Tomasz Gollob trafił do szpitala. „Nigdy nie czułem takiego bólu”
Tomasz Gollob, legenda żużla i mistrz świata z 2010 roku, od lat walczy z dramatycznymi skutkami wypadku, który zmienił jego życie. Rehabilitacja po urazie kręgosłupa, walka z bólem, infekcjami i życie na wózku inwalidzkim to codzienność mistrza. Jak dziś czuje się Tomasz Gollob? Co dalej z jego zdrowiem?

Od 2017 roku życie Tomasza Golloba – jednego z najwybitniejszych sportowców w historii polskiego żużla – nie wygląda już jak dawniej. Po dramatycznym wypadku na torze motocrossowym w Chełmnie, który spowodował poważne uszkodzenie kręgosłupa, mistrz świata z 2010 roku porusza się na wózku inwalidzkim. Choć minęło już osiem lat od tamtych wydarzeń, codzienność żużlowca wciąż pełna jest wyzwań. Rehabilitacja, nieustanny ból, infekcje i powikłania zdrowotne – to elementy, które na stałe wpisały się w jego życie.
Tomasz Gollob wypadek. Jak do niego doszło?
23 kwietnia 2017 roku Gollob przygotowywał się do zawodów, mających odbyć się w ramach mistrzostw strefy północnej. Podczas zjazdu ze stromej, 25-metrowej skarpy, stracił kontrolę nad motocyklem i uderzył klatką piersiową w kierownicę. Uraz kręgosłupa w odcinku piersiowym był na tyle poważny, że natychmiast został przetransportowany do szpitala. Operację przeprowadził znany neurochirurg, prof. Marek Harat. Od tego czasu rozpoczęła się długa i trudna droga rehabilitacji, której końca wciąż nie widać.
Aktualny stan zdrowia Tomasza Golloba "Znów jestem bardzo chory"
Ostatnie miesiące nie przyniosły poprawy. Wręcz przeciwnie – Gollob mierzy się z kolejnymi komplikacjami zdrowotnymi. W szczerym wywiadzie dla WP SportoweFakty opisał, przez co przechodzi.
— Niestety, znów jestem bardzo chory. Przez dwa tygodnie byłem w szpitalu MSWiA w Bydgoszczy, gdzie zajmowali się mną urolodzy. Dopiero wyszedłem, a już w kolejnym tygodniu mam zaplanowane konsultacje z profesorem Markiem Haratem — przyznał.
Sportowiec wyznał, że przez całą zimę jego stan był poważny, a rehabilitacja zeszła na dalszy plan.
— Było trudno. Nie chciałem tego ogłaszać publicznie, bo uważam, że do takich spraw trzeba podchodzić na spokojnie, ale muszę przyznać, że jest trudno. Nie róbmy jednak z tego żadnej tragedii.
Rehabilitacja i walka z bólem. "Normalny człowiek nigdy nie zazna takiego bólu"
Gollob od lat walczy z przewlekłym bólem i spastycznością, które są efektem uszkodzeń neurologicznych. Choć nie ustaje w próbach rehabilitacji, infekcje często ją przerywają i pogłębiają dolegliwości. Codzienność sportowca to nieustanna walka – fizyczna i psychiczna.
— Moje życie po wypadku nie jest łatwe, ale nie poddaję się. Jestem pod opieką dobrych specjalistów i oni też robią wszystko, by było lepiej. Więcej będę mógł powiedzieć po konsultacji z profesorem Haratem. On sprawdzi, jak to wygląda od strony rdzenia kręgowego.
Gollob otwarcie mówi o ograniczeniach, które narzuca mu obecny stan zdrowia:
— Szybciej się jednak męczę.
Odnosi się również do mitów, jakie narosły wokół jego rehabilitacji:
— Nie traktuję tego w kategorii rekordów, bo w rehabilitacji chodzi o systematyczną pracę, którą niestety zaburzają infekcje. To nie są łatwe tematy, bo choć rehabilitacja jest krokiem do poprawienia samopoczucia i sprawności, to jednak intensywne zajęcia sprawiają, że ból w okolicach nóg jest jeszcze większy.
Rehabilitacja Tomasza Golloba po urazie kręgosłupa
Jednym z największych problemów Golloba jest skrajnie obniżona odporność. To sprawia, że każdy kontakt z infekcją może skończyć się poważnymi komplikacjami.
— Mam obniżoną odporność, a każda najdrobniejsza infekcja kończy się 40-stopniową gorączką. Trudno to opanować i dlatego muszę być pod stałą opieką lekarzy. Nawet najdrobniejsza infekcja paraliżuje moje życie i uniemożliwia normalne funkcjonowanie.
W kontekście bólu, jaki odczuwa, jego słowa są poruszające:
— Normalny człowiek nigdy nie zazna takiego bólu, z którym żyję od ośmiu lat. To jest coś niewyobrażalnego. W trakcie kariery żużlowej miałem wiele poważnych wypadków i kontuzji, ale nigdy nie czułem takiego bólu. On się pojawia w różnych momentach i wystarczy najmniejszy impuls, jak choćby wiatr, by znów powrócił w najgorszej formie.
Czy Tomasz Gollob wróci do komentowania żużla?
Pomimo przeciwności, Gollob nie rezygnuje z aktywności zawodowej. Ma nadzieję wrócić do pracy przy komentowaniu zawodów żużlowych.
— Na szczęście wróciłem już do domu. Dzięki Bogu te dolegliwości przytrafiły się przed rozpoczęciem sezonu żużlowego. Teraz potrzebuję kilku dni odpoczynku, a potem zobaczymy, co o moich problemach powie profesor. Wtedy będę wiedział nieco więcej. Nie załamuję się i chcę funkcjonować normalnie. Chciałbym od początku sezonu komentować mecze w Canal+. Naprawdę wierzę, że to możliwe.
Jak wygląda życie Tomasza Golloba na wózku inwalidzkim
Na przestrzeni ostatnich lat Gollob nie miał praktycznie żadnej przerwy od leczenia i kontroli medycznych. Jak sam mówi, bez stałej opieki lekarzy nie byłby w stanie funkcjonować.
— Niestety, te problemy wracają cyklicznie. Nawet przez moment nie mogę zapomnieć o kłopotach ze zdrowiem. (...) Cały czas jestem pod obserwacją lekarzy i nawet jeśli nie muszę wracać do szpitala na dłuższy pobyt, to pojawiam się na konsultacjach. Zdaję sobie sprawę, że bez opieki najlepszych specjalistów po prostu nie mógłbym normalnie funkcjonować. Niestety taka jest moja rzeczywistość. Zapewniam jednak, że nie poddam się. Cały czas walczę i wszystko podporządkowuje temu, by było jak najlepiej.
