"Po tym przestałem zbierać grzyby". Ekspert wyjaśnia, jak najczęściej dochodzi do zatruć
Dlaczego zatrucia muchomorem sromotnikowym tak często kończą się śmiercią pacjentów? Dlaczego właśnie dzieci są szczególnie narażone na skutki zatruć grzybami? Czy istnieje skuteczny sposób na uniknięcie trujących grzybów? Transplantolog rozwiewa wątpliwości.
Prof. Piotr Kaliciński, kierownik Kliniki Chirurgii Dziecięcej i Transplantacji Narządów Instytutu Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka, w poruszającej rozmowie z Olą Długołęcką, na łamach gazeta.pl opowiedział o ciężkich zatruciach grzybami u dzieci.
To przypadki, w których niezbędny był przeszczep wątroby, żeby ratować życie dziecka. Z uwagi m.in. na brak dawców lub pogarszający się ogólny stan zdrowia pacjenta, nie zawsze okazuje się to możliwe. Niekiedy mimo przeszczepu, dziecko umiera. Dlaczego to dzieci są szczególnie narażone na konsekwencje zatruć grzybami?
- W grzybach trujących występują toksyny – mniej lub bardziej szkodliwe dla małych dzieci, których wątroby nie wykształciły jeszcze dostatecznej ilości enzymów potrzebnych do ich metabolizmu – wyjaśnił Piotr Kaliciński w rozmowie dla gazeta.pl.
Profesor zwrócił również uwagę na fakt, że istnieją również takie trujące grzyby, które niezależnie od wieku człowieka są równie toksyczne, ponieważ nie są metabolizowane przez ludzką wątrobę. Takie grzyby to muchomory sromotnikowe, które są szczególnie groźne, bo mogą się upodabniać wizualnie do grzybów jadalnych.
Specjalista zwrócił uwagę również na zatrucia piestrzenicą kasztanowatą, która może przypominać rydza, a która także jest szczególnie niebezpieczna dla dzieci i niezalecana dla dorosłych.
Zatrucia grzybami - objawy i skutki
Prof. Kaliciński wyjaśnił, że część grzybów toksycznych prowadzi do niestrawności i dolegliwości żołądkowych i jelitowych, ale część może spowodować śmierć pacjenta.Profesor zwrócił uwagę również na fakt, że bezpieczniejsze są grzyby gąbczaste, wśród których na grzybów śmiertelnie trujących.
Smaczne, ale za to bezpieczne są grzyby hodowlane. M.in. z tego powodu w zachodniej Europie, gdzie je się grzyby wyłącznie z hodowli, bo nie ma tradycji zbierania grzybów, nie słyszy się o dramatycznych przypadkach zatruć.
Zatrucie muchomorem sromotnikowym - przebieg i szanse na przeżycie
Transplantolog Piotr Kaliciński, cytowany na łamach gazeta.pl podkreślił, że: - Do zatruć śmiertelnych dochodzi często w rodzinach, w których są osoby uznające się za znawców tematu. Uważają, że mogą zbierać gąski, pieczarki polne, kanie. A potem okazuje się, że był wśród nich jeden muchomor sromotnikowy. Wystarczy jego mały kawałek, żeby zatruć całą rodzinę.
Jak dodał profesor Kaliciński, współczesna medycyna daje szanse na przeżycie osobom, które zjadły muchomora sromotnikowego. Efekty leczenia zależą m.in. od ilości spożytej toksyny, a co za tym idzie, od stopnia uszkodzenia wątroby. Pułapką, w jaką wpadają osoby, które zjadły muchomora sromotnikowego, jest fakt, że objawy pojawiają się po ok. dobie, czasem po kilkunastu godzinach.
W tym czasie już po kilku godzinach toksyna wiąże się z komórkami wątroby, prowadząc do ich nieodwracalnych uszkodzeń. Na ewentualne płukanie żołądka jest tylko kilkadziesiąt minut po spożyciu grzybów. Objawy, które pojawiają się po spożyciu muchomora sromotnikowego, to:
- dolegliwości żołądkowe: biegunka, wymioty, bóle brzucha
- encefalopatia wątrobowa, w której przebiegu pojawiają się zaburzenia świadomości, zaburzenia funkcji intelektualnych, zaburzenia poznawcze
- niewydolność wątroby, zaburzenia krzepnięcia krwi, niewydolność nerek, niewydolność wielonarządowa.
Pacjenci w szpitalu mogą przejść m.in. dializę wątrobową albo wymianę osocza. - Te metody [leczenia] nie wyleczą samego zatrucia, ale u niektórych chorych pozwalają na przetrwanie okresu największych zaburzeń i powrót czynności wątroby z komórek, które przeżyły i były źródłem regeneracji uszkodzonego narządu – podkreślił prof. Piotr Kalic. - Czas na transplantację wątroby po zatruciu mierzy się w godzinach, co najwyżej dniach.
Problem stanowi potencjalny brak dawcy. Szczególnie gdy zatruła się cała rodzina i nie ma możliwości pobrania części wątroby od żyjących krewnych.
- Drugim narządem, który ulega uszkodzeniu, jest ośrodkowy układ nerwowy. Przeszczepiając pacjenta w głębokiej śpiączce, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy nawet jeśli przeżyje, nie pozostanie z istotnym trwałym uszkodzeniem mózgu – tłumaczył transplantolog w rozmowie z gazeta.pl. Jak sam przyznał, przestał zbierać grzyby po pierwszym doświadczeniu w szpitalu śmierci dziecka zatrutego muchomorem sromotnikowym.
CZYTAJ TEŻ: Kobieta dostała grzyby od sąsiadki. „Po zjedzeniu zauważyłam dziwne objawy”