukulski, wykazano w nich, że „cechy typowego zapalenia (mięśnia sercowego – red.) stwierdzono zaledwie u 1,5 proc. badanych, a była to grupa ponad 130-osobowa”.
- Jak dotąd w żadnym z opisów, które sięgają po najbardziej bezpośrednią metodę oceniającą zapalenie mięśnia sercowego - biopsję mięśnia sercowego nie potwierdzono obecności wirusa w obrębie kardiomiocytu. W publikowanych badaniach, a są to opisy pojedynczych przypadków, wykazano obecność odczynów zapalnych w różnym stopniu nasilenia wskazujących, że prawdopodobnie u tych chorych doszło do zapalenia. Natomiast nie mamy pewnych dowodów na to, że koronawirus jest typowym wirusem mającym powinowactwo do komórki mięśniowej – doprecyzował prof. dr hab. n. med. Tomasz Kukulski.
Polecany artykuł:
Porady eksperta