Trwała odporność na COVID-19 po kilku dawkach szczepionki? "Organizm się uczy"

2024-10-24 14:50

SARS-CoV-2, wirus odpowiedzialny za rozwój COVID-19, należy do wirusów silnie mutujących i wciąż zmieniających strategie ataku. Świat był przygotowany, że tylko regularne szczepienia, dopasowane do aktualnych wariantów, zapewnią populacyjną odporność. Okazuje się jednak, że jest nadzieja na coraz lepsze radzenie sobie z wirusem przez nasze organizmy.

Trwała odporność na COVID-19 po kilku dawkach szczepionki? Organizm się uczy
Autor: GettyImages

Naukowcy z Centrum Badań nad Stanami Zapalnymi VIB-UGent na Uniwersytecie w Gandawie i Szpitalu Uniwersyteckim w Gandawie (Belgia) sprawdzili, jak kilkukrotne szczepienia wpływają na odporność organizmu w kontekście zakażenia COVID-19.

Wykrycie przeciwciał wewnątrz nosa badanych pozwala na optymistyczne wnioski, w tym możliwość nabycia trwałej odporności na SARS-CoV-2, a przynajmniej znacznego utrudnienia mu wnikania do organizmu i wywołania stanu zapalnego.

Wyniki badań opublikowano 23 października 2024 roku w czasopiśmie "Science Translational Medicine".

Niewydolność serca, zawał, udar. Polacy zmagają się z powikłaniami sercowymi po COVID-19

Szczepienie może działać dłużej - przykład grypy

Mechanizm korzystnego modulowania odporności w wyniku szczepień przypominających poznaliśmy wcześniej.

Chociaż generalnie zalecane jest, by szczepić się co roku przeciw grypie, udało się wykazać, że osoby, które decydowały się na szczepienie trzy lata z rzędu, a potem z jakiegoś powodu zrobiły sobie przerwę, były zdecydowanie mniej narażone na zachorowanie, a przede wszystkim na groźne powikłania niż ci, którzy nie szczepią się wcale.

Gdy w 2020 roku, kiedy ludzkość dziesiątkował COVID-19, ale nie mieliśmy jeszcze szczepionki, wiele osób decydowało się na szczepienie przeciw grypie, by uniknąć kumulacji infekcji wirusowych. Rynek medyczny nie był na to przygotowany i sporo osób miało problem z zakupem szczepionki przeciw grypie.

Wówczas epidemiolodzy, wirusolodzy i urzędnicy Ministerstwa Zdrowia uspokajali, że przynajmniej osoby, które dotąd szczepiły się regularnie, raczej mogą spać spokojnie, bo raczej grypy nie złapią.

Oczywiście, marne to było pocieszenie w kraju, gdzie regularnie szczepi się zaledwie kilka procent populacji, ale faktycznie dane epidemiczne potem potwierdziły ten mechanizm. Inna rzecz, że w zasadzie grypy nie było wcale, bo jej też w rozprzestrzenianiu szkodziły maseczki i dystans społeczny, więc te dowody były obciążone pewnym błędem.

Teraz z COVID-19 belgijscy badacze mają z pewnością mocniejsze powody, by mówić o związku między kilkukrotnym szczepieniem a wzmocnieniem odporności przeciw wirusowi na dłużej.

COVID-19: po szczepieniu możesz mieć odporność w nosie

Częścią globalnej strategii zapobiegania skutkom pandemii COVID-19 jest podawanie dawek przypominających szczepionek i ich aktualizacja. Ma to zapewnić ochronę przed nowymi wariantami wirusa SARS-CoV-2 i uchronić świat przed powtórką z 2020 roku.

Naukowcy uprzedzali nas wielokrotnie, że z nowym koronawirusem już się raczej ludzkość nie rozstanie, a zaniechanie powszechnych szczepień może ponownie zagrozić całej populacji. Nie wykluczali, że konieczne będzie konsekwentne powtarzanie szczepień co roku, nie tylko w grupach ryzyka, czyli u osób starszych, z obniżoną odpornością itd.

Teraz okazuje się jednak, że nie jest to przesądzone.

Odkryliśmy, że osoby, które otrzymały wiele dawek szczepionek mRNA, wykazywały wyraźny wzrost przeciwciał neutralizujących w wydzielinie z nosa, które są niezbędne do blokowania wnikania wirusa. Odpowiedzi immunologiczne generowane przez szczepionki mRNA mogą utrzymywać się dłużej niż wcześniej sądzono, co daje nadzieję na trwałą ochronę przed pojawiającymi się wariantami wirusa

- oświadczyła Jozefien Declercq, prowadząca badania doktorantka Uniwersytuw Gandawie.

Skąd przeciwciała wzięły się w nosie?

Naukowcy prowadzili badania u 183 osób, którym badano przeciwciała przed i po kolejnych szczepieniach, a także sprawdzili na modelach mysich, w jaki sposób przeciwciała dostają się tam, gdzie są szczególnie potrzebne, czyli do nosa.

Odkryliśmy, że większość przeciwciał neutralizujących błonę śluzową była pochodzenia ogólnoustrojowego. Przeciwciała krążące we krwi migrowały do błony śluzowej w nosie, co sugeruje, że wielokrotne szczepienie stymuluje ogólnoustrojową produkcję przeciwciał

- wyjaśnia współautor badania prof. Stijn Vanhee.

Według uczonych, to przekonujące dowody, że wielokrotne szczepienia mRNA mogą poprawić odpowiedź przeciwciał błony śluzowej, czyli chronić nas optymalnie w miejscu ataku wirusa. organizm uczy się rozpoznawać agresora nawet wtedy, gdy różni się on nieco od poprzedników.

Do ustalenia jednak pozostaje, jak długo ta odporność może się utrzymywać. Trzeba też pamiętać, że silnie mutujący wirus to zawsze tykająca bomba, która może odpalić się w wersji, na którą obecne przeciwciała jednak nie będą przygotowane.

Doktórka
Śląsk. 1974 rok. Doktor Jolanta Wadowska-Król odkrywa u dzieci ołowicę, niebezpieczną chorobę wywołującą szereg poważnych dolegliwości. Skala problemu okazała się ogromna. Przebadała blisko 5 tys. najmłodszych i kierowała na dalsze leczenie. Sama wiele ryzykowała. Historię „Doktórki od familoków” poznacie w kolejnym odcinku podcastu „Polska na ucho”. Autorką reportażu jest Natalia Czarnuch.
Natalia Czarnuch, Michał Poklękowski
Polska na ucho || Natalia Czarnuch, Michał Poklękowski

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki